Aleppo: 100 tys. dzieci w potrzasku. "Barbarzyństwo"
27 września 2016Rzecznik niemieckiego oddziału UNICEF Rudi Tarneden zażądał natychmiastowego zaprzestania bombardowań syryjskiego miasta. – Intensywność nalotów i ich bezwzględność są porównywalne ze zbrodniami dokonywanymi w czasie II wojny światowej – powiedział Tarneden w programie informacyjnym radia NDR. W Syrii chodzi o „ocalenie minimum człowieczeństwa” – zaznaczył rzecznik organizacji humanitarnej i rozwojowej działającej na rzecz dzieci. – Wolontariusze, którzy w Aleppo robią wszystko, żeby nieść pomoc mieszkańcom, nie będą w stanie tam już dłużej wytrzymać – poinformował rzecznik niemieckiego oddziału UNICEF.
"To, co obserwujemy, jest barbarzyństwem”
Po kilkudniowym rozejmie wynegocjowanym przez Rosję i Stany Zjednoczone rosyjskie i syryjskie lotnictwo wznowiło w czwartek bombardowania Aleppo. Mają to być największe naloty od początku trwającej pięć lat wojny domowej. Wspierana przez Rosję syryjska armia zamierza zająć całe miasto. Wschodnia część Aleppo jest pod kontrolą rebeliantów, zachodnią zajęły syryjskie wojska rządowe.
Niemiecki rząd zaapelował do Rosji, aby zakończyła bombardowania ludności cywilnej. – Oczekujemy od strony rosyjskiej, że wykona wreszcie jakiś ruch, jeśli chodzi o zakończenie działań wojennych – powiedział rzecznik rządu Steffen Seibert w Berlinie. Wobec znacznego militarnego wsparcia dla syryjskiego rządu to na Rosji spoczywa odpowiedzialność za to – zaznaczył Seibert. – Bez wsparcia Rosji reżim ten nie byłby w stanie prowadzić na taką skalę tej wojny skierowanej przeciw swojej własnej ludności cywilnej.
Rzecznik niemieckiego rządu podkreślił, że „działania syryjskiego rządu są rażącym pogwałceniem prawa międzynarodowego”. – To, co obecnie obserwujemy w Syrii, jest barbarzyństwem.
Tylko polityczne rozwiązania konfliktu
Ekspert niemieckich socjaldemokratów ds. polityki zagranicznej, Niels Annen (SPD), powiedział w porannym programie informacyjnym telewizji publicznej ZDF, że dla tego konfliktu trzeba znaleźć polityczne rozwiązanie. – Każde inne rozwiązanie oznaczałoby ryzyko wojny z Rosją, a tego nie chcemy – zaznaczył.
Annen dodał, że nie należy w tym syryjskim konflikcie tracić z oczu walki przeciwko dżihadystom z tzw. Państwa Islamskiego (PI). To jest „przeciwnik, którego się wszyscy boją”, a bojownicy PI stanowią zagrożenie także dla Rosji. Zdaniem niemieckiego polityka Moskwę trzeba przekonać, że również w jej własnym interesie jest, aby włączyć się do wspólnej walki z PI. – Musimy, nawet jeśli jest nam ciężko, utrzymywać dialog z Rosją – powiedział Annen.
Pomoc humanitarna dla oblężonych miast
Tymczasem do czterech kolejnych miast w Syrii dotarła po pięciu miesiącach pomoc humanitarna. Konwoje syryjsko-arabskiego Czerwonego Półksiężyca przybyły do miejscowości Madai, Zabadani, Foua i Kefraja – poinformował w ub. niedzielę (25.09.2015) wieczorem w Genewie Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża. Komitet podkreślił też, że walki w targanej wojną domową Syrii zaostrzyły się jeszcze bardziej.
Podczas gdy rebelianci oblegali przez blisko pół roku szyickie miejscowości Fua i Kefraja, trwało oblężenie miejscowości Madai i Zabadani przez syryjskie wojska rządowe al-Asada. W tych czterech miejscowościach według danych ONZ przebywa 62 tys. ludzi.
Rada Bezpieczeństwa ONZ obwiniła w niedzielę (25.09.2016) Rosję i kraje zachodnie za eskalację przemocy. Na nadzwyczajnym posiedzeniu tego gremium ambasador Francji przy ONZ Francois Delattre zarzucił Rosji, że wspierając reżim Asada niweczy wszystkie starania o rozejm. Ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ Samantha Power obwiniała rosyjski rząd o „barbarzyństwo” przy nalotach na syryjskie Aleppo.
Ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin odpierał te zarzuty. Nie sposób jest zaprowadzić pokoju w Syrii – podkreślał i zarzucił Waszyngtonowi, że „nie wywierał dostatecznie wpływu na wspierane przez siebie grupy” i tym samym nie wypełnił swych zobowiązań związanych z rozejmem.
W ciągu pięciu lat od chwili wybuchu konfliktu, według syryjskiego centrum monitorowania praw człowieka zginęło ponad 290 tys. ludzi. Inne źródła podają 400 tys. ofiar śmiertelnych, z tego jedna trzecia to cywile.
DW, EPD / Barbara Cöllen