Tusk broni nominacji von der Leyen. „Doskonała równowaga“
4 lipca 2019Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk broni nominacji Ursuli von der Leyen na stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej i odrzuca krytykę, że do wyboru doszło za zamkniętymi drzwiami. Rada Europejska, jako gremium szefów państw i rządów posiada tak samo demokratyczną legitymację jak Parlament Europejski – powiedział Tusk w czwartek (04.07.2019) do eurodeputowanych w Strasburgu.
– Musimy się nawzajem szanować i współpracować ze sobą, bo tylko wtedy możemy budować zaufanie i zmienić Europę na lepsze – powiedział Tusk. Dodał, że przed podjęciem decyzji w sprawie czołowych stanowisk w UE wielokrotnie spotkał się z przedstawicielami Europarlamentu, „aby upewnić się, że decyzje zostaną podjęte wspólnie”.
Równowaga na najwyższych szczeblach
Przewodniczący Rady Europejskiej podkreślił, że po raz pierwszy w historii UE szefowie państw i rządów zaproponowali dwie kobiety i dwóch mężczyzn na czołowe stanowiska w UE. To „doskonała równowaga" – podkreślił Tusk. „Europa nie tylko mówi o kobietach, Europa wybiera kobiety".
Na czele Europejskiego Banku Centralnego ma stanąć Francuzka Christine Lagarde (obecnie szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego). Nowym szefem dyplomacji europejskiej ma być szef hiszpańskiego MSZ Josep Borrell, a następcą Tuska – premier Belgii Charles Michel.
Niespodziewana nominacja
Szefowie państw i rządów UE na zakończonym we wtorek (2.07.2019) nadzwyczajnym szczycie UE pominęli życzenie większości parlamentu, aby tylko jednego ze spitzendandydatów w wyborach europejskich mianować na szefa Komisji Europejskiej. Ani kandydat Europejskiej Partii Ludowej (EPL) Manfred Weber, ani socjaldemokrata Frans Timmermans nie otrzymali w radzie wymaganego poparcia. Zamiast tego zupełnie nieoczekiwanie została nominowana niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen.
Europarlament podzielony
Parlament Europejski ma prawo głosu przy mianowaniu komisarzy. Głosowanie nad kandydaturą Ursuli von der Leyen planowane jest za dwa tygodnie. Chadeczka może liczyć na poparcie frakcji EPL. Również aprobata liberałów uchodzi za pewną.
Socjaldemokraci i lewica zapowiedzieli już, że nie poprą von der Leyen. Szefowie państw i rządów powrócili do swojej dawnej metody, do „targowania się za kulisami” – krytykował Martin Schirdewan z frakcji lewicy. Ma to negatywny wpływ na zaufanie wyborców. Również przewodnicząca frakcji socjaldemokratów, Hiszpanka Iratxe Garcia Perez podkreśliła, że zasada spitzenkandydatów musi zostać zachowana.
Zabieganie o zielonych
Zieloni chcą zdecydować dopiero po spotkaniu z nominowaną szefową Komisji Europejskiej. Dlatego zabiega o nich teraz szczególnie Donald Tusk. Szef Rady Europejskiej zaznaczył, że będzie się starał, aby zieloni zostali uwzględnieni przy nominacjach i ma nadzieję, że również von der Leyen to uwzględni.
Nie wiadomo jeszcze, jak zachowa się około 160 posłów antyeuropejskich i eurosceptycznych.
Swoje poparcie dla niemieckiej polityk zapowiedział także odchodzący szef KE Jean-Claude Juncker.
(dpa,afp,rtr)/dom