UE pozwala sobie na 1.000.000.000.000 euro
20 czerwca 2013Rozmowy były trudne. Przedstawiciele Rady UE i Parlamentu Europejskiego wypracowali w końcu w Brukseli kompromis głoszący, że w latach 2014-2020 Unia Europejska może wydać maksymalnie 997 miliardów euro. Największy blok wydatków tworzą z 325 mld euro fundusze strukturalne na rzecz biedniejszych krajów unijnych. Na drugim miejscu znajdują się wydatki na rolnictwo – 278 mld euro.
„Dobry dzień dla Europy“
– Ważne, że osiągnęliśmy to porozumienie - powiedział Eamon Gilmore, minister spraw zagranicznych Irlandii sprawującej w tym półroczu prezydencję UE. - To dobry dzień dla Europy – podkreślił Gilmore. Zadowolenie z kompromisu wyraził też komisarz UE ds. budżetu Janusz Lewandowski. Jak powiedział w środę wieczorem (10.06) w Brukseli, większa elastyczność wydatków budżetowych umożliwi na przykład większą pomoc dla ofiar katastrof żywiołowych, chociażby powodzi.
Przyjęty w Brukseli projekt muszą teraz zatwierdzić rządy krajów członkowskich i Parlament Europejski. Eamon Gilmore jest przekonany, że wypracowany kompromis znajdzie większość w PE. – Chodzi o wyważony pakiet budżetowy – zaznacza Gilmore.
Mniej elastyczności, niż oczekiwano
Oczekiwana przez europosłów większa elastyczność wydatków budżetowych została wprawdzie zaakceptowana, ale nie będzie ona możliwa w takim stopniu, jakby życzył sobie tego PE. Parlament Europejski chciał, by pieniądze, które nie zostały wydane w jednej pozycji budżetowej mogły być przesuwane do innej. Gilmore wyjaśnił, że ma to być możliwe między poszczególnymi latami budżetowymi, ale nie pozycjami wydatków budżetowych.
Natychmiast po zatwierdzeniu planów finansowych przez Parlament Europejski i Radę UE, specjalna grupa robocza złożona z przedstawicieli tych obydwu gremiów i z reprezentantów KE ma obradować nad reformą polityki finansowej Unii Europejskiej. Parlament Europejski chce, by pieniądze na większość wydatków unijnych nie były przekazywane jak dotąd do Brukseli przez poszczególne państwa członkowskie, tylko by pochodziły z nowego podatku unijnego. Propozycję tę zdecydowanie odrzucają jednak m.in. Niemcy.
(dpa, afp) / Elżbieta Stasik
red. odp.:Alexandra Jarecka