Ukraina: wątpliwe szanse na rosyjskie reparacje
24 listopada 2022Nic nie wskazuje na to, żeby wojna w Ukranie zmierzała ku końcowi. Pomimo to, społeczność międzynarodowa już dziś zastanawia się, w jaki sposób można wyegzekwować od Rosji finansową rekompensatę za zniszczenia wojenne spowodowane przez jej oddziały na terenie Ukrainy. 14 listopada, w trakcie sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, 94 państwa poparły tekst rezolucji w tej sprawie. 14 państw głosowało przeciw, a 73 wstrzymały się od głosu.
Premier Ukrainy Denys Szmyhal we wrześniu szacował dotychczasowe bezpośrednie straty materialne poniesione przez Ukrainę w wyniku rosyjskiej inwazji na 326 mld dolarów. Polityk zapewniał, że wyliczenia zostały zweryfikowane przez ekspertów Banku Światowego. Kwota będzie rosła aż do dnia zakończenia konfliktu.
Inaczej sprawę widzi strona rosyjska. Wasilij Nebenzia, stały przedstawiciel Rosji przy ONZ, stwierdził, że rezolucja jest “prawnie bez znaczenia”.
Kiedy dochodzi do wypłaty reparacji
Reparacje to inaczej wypłata odszkodowań przez państwo, które dopuściło się zbrodniczych działań i spowodowało tym samym szkody. Wysokość reparacji, jak i sposób płatności ustalane są przez instytucje międzynarodowe lub zostają zapisane w traktatach pokojowych już po zakończeniu wojny – wyjaśnia Paul Gragl, ekspert w dziedzinie prawa międzynarodowego z Uniwersytetu w Grazu.
Jednym z najbardziej znanych aktów reparacji są sumy wypłacone przez Niemcy w konsekwencji przegrania I wojny światowej. W grę wchodziły roszczenia w wysokości 132 mld marek w złocie, które miały być wypłacane przez kolejne dekady. Republika Federalna Niemiec, prawny następca Rzeszy Niemieckiej, ostatni przelew z tej sumy wysłała w roku 2010. Również po przegraniu II wojny światowej Niemcy musiały wypłacić reparacje aliantom.
W najnowszej historii istnieje jeszcze kilka przykładów reparacji. Jednym z nich są reparacje Iraku wobec Kuwejtu za okupację w latach 1990-1991. Zostały wyezgzekwowane na podstawie rezolucji przyjętej przez Radę Bezpieczeństwa ONZ.
– Ta sprawa uważa jest za precedens, na który powołuje się obecnie także Serhij Kysłyca, stały przedstawiciel Ukrainy przy ONZ – tłumaczy Paula Rhein-Fisсher z Akademii Europejskiej Ochrony Praw Człowieka przy Uniwersytecie w Kolonii.
Jak zmusić Rosję do zapłaty?
Rezolucje Zgromadzenia Ogólnego ONZ nie są prawnie wiążące. Mają raczej znaczenie polityczne, ponieważ odzwierciedlają opinię społeczności międzynarodowej. Wyraża się w ten sposób polityczne intencje, tak aby nie zapomniano, że Rosja, jako agresor, będzie zobowiązana do naprawienia tych szkód – mówi Paul Gragl.
Paula Rhein-Fischer również widzi w rezolucji przede wszystkim sygnał polityczny. Będzie bowiem trudno zmusić Rosję do płacenia reparacji przy pomocy dostępnych mechanizmów międzynarodowych. – Istnieje wyraźny problem kompetencyjny z Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości ONZ (którego decyzje są prawomocne). Może on bowiem rostrzygać tylko w sytuacji, gdy oba państwa zgodzą się zostać stronami postępowania – podkreśla. A Moskwa taki scenariusz kategorycznie odrzuca.
– Prawnie wiążącą decyzję w sprawie reparacji mógłby podjąć także Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) w Hadze – kontynuuje ekspertka. Jego kompetencje ograniczają się do procedowania w przypadku czterech konkretnych rodzajów przestępstw: ludobójstwa, zbrodni przeciwko ludzkości, zbrodni wojennych i agresji. Aby jednak sąd mógł ścigać zbrodnie agresji (co mogłoby przybliżać podjęcie decyzji o reparacjach), potrzebna jest rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ. A z całą pewnością Rosja, która jest stałym członkiem Rady, taką rezolucję zawetuje.
