Ukraina prosi Niemcy o pomoc militarną
29 listopada 2018Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zaapelował do Niemiec i NATO o wsparcie militarne w konflikcie z Rosją. „Niemcy należą do naszych najbliższych sojuszników i mamy nadzieję, że kraje w NATO są gotowe przerzucić okręty marynarki wojennej na Morze Azowskie, aby wesprzeć Ukrainę i zapewnić bezpieczeństwo" – powiedział Poroszenko w wywiadzie dla dziennika „Bild”.
W rozwiązaniu konfliktu prezydent Ukrainy liczy szczególnie na pomoc niemieckiej kanclerz. „Kanclerz Merkel jest wielkim przyjacielem Ukrainy. Już w 2015 r. dzięki swoim mediacjom w Mińsku uratowała nasz kraj, mamy nadzieję, że wraz z innymi sojusznikami jeszcze raz tak bardzo nas wesprze” – powiedział Poroszenko.
Merkel włączyła się już w rozwiązanie aktualnego konfliktu między Rosją i Ukrainą. W ubiegły poniedziałek (26.11.2018) rozmawiała telefonicznie z prezydentem Ukrainy i prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Odnośnie pomocy militarnej sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wielokrotnie już podkreślał, że obecne ramy współpracy z Kijowem nie przewidują wsparcia militarnego.
Apel o sankcje
Prezydent Ukrainy zarzucił Władimirowi Putinowi, że chce przywrócić „stare rosyjskie imperium” i dlatego atakuje „całą Ukrainę” – czytamy w „Bildzie”. Poroszenko mówił też o „niewiarygodnej rosyjskiej agresji”, domagając się nowych sankcji Zachodu wobec Moskwy. Niemcy nie chcą jednak w chwili obecnej decydować o dalszych restrykcjach. „Putin musi natychmiast uwolnić naszych żołnierzy, a jednocześnie udostępnić morze dla międzynarodowej żeglugi” – postulował Poroszenko. Jak zaznaczył, na Krymie utknęły nie tylko ukraińskie statki handlowe, ale także trzy niemieckie.
Putin z kolei oskarżył Kijów o celową prowokację. Według Kremla Poroszenko zainscenizował wszystko, by przed wyborami prezydenckimi w marcu przyszłego roku zyskać na popularności.
Incydent na morzu
Kolejna odsłona kryzysu między Rosją a Ukrainą rozpoczęła się w niedzielę 25 listopada od incydentu w Cieśninie Kerczeńskiej przed Półwyspem Krymskim. Rosyjska straż przybrzeżna odmówiła przejazdu trzem ukraińskim okrętom marynarki wojennej i staranowała jeden z nich. Krótko potem ukraińskie statki zostały ostrzelane i zajęte przez rosyjskie siły specjalne. Kilku ukraińskich marynarzy zostało rannych. 24 członków załogi trafiło do rosyjskiego aresztu. Następnie Ukraina wprowadziła 30-dniowy stan wojenny w regionach przygranicznych i przybrzeżnych. Rosyjska armia ogłosiła, że wzmocni rakietami przeciwlotniczymi swoje oddziały na Krymie.
Moskwa i Kijów nawzajem obarczają się za wywołanie kryzysu.
Unia Europejska zaniepokojona
UE jest bardzo zaniepokojona ostatnimi wydarzeniami na linii Rosja-Ukraina. Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini zwróciła uwagę na „niebezpieczny wzrost napięć”. Użycie siły przez Rosję i rosnąca militaryzacja w regionie Cieśniny Kerczeńskiej są nie do przyjęcia. Rosja musi umożliwić wszystkim statkom swobodny przepływ przez Cieśninę – podkreśliła Mogherini. Dodała, że przetrzymywane przez Rosjan ukraińskie okręty i ich załogi muszą zostać natychmiast zwolnione.
(afp, rtr, dpa/dom)