Niemiecka fundacja walczy o pamięć o zbrodniach Hitlera
22 stycznia 2013Pomysł jest w swoim założeniu prosty. Każdy zainteresowany uczeń płaci 30 euro, a pozostałą część kosztów 10-dniowego pobytu w Polsce w wysokości 250 euro pokrywa fundacja "Umożliwić wspomnienia". Uczniowie zwiedzają nie tylko byłe niemieckie obozy zagłady, lecz spotykają się też ze świadkami wydarzeń oraz pracują z polskimi rówieśnikami nad tematycznymi projektami. Po powrocie zobowiązani są do napisania sprawozdania z pobytu.
Skonfrontować z historią
– Pragniemy, aby jak najwięcej niemieckich uczniów odwiedziło Auschwitz – mówi 72-letni przedsiębiorca z Bergisch-Gladbach i założyciel fundacji. Fundacja powstała w 2010 roku i wspierają ją m. in. były premier Nadrenii Północnej-Westfalii (NPW), Jürgen Rüttgers (CDU), Kościół katolicki i ewangelicki oraz organizacje żydowskie. Od momentu powstania fundacji z możliwości wyjazdu do byłych niemieckich obozów zagłady w Polsce skorzystało w NPW już 8000 tysięcy uczniów.
Roswitha i Erich Bethe uważają, że dużo mówi się ostatnio w niemieckich mediach o antysemityźmie. – Równocześnie z naszych obserwacji wynika, że rośnie zjawisko prawicowego ekstremizmu oraz ksenofobii – mówi Erich Bethe.
Postanowili inwestować w młodzież, ponieważ uważają, że starsze pokolenie Niemców niechętnie konfrontuje się z przeszłością i odwiedza takie miejsca jak Auschwitz czy Majdanek. – Dlatego wspomnienia o nich mogą przeżyć tyko dzięki młodym – przekonują fundatorzy. Okazuje się, że do byłych niemieckich obozów zagłady najczęściej przyjeżdżają turyści z Wielkiej Brytanii i krajów skandynawskich. Niemcy są dopiero na 16. miejscu.
Kosztowny projekt
Fundacja "Umożliwić wspomnienia" przeznaczyła na ten projekt 6 mln euro. Zainteresowanie nim jest wielkie i wszystko przemawia za tym, by realizowano go w całych Niemczech. Jednak, jak zapewnia Matthias Schreiber, pełnomocnik ds. Kościołów przy rządzie NPW i przewodniczący zarządu fundacji, osiągnęła ona już granice swoich finansowych oraz personalnych możliwości. Każdego roku przybywa liczba wniosków o dofinansowanie, tymczasem fundacja nie posiada żadnego dodatkowego wsparcia z zewnątrz.
epd/ Alexandra Jarecka
Red.odp.: Iwona Metzner