1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
Prawo i wymiar sprawiedliwościEuropa

UE wypowiada wojnę pracy przymusowej. Pod lupą znane firmy

5 marca 2024

Instytucje unijne porozumiały się co do zakazu sprzedaży w UE produktów wytwarzanych w wyniku pracy przymusowej. A zachodnie media donoszą znanych firmach, też odzieżowych, korzystających m.in. z pracy chińskich Ujgurów.

https://p.dw.com/p/4dCVZ
Pracownik fabryki urządzeń elektronicznych w okręgu Moyu w chińskim regionie autonomicznycm Sinciang
Pracownik fabryki urządzeń elektronicznych w okręgu Moyu w chińskim regionie autonomicznycm SinciangZdjęcie: Ding Lei/Xinhua/dpa/picture alliance

Sprawy ujawniają najczęściej aktywiści lub media. Jak niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung”, który jeszcze w ubiegłym roku poinformował, że znajwiększe światowe firmy, w tym Puma, Adidas, Hugo Boss, H&M czy Inditex (do koncernu należy m.in. marka Zara) mogą korzystać z towarów wyprodukowanych w wyniku niewolniczej pracy chińskich Ujgurów. To grupa etniczna zamieszkująca region Sinciangu od lat prześladowana przez władze w Chinach; w efekcie setki tysięcy ludzi zmuszanych jest do pracy przymusowej w obozach, fabrykach i więzieniach. 

Według dziennikarzy wytwarzane przez Ujgurów produkty trafiają do marek za pośrednictwem lokalnych podwykonawców lub dostawców, choć te zaprzeczają doniesieniom. Podobnie jak zaprzeczał im niemiecki koncern chemiczny BASF, który jednak na początku lutego postanowił wycofać swoją działalność z Sinciangu. O to samo apelują teraz do prowadzącego działalność w regionie Volkswagena niemieccy politycy z SPD, Zielonych i FDP. – Sinciang musi zostać wykluczony jako miejsce działalności zachodnich firm, w tym VW – komentowała w niemieckich mediach Renata Alt, przewodnicząca Komisji Praw Człowieka i Pomocy Humanitarnej w Bundestagu Teraz do walki z pracą przymusową przyłączyła się Unia Europejska.

„Okropne przestępstwo”

We wtorek (05.03) rano Parlament Europejski i Rada poinformowały, że zawarły wstępne porozumienie polityczne w sprawie zakazu wprowadzania na rynek unijny lub eksportowania z niego produktów powstałych w wyniku przymusu. – To niewyobrażalne, że w XXI w. wciąż istnieją niewolnictwo i praca przymusowa. To okropne przestępstwo musi zostać wyeliminowane, a pierwszym krokiem, aby to osiągnąć jest złamanie modelu biznesowego firm, które w ten sposób wykorzystują pracowników. Celem nowych przepisów jest zagwarantowanie, że na jednolitym rynku nie ma miejsca na tego typu produktów, niezależnie od tego czy wyprodukowane one zostały w Europie czy za granicą – oświadczył belgijski wicepremier i minister ds. gospodarki i zatrudnienia Pierre-Yves Dermagne (Belgia sprawuje aktualnie rotacyjną prezydencję w Radzie UE).

Fabryka Volkswagena w chińskim Sinciangu
Fabryka Volkswagena w chińskim SincianguZdjęcie: Stephan Scheuer/dpa/picture alliance

Nowe regulacje dotyczyć mają zarówno produktów wytworzonych w samej UE, jak i importowanych do niej z krajów trzecich, takich właśnie jak wspomniane już Chiny. Unijni urzędnicy zapewniają, że pod lupę nie będą brane konkretne firmy czy konkretne gałęzie gospodarki, ale wszyscy przedsiębiorcy i branże co do których zachodzi podejrzenie, że mogą korzystać z pracy przymusowej. 