Akty oskarżenia przeciwko rosyjskim urzędnikom za inne popełnione przestępstwa, które podlegają jurysdykcji MTK, są już badane, ale trzeba się nastawić, że śledztwa będą trwały długo.
Paula Rhein-Fischer wskazuje jeszcze trzecią instytucję, która teoretycznie mogłaby zobowiązać Rosję do wypłaty reparacji. Jest nią Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC). Rosja jednak opuściła Radę Europy we wrześniu 2022 roku i od tego czasu nie podlega decyzjom ETPCz. Sąd mógłby jedynie domagać się od Federacji Rosyjskiej wypłaty odszkodowań na rzecz Ukrainy za zniszczenia powstałe od lutego do września tego roku – tłumaczy ekspertka.
Natomiast zgodnie z doświadczeniami ostatnich lat nie należy się spodziewać, że Rosja zastosuje się do ewentualnego wyroku ETPCz. – Ponadto nie jest jasne, czy Europejska Konwencja Praw Człowieka ma w ogóle zastosowanie do trwających konfliktów. Na tę chwilę wydaje się więc mało prawdopodobne, by Federacja Rosyjska w najbliższej przyszłości zapłaciła reparacje – konkluduje eskpertka.
Rosyjskie aktywa jako reparacje?
Trwają też dyskusje, czy rosyjskie aktywa, które zostały zamrożone w ramach sankcji nałożonych na Moskwę, mogłyby zostać wykorzystane do wypłaty reparacji. Chodzi tu przede wszystkim o zagraniczne aktywa firm i osób prywatnych objętych sankcjami, a także rezerwy walutowe rosyjskiego banku centralnego.
– Istnieje oczywiście prawna różnica między zamrożeniem a konfiskatą aktywów – mówi ekspert w dziedzinie prawa międzynarodowego Paul Gragl.
– Zamrożenie oznacza tylko tymczasowy skutek. Z kolei zajęcie rosyjskich aktywów jako reparacji nie zadziałałoby bez podstawy prawnej – wyjaśnia Paula Rhein-Fischer. Nie istnieje jednak jeszcze odpowiednia międzynarodowa komisja arbitrażowa, a podjęcie decyzji o takim zajęciu aktywów przez sądy krajowe wiązałoby się z dużymi komplikacjami prawnymi.
Możliwe, że mógłby tu pomóc nowy mechanizm międzynarodowy. O jego stworzeniu czytamy w tekście rezolucji ONZ z 14 listopada tego roku. Ukraińska wiceminister sprawiedliwości Iryna Mudra już wcześniej stwierdziła, że dzięki temu wiele państw będzie mogło „przejść od dyskusji do działania”.
Jednocześnie, jak wskazuje Paula Rhein-Fischer, mienie publiczne, w tym przypadku także rosyjskie rezerwy walutowe, są przez prawo międzynarodowe chronione przed zajęciem immunitetem. Rezolucja ONZ może być jednak okazją do wpisania w traktatach między Ukrainą a państwami trzecimi zapisu, który pozbawiałby Rosję takiego immunitetu.
– Moim zdaniem ten punkt budzi wątpliwości prawne, ponieważ traktaty nie mogą być zawierane ze szkodą dla strony trzeciej – twierdzi Paula Rhein-Fischer. W tym przypadku trzecią stroną byłaby Rosja.
– Inną kwestią jest to, czy taka praktyka mogłaby prowadzić do zmian w już istniejących normach zwyczajowych prawa międzynarodowego – kontynuuje ekspertka.
Najlepszy byłby traktat pokojowy
Zdaniem Pauli Rhein-Fischer mniej problematyczne z prawnego punktu widzenia byłoby zniesienie sankcji wobec Rosji w zamian za zgodę na wypłatę reparacji. A już rozwiązaniem idealnym byłby traktat pokojowy zawarty między stronami, w którym Rosja zobowiązałaby się do wypłaty rekompensaty za wyrządzone przez siebie szkody.
– W obecnej sytuacji jest to niestety mało prawdopodobne – puentuje.