1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ukraina: kość niezgody pomiędzy Berlinem i Moskwą?

Roman Gonczarenko / Małgorzata Matzke10 grudnia 2013

Ukraina może stać się kością niezgody między Berlinem i Moskwą. Powód? Rosji nie przypadła do gustu wizyta Westerwellego w Kijowie. Na dodatek kanclerz Merkel chce udzielić politycznego wsparcia Witalijemu Kliczko.

https://p.dw.com/p/1AVlV
Ukraine Proteste der Opposition für Annäherung an die EU 09.12.2013
Protesty w Kijowie, 9.12.13Zdjęcie: Reuters

W listopadzie 2004 r. ówczesny kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder (SPD) zadzwonił do prezydenta Rosji Władimira Putina. Chodziło o Ukrainę. Setki tysięcy Ukraińców demonstrowało w Kijowie przeciwko fałszowaniu wyników wyborów. Demonstracje te przedszły do historii pod nazwą "pomarańczowej rewolucji". - Zróbmy coś, pomóżmy, żeby sytuacja nie wymknęła się spod kontroli - powiedział Schroeder Putinowi. - Potrzebujemy przecież demokratycznej, spokojnej Ukrainy - przekonywał. Pomimo to Rosja stanęła wtedy po stronie zwycięzcy zmanipulowanych wyborów - Wiktora Janukowycza. Putin gratulował mu zwycięstwa. Jednak Rosja nie ingerowała, protesty przebiegały spokojnie, wybory powtórzono i Janukowycz dopiero w elekcji 2010 r. został prezydentem.

To Rosja wywołała kryzys

Teraz kanclerz Angela Merkel nie złapała jeszcze za telefon, żeby porozmawiać z prezydentem Putinem na temat aktualnego kryzysu na Ukrainie. Miałaby jednak kilka powodów, by tak zrobić. Sytuacja na Ukrainie eskaluje coraz bardziej i jest jeszcze groźniejsza niż w 2004 roku. Setki tysięcy Ukraińców od tygodni wylega na ulice Kijowa, by zamanifestować swą chęć zbliżenia ich kraju do Unii Europejskiej. Kryzys ten wywiązał się między innymi w konsekwencji nacisków Rosji, co przyznał kijowski rząd. Moskwa groziła restrykcjami handlowymi, jeżeli Ukraina podpisałaby układ stowarzyszeniowy z UE. Pod wpływem tego nacisku Kijów zawiesił podpisanie układu i sprowokował tym samym masowe protesty.

Symboliczny gest. Lenin na kijowskim bruku

Trudna rola mediatora

Wielu Ukraińców życzyłoby sobie z dwóch względów, aby Niemcy w takiej sytuacji przejęły rolę mediatora. Twierdzi się, że Niemcy mogłyby pośredniczyć w rozmowach prezydenta Janukowycza z opozycją, by zapobiec rozlewowi krwi. A ponadto Berlin mógłby wpłynąć na Moskwę, by z powodu woli zbliżenia do UE kremlowskie kierownictwo nie wywierało presji na Ukrainę. Jens Paulus, szef europejskiego oddziału Fundacji Im. Konrada Adenauera (KAS) w Berlinie jest jednak sceptyczny: - Uważam, że rola mediatora, jakiej się od nas wciąż oczekuje, jest bardzo trudna - zaznaczył w rozmowie z Deutsche Welle - Niemcy nie mogą i nie powinny odgrywać takiej roli - stwierdził. Przyznał jednak, że Niemcy znają Rosję nieco lepiej niż wiele innych unijnych krajów. Z tego względu Berlin mógłby być pomocny w trakcie rozmów Ukraina-UE, by "w lepszym stopniu zrozumieć rosyjskie interesy w tym regionie".

Ukraine Proteste 09.12.2013
Pomarańczowa rewolucja 2.0?Zdjęcie: Reuters

Sceptyczna w tym względzie jest Sabine Fischer, politolog kierująca grupą badawczą WNP w Fundacji Nauka i Polityka (SWP). - Sądzę, że Niemcy powinny w każdym razie wraz ze swymi europejskimi partnerami starać się, by nie doszło do następnych starć demonstrantów z policją. To już jest też właściwie rola mediatora - uważa Fischer.

Moskwa krytykuje Westerwellego

W ubiegłym tygodniu szef niemieckiego MSZ Guido Westerwelle był w Kijowie na sesji OBWE. Odwiedził także ludzi protestujących na Majdanie, spotkał się z kilkoma opozycjonistami, także z przedstawicielami ukraińskiego rządu.

Ukraine Proteste Vitali Klitschko 08.12.2013
Wielu życzy sobie rządów tej silnej ręki. Witalij Kliczko, 2013Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Ta wizyta wywołała w Moskwie oburzenie. Premier Dmitrij Medwiediew i minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zarzucali Westerwellemu ingerencję w wewnętrzne sprawy Ukrainy.

Niemiecki MSZ odrzucił tę krytykę. Berlin zamierza wręcz iść krok dalej. Jak pisze prasa, kanclerz Angela Merkel ma zamiar przy okazji europejskiego szczytu w Brukseli w połowie grudnia spotkać się z przywódcą ukraińskiej opozycji, mistrzem świata w boksie Witalijem Kliczką, i w ten sposób zamanifestować swoje wsparcie. Można sobie wyobrazić, że Moskwa nie będzie tym gestem zachwycona.

Obciążenie dla relacji Moskwa-Berlin?

Niemiecka prasa, jak np. "Frankfurter Allgemeine Zeitung" uważa, że Ukraina stanowi obciążenie dla stosunków rosyjsko-niemieckich. Rosyjscy eksperci są zgoła innego zdania. Westerwelle jest ministrem, którego dni są już policzone i znaczenia jego wizyty w Kijowie nie należy wyolbrzymiać - powiedział w wywiadzie dla Deutsche Welle Władysław Bielow, niemcoznawca z Rosyjskiej Akademii nauk. - Merkel stwierdziła, że Rosja i Niemcy nie powinny rozmawiać o swojej przyszłej współpracy tylko w czarno-białych barwach - przypomniał Bielow. Czyli debaty o Ukrainie nie można sprowadzać do alternatywy 'albo - albo': integracji Ukrainy albo z Moskwą, albo z UE.

Niemiecka kanclerz już zapowiedziała, że będzie rozmawiać o tym z Putinem podczas ich następnego spotkania na początku 2014 roku. Bielow sądzi, że Merkel i Putin będą rozważać nowe formy współpracy, także w odniesieniu do Ukrainy. Nie sądzi on więc, aby "Ukraina była w tym kontekście jakimkolwiek obciążeniem".

Roman Gonczarenko / Małgorzata Matzke

red. odp.: Bartosz Dudek