Ukraina poszukuje zagrabionych przez Rosję dzieł sztuki
21 marca 2024Po inwazji na Ukrainę Rosjanie splądrowali jej muzea i archiwa. Kijów próbuje teraz odnaleźć tysiące zrabowanych dzieł sztuki i kosztowności. Za tą grabieżą ma stać „sieć”, o której „nie wszystko jeszcze wiadomo”.
– Chłopaki, chodźcie, pomóżcie – Ołeksandr Tkaczenko, wówczas minister kultury i polityki informacyjnej Ukrainy, wpada nagle na korespondenta DW zza ogrodzenia budowy. Zamiast odpowiadać na pytania dziennikarzy, zajmuje się rozładunkiem SUV-a zaparkowanego na ulicy Sobornej w Chersoniu. 19 listopada 2022 roku minister przywiózł prezent do tutejszego muzeum sztuki, sześć obrazów współczesnych ukraińskich artystów.
– To pierwszy gest na rzecz naszej odbudowy – mówi 72-letnia Alina Docenko, która wróciła do Chersonia dwa dni wcześniej. Dyrektorka muzeum obejmuje ministra Tkaczenkę w marmurowej sali skąpanej w listopadowym słońcu. W dziewięć dni od wyzwolenia nie udało się jeszcze przywrócić dostaw prądu.
Z ciemnych piwnic świecą latarkami śledczy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Przesłuchują nielicznych pracowników, którzy pozostali w mieście po ośmiu miesiącach okupacji i sprawdzają puste magazyny. Skala zbrodni, która będzie musiała zostać zbadana w nadchodzących latach, robi wrażenie: z Muzeum Sztuki Ołeksija Szowkunenki w Chersoniu zniknęły tysiące obrazów, ikon, rzeźb i ceramiki dekoracyjnej.
Rabunek muzeów i archiwów
Dla muzeów w Chersoniu na południu Ukrainy rosyjska okupacja okazała się niszczycielska. Na początku listopada 2022 roku zostały wywiezione niemal kompletne zbiory Muzeum Sztuki w Chersoniu, miejskiego muzeum historycznego i archiwów państwowych.
Zrabowano nagrobki carskich dowódców, a nawet szczątki rosyjskiego feldmarszałka Grigorija Potiomkina, powiernika carycy Katarzyny II. Rosyjska historiografia przypisuje mu założenie Chersonia. Grób księcia znajdował się w miejskim kościele świętej Katarzyny. Transporty były uzasadnione „ewakuacją” skarbów sztuki w obliczu możliwych bitew o Chersoń.
Wskutek ukraińskiej kontrofensywy z lata 2022 roku w pierwszych dniach listopada Rosjanie zaczęli się wycofywać z okolic Chersonia. Samo miasto zostało wyzwolone przez armię ukraińską 11 listopada.
Skala grabieży
Z porównania listy eksponatów Muzeum Sztuki w Chersoniu z tym, co pozostało, wynika, że brakuje tam prawie 11 tysięcy dzieł sztuki. To ponad trzy czwarte kolekcji. Dyrektorka Alina Docenko opłakuje utratę trzech pejzaży morskich Iwana Ajwazowskiego, romantycznego malarza pochodzenia ormiańskiego, obrazu „Portret damy z psem” siedemnastowiecznego angielskiego malarza Petera Lely’ego, a także obrazów z czasów sowieckich, które sama Docenko zakupiła dla muzeum w latach 70-tych.
Rosyjskie wojska okupacyjne zabrały skradzione dzieła do „Centralnego Muzeum Taurydy” w Symferopolu na zaanektowanym przez Rosję w 2014 roku ukraińskim Krymie (Tauryda to starożytna nazwa Krymu utworzona od nazwy plemienia Taurów zamieszkujących ten półwysep mniej więcej do połowy pierwszego tysiąclecia naszej ery. Nazwa ta została upowszechniona przez władze rosyjskie po przyłączeniu Krymu do Rosji w 1783 roku – przyp.).
– Zatroskani ludzie wysłali nam stamtąd nagrania wideo pokazujące rozładunek naszych obrazów. Rozpoznaliśmy je – mówi dyrektor Docenko. Od tego czasu jej pracownicy przeszukują zdjęcia z sieci społecznościowych i materiały z rosyjskiej telewizji. Do tej pory udało im się jednak odnaleźć jedynie 94 dzieła sztuki, identyfikując je na podstawie numerów inwentarzowych i widocznych na tych nagraniach fragmentów. Gdzie jest reszta i w jakim stanie, tego w Chersoniu nie wiedzą.
