UE. Dodatkowe pieniądze dla Śląska, Wałbrzycha, Konina
18 maja 2021Za powołaniem Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (FST) zagłosowało 615 europosłów, 35 było przeciw, a 46 wstrzymało się od głosu. To łącznie pula 17,5 mld euro dla całej Unii do 2027 r. głównie na łagodzenie społecznych kosztów transformacji w kierunku neutralności klimatycznej całej UE. Polsce, która będącej największym beneficjentem FST, przypada 3,5 mld euro, a Niemcom – około 2,25 md euro. Częścć tych pieniędzy pochodzi z unijnego budżetu 2021-27, a reszta ze specjalnej działki w Funduszu Odbudowy.
– Pomysł FST, który zgłosiliśmy w Parlamencie Europejskim, zrodził się z rozmów ze społecznościami lokalnymi i samorządami. Zwłaszcza na Śląsku, gdzie wyzwania transformacji są największe. – W sercu FST są obywatele. Nie chcą nowych kopalń, smogu, zapadających się od szkód górniczych domów, ale nie chcą też wybierać między ochroną klimatu i pracą – powiedział dziś Jerzy Buzek (PO), od czterech lat jeden z głównych promotorów FST.
Jak odmrozić pieniądze
Przyjęte przepisy zamrażają połowę (czyli 1,75 mld euro z polskiej „koperty”) pieniędzy dla krajów, które „nie zobowiązały się do wdrożenia celu neutralności klimatycznej UE w 2050 r.”. A to właśnie Polska nadal oficjalnie trzyma się postanowień ze szczytu UE z 2019 r., na którym wszystkie kraje zaakceptowały cel neutralności klimatycznej Unii w 2050 r., lecz – na żądanie premiera Mateusza Morawieckiego – odnotowano, że „na tym etapie jedno państwo członkowskie nie może zobowiązać się do realizacji tego celu”.
Komisja Europejska nadal nie podaje, w jaki sposób powinno nastąpić oficjalne zobowiązanie się Polski do unijnej neutralności, by odmrozić całość funduszy z FST. Jednak niektórzy z unijnych prawników przekonują, że najprostsza droga wiedzie przez – wynegocjowane przed miesiącem przez europarlament i Radę UE – „prawo klimatyczne”.
Gdy po rychłym sformalizowaniu go przez Parlament Europejski oraz unijnych ministrów w Radzie UE to „prawo klimatyczne” wejdzie w życie, cele unijnej neutralności klimatycznej w 2050 r. oraz redukcji emisji CO2 o 55 proc. do 2030 r. (netto w porównaniu do 1990 r.) staną się prawnie wiążące dla wszystkich krajów Unii. – A zatem będą wiążące także dla Polski, co moim zdaniem mogłoby automatycznie anulować problem zamrożenia pieniędzy z FST – przekonuje nas jeden z brukselskich prawników.
Wsparcie dla Śląska
FST to szansa na wsparcie m.in. w tworzeniu nowych miejsc pracy, finansowaniu mikroprzedsiębiorstw, projektów edukacyjnych, infrastruktury społecznej dla młodzieży i seniorów, rozwoju energii odnawialnej, rekultywacji terenów pokopalnianych, szkoleń i kursów. Celem jest „społeczne” uzupełnianie przemysłowej transformacji współfinansowanej przez Fundusz Odbudowy oraz z innych działek budżetu UE. Podstawą mają być „terytorialne plany sprawiedliwej transformacji” ustalone wspólnie z Komisją Europejską.
Bruksela w swej wstępnej ocenie, które regiony nadają się do pomocy z FST, skupiła się na województwie śląskim, czyli Katowicach, Bielsku-Białej, Tychach, Rybniku, Gliwicach, Bytomiu oraz Sosnowcu, gdzie – jak podkreśla Bruksela – nierealistyczne byłoby oczekiwanie, że likwidacja miejsc pracy związanych z górnictwem zostanie zadowalająco zrekompensowana za pomocą typowego wsparcia dla małych i średnich przedsiębiorstw, start-upów, dla rozwijania nowoczesnych technologii czy szkoleń. I dlatego należy tam rozważyć wsparcie dla inwestycji w duże firmy na tym obszarze. Bruksela podkreśla, że w województwie śląskim bezpośrednio w górnictwie nadal pracuje około 78 tys. ludzi, czyli blisko połowa górników w UE.
Podobne zalecenie, by – oprócz zwykłych działań wobec mniejszych przedsiębiorców – rozważyć wsparcie inwestycyjne dla dużych firm, sformułowano dla Konina z racji kopalni węgla brunatnego, z którą jest związanych około 6 tys. miejsc pracy. FST ma też pomagać m.in. regionowi Wałbrzycha. Na największe wsparcie w Niemczech zasługuje Zagłębie Łużyckie, gdzie w okolicach Chociebuża (Cottbus) przy wydobyciu węgla brunatnego pracuje 8,3 tys. ludzi.
Bez Turowa
– Komisja Europejska upiera się i nie chce zaakceptować negocjacji i dyskusji nad dużym kompleksem kopalń w Turowie, który zapewnia 80 tysięcy miejsc pracy. Niech FST będzie rzeczywiście sprawiedliwy, a Turów niech będzie tego przykładem – apelowała Anna Zalewska (PiS) podczas poniedziałkowej (17.3.21) debaty w Parlamencie Europejskim. Istotnie, Bruksela uprzedza, że m.in. niedawne przedłużenie przez władze Polski koncesji dla – kontestowanej przez Czechy w TSUE – pracy Turowa aż do 2044 r. (pomimo braku należytej decyzji środowiskowej) przekreśla szanse na pieniądze z FST.
Unię czeka teraz ciężka debata nad szczegółowym podziałem ciężarów redukcji unijnych emisji o 55 proc. do 2030 r. pomiędzy 27 krajów, co będzie jednym z tematów szczytu UE na początku przyszłego tygodnia. Komisja Europejska zamierza w połowie lipca zaproponować pakiet projektów „FitFor55”, który oprócz podziału wysiłków redukcyjnych ma też zawierać dodatkowe bodźce dla redukcji emisji w budownictwie i transporcie drogowym. A także graniczną opłatę węglową (CBAM) nakładaną na część importu z tych pozaunijnych krajów, które uchylają się od walki z emisjami CO2, a zatem ponoszą niższe koszty produkcji, co prowadzi do nierzetelnej konkurencji z firmami z UE.