Zgodnie z porozumieniem organy krajowe, a w przypadku krajów trzecich Komisja Europejska, będą miały prawo wszcząć postępowanie w sytuacji, jeśli pojawią się podejrzenia, że dany produkt w całości lub części pochodzi z pracy przymusowej. Jeśli podejrzenia się potwierdzą, urzędnicy lub KE będą mogli zażądać usunięcia danych produktów z rynku UE – zarówno ze sklepów stacjonarnych, jak i sprzedaży online – lub skonfiskować je na granicy. Towary takie będą później mogły trafić do potrzebujących, zostać poddane recyklingowi lub zutylizowane. Wyjątek stanowić będą produkty o strategicznym lub krytycznym znaczeniu dla Unii - te mogłyby zostać zatrzymane do czasu wyeliminowania przez firmę pracy przymusowej ze swoich łańcuchów dostaw i potem odblokowane. 

Firmom, które nie dostosują się do unijnego zakazu grozić będą kary, w tym finansowe.  Jednak podobnie jak w przypadku produktów kluczowych, jeśli producenci udowodnią, że udało im się kompletnie odejść od wykorzystania pracy przymusowej, zakazane towary będą mogły powrócić na unijny rynek.

Unijny kanał dla sygnalistów

Komisja Europejska ma przygotować wykaz branż najbardziej narażonych na pozyskiwanie produktów z pracy przymusowej oraz listę regionów, gdzie do tego typu przestępstw dochodzi najczęściej. Na tej podstawie urzędnicy będą mogli podjąć decyzję o tym, czy należy wszcząć wobec danej firmy dochodzenie – tak zresztą było choćby w przypadku wspomnianego już koncernu BASF czy VW, gdzie sam fakt prowadzenia działalności w regionie słynącym z pracy przymusowej wystarczył, aby wzburzyć opinię publiczną. 

Demonstracja przed ambasadą Chin w Londynie w obronie praw Ujgurów w 2022 r.
Demonstracja przed ambasadą Chin w Londynie w obronie praw Ujgurów w 2022 r.Zdjęcie: AA/picture alliance

Komisja będzie mogła także zadecydować, że w przypadku których produktów lub grup produktów eksporterzy i importerzy będą musieli dostarczać unijnym urzędom celnym dodatkowych informacji, w danych producenta lub dostawcy. Aby ułatwić poruszanie się po unijnym rynku, w UE powołana zostanie baza poświęcona pracy przymusowej, zawierająca m.in. aktualizowane informacje o towarach, wobec których wydany został zakaz, wykaz obszarów oraz sektorów ryzyka; tu także upubliczniane będą dowody na nieprawidłowości. Za pośrednictwem platformy z odpowiednimi organami będą mogli się skontaktować także sygnaliści posiadający informacje o naruszeniach. Komisja Europejska będzie mogła także przeprowadzać kontrole u dostawców znajdujących się w państwach trzecich, pod warunkiem, że zarówno wspomniana firma, jak i władze tego państwa wyrażą na to zgodę.

Rzeczywistość ponad 27 milionów ludzi

O konieczności wprowadzenia zakazu mówiła już w 2021 r. Ursula von der Leyen w swoim orędziu o stanie Unii. Propozycja przepisów przedstawiona została przez Komisję we wrześniu 2022 r. Żeby mogły one teraz wejść w życie, muszą zostać formalnie przyjęte przez Parlament i Radę, co w obliczu zawartego dzisiaj porozumienia powinno być już tylko formalnością. Państwa członkowskie będą miały trzy lata na to, żeby zacząć przestrzegać regulacji. 

Szacuje się, że na świecie nawet 27,6 mln ludzi zmuszanych jest do pracy. – Praca przymusowa była rzeczywistością za długo i pozostaje rzeczywistością dla zbyt wielu. Jej ofiarami padają miliony osób, głównie w sektorze prywatnym, choć zdarza się, że do niewolniczej pracy zmusza państwo – komentuje portugalska socjaldemokratka Maria-Manuel Leitao-Marques, która nadzorowała prace z ramienia PE.

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>