Najcenniejsze, najwartościowsze
Szefowa miejskiego muzeum historycznego Olha Honczarowa ubolewa nad utratą najcenniejszych spośród 180 tysięcy eksponatów. Rosjanie mieli przewieźć na nadal okupowany lewy brzeg Dniepru starożytne greckie amfory, złote ozdoby stepowych koczowników, średniowieczną broń i prawosławne ikony. Honczarowa mówi, że od czasu wycofania się sił okupacyjnych w lokalnym muzeum historycznym brakuje również ważnych list eksponatów i dokumentów potwierdzających ich wartość historyczną. W związku z tym można jedynie z grubsza oszacować liczbę zrabowanych artefaktów na około 23 tysiące.
Kilka eksponatów trafiło do okupowanego przez Rosjan miasta Geniczesk (po ukraińsku: Henicześk – przyp.) nad Morzem Azowskim. Pracownicy Muzeum Chersońskiego, którzy kolaborowali z rosyjskimi okupantami, również się tam wycofali. Część eksponatów została przewieziona do muzeum Chersonezu Taurydzkiego w Sewastopolu (Chersonez Taurydzki był starożytnym miastem założonym na Krymie przez Greków. Jego ruiny znajdują się w administracyjnych granicach Sewastopolu. Twórcą muzeum był polski archeolog Karol Kościuszko-Waluszyński – przyp.).
Jeszcze mniej jest informacji o losach zbiorów muzealnych na terytoriach ukraińskich nadal okupowanych przez Rosję. Pracownicy muzeów i rosyjskie media donoszą, że na przykład w listopadzie 2022 roku wojska okupacyjne „ewakuowały” zbiory muzeów i galerii z Nowej Kachowki. Dokąd, nie wiadomo. Wiadomo jedynie, że przynajmniej jedna paleolityczna kolekcja trafiła do Sewastopolu.
W okupowanym przez Rosjan Mariupolu w obwodzie donieckim podczas oblężenia zostały zniszczone wszystkie muzea. Jak w kwietniu 2022 roku donosiły rosyjskie media, dyrektorce miejskiego muzeum historycznego Natalii Kapusnikowej udało się uratować tylko kilkanaście dzieł sztuki. Wśród nich znalazły się trzy obrazy urodzonego w Mariupolu, znanego z malarstwa pejzażowego malarza Archipa Kuindża. Udało jej się również uratować obraz Iwana Ajwazowskiego. Kapusnikowa przekazała jednak obrazy Rosjanom, którzy z kolei zabrali je do muzeum miejskiego w okupowanym przez Rosjan Doniecku.
Śledztwa władz ukraińskich
Od początku rosyjskiej inwazji SBU prowadzi dochodzenie w sprawie wywozu zbiorów muzealnych. Podejrzewa, że doszło do „naruszenia praw i zwyczajów wojennych” w ramach „domniemanego ludobójstwa na narodzie ukraińskim”. Śledczy SBU Jewhen Rusinow twierdzi, że istnieje „sieć” kradzieży eksponatów muzealnych, o której nie wszystko jeszcze wiadomo. – Wiemy jednak, że zaangażowani są w nią zarówno wysocy rangą przedstawiciele rosyjskiego państwa, jak i personel wojskowy – twierdzi ukraiński śledczy.
Podczas rosyjskiej inwazji na okupowanych terytoriach splądrowano ponad 40 muzeów, powiedział pierwszy zastępca prokuratora generalnego Ukrainy, Ołeksij Chomenko. Straty nie zostały jeszcze w pełni oszacowane. – Może to zająć lata – mówi.
Do końca roku ukraińskie Ministerstwo Kultury i Polityki Informacyjnej zamierza stworzyć rejestr, do którego będą wprowadzane wszystkie dostępne informacje o kolekcjach na okupowanych terytoriach. Powinno to później pomóc w odnalezieniu dzieł sztuki i kosztowności. Najpewniej będzie to jednak możliwe dopiero po zakończeniu wojny.
Artykuł ukazał się pierwotnie nad stronach Redakcji Niemieckiej DW.
Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >>