1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Tysiąc lat niemieckiej wioski. Spór o nazistowską przeszłość

10 września 2024

W pewnej niemieckiej wiosce rozgorzał spór. Chodzi o jej nazistowską przeszłość i Holokaust.

https://p.dw.com/p/4kTP6
Adolf Hitler przemawia w Dortmundzie w 1933 roku
Przemówienie Adolfa Hitlera w Dortmundzie w 1933 rokuZdjęcie: Keystone/picture alliance

Jubileusz tysiąclecia to dobra okazja do spisania historii wsi – pomyśleli mieszkańcy Netry w południowej Hesji w gminie Ringgau. Jednak nie wszystkie wątki z historii tego miejsca mają trafić do jubileuszowej publikacji. Dotyczy to losów gminy żydowskiej w tej miejscowości w czasach Trzeciej Rzeszy. Temat opracował emerytowany protestancki duchowny Martin Arnold.

Bez nazwisk sprawców

Komitet organizujący obchody tysiąclecia nie chce, by podawać nazwiska członków i sprawców z partii Hitlera – NSDAP. Nie zgadza się też z osądzającymi twierdzeniami autora. Komitet obawia się, że mieszkający w wiosce potomkowie mogą zostać postawieni pod symbolicznym pręgierzem.

Długa historia społeczności żydowskiej w Netrze i popełnione na niej zbrodnie „nie powinny jednak zostać zamiecione pod dywan” – przyznaje sołtys wsi Philipp Pfister, który jest członkiem komitetu jubileuszowego. W korespondencji z niemiecką ewangelicką agencją prasową EPD pisze, że w jubileuszowej publikacji ma się znaleźć inny, opublikowany w 2006 roku, artykuł na ten temat.

Autor nowszego artykułu Martin Arnold nie rozumie tych zastrzeżeń. – Tu nie chodzi o moralizatorstwo czy oskarżenia – zapewnia. – Problem polega na tym, że nigdy tak naprawdę nie zajęto się historią Netry w czasach narodowego socjalizmu – mówi. Na przykład wcześniejsza publikacja nie uwzględnia dokumentów denazyfikacyjnych – tłumaczy.

Bastion NSDAP

Dla Arnolda usunięcie nazwisk nazistowskich oprawców nie wchodzi w rachubę. Zaproponował rozmowę z potomkami sprawców i wyjaśnienie im źródeł swojej pracy, ale propozycję tę odrzucił komitet redakcyjny. – W jubileuszowej publikacji wioska musi być przedstawiona w dobrym świetle, a ja nie mogę tego zapewnić – podejrzewa autor. – To nie jest historyczna prawda. Netra była bastionem NSDAP. W wyborach do Reichstagu 5 marca 1933 roku partia uzyskała w wiosce prawie 85 procent głosów – argumentuje.

W swoim artykule Martin Arnold opisuje, jak po dojściu Hitlera do władzy w 1933 roku bojkotowano w Netrze żydowskie sklepy, jak obrażano klientów i bito Żydów. Żydowscy mieszkańcy wsi byli zmuszeni do sprzedaży swoich domów po śmiesznie niskich cenach. Arnold wymienia nazwiska czołowych nazistów i żydowskich rodzin w miejscowości: 40 Żydów zostało zamordowanych w czasach nazistowskich lub zaginęło, dziesięciorgu udało się uciec do Palestyny.

Arnold pisze w swoim artykule, że po 1948 roku niektórzy byli członkowie NSDAP i SA powrócili na stanowiska publiczne, wymienia kilka nazwisk, w tym nazwiska dwóch burmistrzów. „Nie było jednak krytycznego zdystansowania się od narodowego socjalizmu ani przyznania do winy” – pisze.

Nie wyrzucać po raz kolejny

Lokalni mieszkańcy już zareagowali na spór. Po artykule w lokalnej gazecie „Werra-Rundschau” do redakcji wpłynęło kilkanaście listów i wiele komentarzy w mediach społecznościowych. Niektórzy oskarżali Martina Arnolda o sianie niezgody i promowanie „odpowiedzialności klanowej”, inni poparli go. Aby ukrócić plotki na temat swojego artykułu, opublikował tekst online. W przyszłym roku artykuł ma się ukazać w historycznym periodyku.

Do komitetu jubileuszowego w Nestrze napisał także wiceprzewodniczący Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego Christoph Heubner. W liście otwartym zaapelował o „szczerość w jubileuszowej publikacji i nazwanie także mrocznych stron historii miejscowości. „Przede wszystkim jednak nie możecie po raz kolejny wyrzucić swoich żydowskich współobywateli – ze swojej pamiątkowej publikacji i z pamięci” – napisał Heubner.

W listopadzie Martin Arnold planuje wygłosić wykład w parafii ewangelickiej w Netrze na temat wyników swojej pracy. – Mam nadzieję, że przekonam ludzi dobrymi argumentami – mówi teolog. – Nie ma czegoś takiego jak odpowiedzialność rodziny za czyny wszystkich jej członków. Jesteśmy odpowiedzialni za własne życie – podkreśla.

(EPD/dom)

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>

DW Historia: Droga Adolfa Hitlera do władzy absolutnej