UE. Koniec bezkarnością piratów drogowych za granicą
6 lutego 2024Dzisiaj w większości krajów UE kierowca, który popełni wykroczenie drogowe ponosi za nie odpowiedzialność tylko na terytorium kraju, w którym do niego doszło. Mowa tu także o kierowcach – sprawcach przestępstw drogowych, jak jazda pod wpływem alkoholu, narkotyków i przy nadmiernej prędkości, nierzadko zakończona wypadkami drogowymi, także ze skutkiem śmiertelnym. Nadal jednak, zgodnie z unijną legislacją, jeśli do wspomnianego zdarzenia dojdzie za granicą, w kraju innym niż to które wydało kierowcy prawo jazdy, a ten poniesie karę w postaci odebrania mu dokumentu, to i tak kara ta obowiązywała będzie tylko w tym państwie, gdzie doszło do wypadku. Innymi słowy: po przekroczeniu granicy kierowca będzie mógł prowadzić samochód tak, jakby nigdy nic się nie stało.
„Za liczbami kryją się dramaty”
UE postanowiła to zmienić. Komisja Europejska jeszcze w marcu ub.r. przedstawiła pakiet bezpieczeństwa ruchu drogowego, a w jego ramach przepisy o dyskwalifikacji kierowców, czyli możliwości odebrania im prawa do prowadzenia pojazdów na terenie całej Wspólnoty. We wtorek (06.02) przepisy te poparli znakomitą większością głosów eurodeputowani. – Przywilej, jakim jest swobodne przemieszczenia się po UE nie oznacza bezkarności. Owszem, w ostatnich latach udało nam się poprawić bezpieczeństwo na europejskich drogach i zmniejszyć liczbę ofiar śmiertelnych z 51 tys. w skali roku do 20 tys. Ale to nie tylko liczby. Za nimi kryją się ludzkie dramaty, dramaty naszych znajomych, krewnych, ludzi, którzy po prostu któregoś dnia nie wrócili do domu – mówił podczas debaty plenarnej poprzedzającej głosowanie łotewski poseł-sprawozdawca Petar Vitanov z frakcji socjaldemokratów. Jak dodał polityk, głównym celem dyrektywy, o której dziś mówimy jest zagwarantowanie uczciwości i sprawiedliwego traktowania wszystkich kierowców, także tych, którzy za granicą prowadzą samochód lekkomyślnie. Bo ci jak dotąd zbyt długo pozostawali bezkarni.
Bez prawa jazdy w całej UE
Co zmienią nowe regulacje? – Chcemy, żeby kierowcy mieli świadomość tego, że nie są bezkarni, także jeśli prowadzą auto za granicą – mówił w PE Petar Vitanov. – Nie będzie już tak, że kierowca, który popełnił wykroczenie będzie sobie mógł jeździć jakby nigdy nic w innych państwach UE – wtórował mu niemiecki europoseł Markus Ferber, który zapowiedział, że jego grupa EPL poprze propozycję.
Zgodnie z nowymi przepisami kara dla piratów drogowych, którzy popełnią poważne wykroczenie drogowe za granicą ma mieć zastosowanie w całej Unii Europejskiej. Mowa tu także o możliwości zawieszenia, ograniczenia lub cofnięcia prawa jazdy nierezydentowi. Usprawnione zostanie przekazywanie informacji między państwami członkowskimi, a zwłaszcza między krajem UE, który wydał prawo jazdy, a tym, w którym doszło do wypadku. Tu eurodeputowani zaostrzyli pierwotną propozycję Komisji i doprecyzowali terminy decyzji. I tak, kraje członkowskie miałyby 10 dni roboczych na wzajemne poinformowanie się o decyzji w sprawie odebrania lub zawieszenie prawa jazdy danego kierowcy, kolejne 15 dni roboczych na decyzję czy zakaz prowadzenia pojazdów będzie obowiązywał w całej UE: – Bo może tak się zdarzyć, że państwo, które wydało dokument może odmówić jego blokady na terytorium całej Wspólnoty, jeśli uzna, że nie ma ku temu wystarczających podstaw – powiedziała komisarz UE ds. transportu Adina Valean; i siedem dni na poinformowanie o swojej decyzji kierowcy.
Parlament Europejski chce również poszerzenia unijnej listy poważnych wykroczeń drogowych o prowadzenie pojazdów bez ważnego prawa jazdy. Jeśli tak by się stało, kierowcy groziłoby odebranie prawa jazdy na dobre także za to wykroczenie. Podobnie jak za przekroczenie prędkości o 50 km/h poza dopuszczalnym limitem (30 km/h w terenie zabudowanym). Dzisiaj na unijnej liście przestępstw drogowych znajdują się już m.in. jazda pod wpływem alkoholu lub spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego.
Chodzi o nieuchronność kary
Z danych Eurostatu wynika, że co roku na unijnych drogach ginie 20 tys. osób., co daje średnio 46 osób na 1 mln mieszkańców. Do wypadków częściej dochodzi na drogach wiejskich niż w miastach i na autostradach. Wśród ofiar częściej są mężczyźni niż kobiety, częściej kierowcy i pasażerowie pojazdów niż piesi czy użytkownicy jednośladów. Nadal jednak 40 proc. wykroczeń drogowych popełnionych w innych krajach pozostaje bezkarnych. – Dlatego ta dyrektywa trafia w cel. Kluczowe jest, żeby te przepisy przyniosły kierowcom świadomość nieuchronności kary lub niskiej szansy na jej unikniecie za wykroczenia drogowe popełnione za granicą – mówi DW polski europoseł Bogusław Liberadzki z Nowej Lewicy. Jednym z priorytetów KE jeśli chodzi o bezpieczeństwo na drogach jest tzw. cel zero, czyli jak największe zbliżenie się d zerowej liczby ofiar śmiertelnych i poważnie rannych w wypadkach drogowych w UE do 2050 r. Żeby nowe przepisy mogły wejść w życie zgodę na nie muszą jeszcze wydać państwa członkowskie.