Ustalenia DW: Złoto rodziny Nazarbajew w niemieckim betonie
13 lutego 2022Freski, majestatyczne oświetlenie i sztukateria, sufity z szlachetnego drewna – wnętrza zamku Seelach robią wrażenie. Nieliczni wtajemniczeni, którym pozwolono zobaczyć tę posiadłość od środka, mówią o wyróżniającym się i prestiżowym obiekcie zbudowanym przez nowobogackich ze wschodu w Baden-Baden. Tradycyjne uzdrowisko z historycznymi odniesieniami do carskiej Rosji od dziesięcioleci jest miejscem, do którego tęsknią multimilionerzy z postsowieckich terenów.
W XIX wieku zamek Seelach był letnią rezydencją tajnego radcy Michaiła Chreptowicza, szanowanego rosyjskiego dyplomaty. Przez dziesięciolecia okazały budynek stał pusty i popadał w ruinę, aż w końcu, jak donosi lokalna prasa, został kupiony przez „kazachskich inwestorów" i odbudowany z dbałością o szczegóły.
Przez prawie dziesięć lat właściciele zamku z Kazachstanu aranżowali posiadłość zgodnie ze swoimi upodobaniami: obok zabytkowego zamku wybudowano kilka dużych budynków mieszkalnych, a także rozległy park z fontannami i częściowo podziemny obszar wellness o powierzchni 1000 metrów kwadratowych. Na zdjęciach satelitarnych nie sposób nie zauważyć szklanej kopuły nad 25-metrowym basenem.
Cztery nieruchomości, 100 mln euro
Co najmniej 60 milionów euro przeznaczono na budowę posiadłości Seelach, która zakończyła się dwa lata temu. Jak wynika z niemieckiego rejestru handlowego, kapitał zakładowy spółki Schloss Seelach Invest GmbH, która jest właścicielem i zarządcą posiadłości, był sukcesywnie powiększany o tę kwotę. Postępy w budowie, jak wspomina nasz rozmówca z Baden-Baden, były skrupulatnie dokumentowane licznymi zdjęciami, które były wysyłane do właścicieli w Kazachstanie. – Kiedyś byli niezadowoleni z fresku. Wszystko musiało być zrobione od nowa po tym, jak zapłacono już 150 tys. euro – mówi jeden z wtajemniczonych, który nie chce ujawniać swojego nazwiska.
Oprócz zamku w Seelach, jak ustaliła DW, kazachscy inwestorzy są właścicielami trzech innych nieruchomości w regionie, w tym wyjątkowych zabytków architektury: wybudowanej na początku XX wieku willi architekta Gustava Stroha oraz hotelu zamkowego Buehlerhoehe. Łącznie na wszystkie cztery wille wydano ponad 100 milionów euro – tak wynika z dokumentów spółki z rejestru handlowego.
Anonimowa rodzina z Kazachstanu
– To wszystko należy do jednej rodziny. Do TEJ rodziny – słyszymy. Były pracownik właścicieli z Kazachstanu mówi tylko półsłówkami. Mówi coraz ciszej, jakby obawiał się, że ktoś może podsłuchiwać” – To wszystko jest zrobione jak dla prezydenta – stwierdza.
Udziałowcem Schloss Seelach Invest GmbH jest firma Verus Praedium International z Kazachstanu, która z kolei należy do innej kazachskiej firmy – Kipros. Wyjaśnienia dostarcza rejestr mający służyć większej transparentności, który został utworzony w Niemczech kilka lat temu w ramach ogólnoeuropejskiej walki z praniem brudnych pieniędzy. Faktycznym właścicielem tej sieci spółek jest Timur Kulibajew. Jest on zięciem byłego prezydenta Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa i mężem Dinary, drugiej z trzech córek wieloletniego przywódcy państwa.
Kolejny zabytkowy budynek
Zgodnie ze wspomnianym rejestrem Timur i Dinara stoją także za inną niemiecką firmą – Buehlerhoehe Castle Invest GmbH, której udziałowcem jest kazachska spółka nieruchomościowa Mercury Properties. Firma ta jest właścicielem dwóch hoteli w Buehl koło Baden-Baden. Jeden z hoteli – Schlosshotel Buehlerhoehe – jest zabytkiem kultury o znaczeniu narodowym. Do stałych gości należał kiedyś kanclerz Niemiec Konrad Adenauer.
Pod koniec 2013 roku zabytkowy hotel stał się własnością Kazachów – jako ostatnia nieruchomość w ich małym imperium nieruchomości w Niemczech. Ale przez długi czas w dokumentach nie było żadnych wskazań na rodzinę Nazarbajewów. Udziałowcem firm stojących za hotelami i zamkami był kazachski przedsiębiorca naftowy Jakow Tskhaj. W szeregu transakcji, w tym w branży nieruchomości, jest młodszym partnerem córki Nazarbajewa, Dinary i jej męża Timura Kulibajewa – na to wskazują dane pochodzące z kazachskiego ministerstwa finansów.
Magnat naftowy przekazał rodzinie prezydenckiej
Dla dyskretnych inwestycji 71-letni Tuskhaj jest idealnym człowiekiem: w sieci nie ma nawet jego zdjęć. Przez lata miliony wpływały do Baden-Baden za pośrednictwem należącego do Tskhaja kazachskiego holdingu Dostar-Invest i spółki naftowej Dostar Oil Service, aż kapitał zakładowy należących do Tskhaja spółek nieruchomościowych w Niemczech wzrósł do ponad 100 milionów euro. Widać to w rejestrze handlowym, gdzie zgłaszane jest każde podwyższenie kapitału zakładowego.
W 2020 roku, po zakończeniu prac budowlanych w luksusowej posiadłości Seelach, Tuskhaj przekazał swoje udziały w spółce Schloss Seelach Invest GmbH kazachskiej spółce Timura Kulibajewa Verus Praedium International. Podobnie rok wcześniej przekazał 90 procent udziałów w Buehlerhoehe Castle Invest GmbH – kazachskiej spółce Mercury Properties, która według niemieckiego rejestru jest własnością Dinary i Timura Kulibajewów. Udziałowcy kazachskiej spółki nieruchomościowej pozostawili zapytanie DW o okoliczności tego transferu bez odpowiedzi. Niemieckie hotele nie należą do oficjalnego portfolio firmy, jak można dowiedzieć się ze strony internetowej Mercury Properties.
„Nie ma biznesu naftowego w Kazachstanie bez Kulibajewa”
Sandshar Bokajew, popularny kazachski bloger śledczy i komentator polityczny, ocenia, że Jakow Tskhaj jest jedynie podstawiony i mówi o wysokim ryzyku korupcyjnym z powodu powiązań wpływowych kazachskich biznesmenów z rodziną byłego prezydenta. – Członkowie rodziny Nazarbajewa i bliscy im ludzie sprywatyzowali wszystko w sektorze ropy i gazu, ale także inne surowce i metalurgię. Wszyscy w Kazachstanie wiedzą, że wejście do biznesu naftowego bez zgody Timura Kulibajewa jest niemożliwe – tłumaczy Bokajew w wywiadzie dla DW.
Timur Kulibajew jest prezesem stowarzyszenia branżowego Kazenergy, a do połowy stycznia był prezesem Krajowej Izby Przemysłowo-Handlowej Atameken, która z mocy prawa ma ogromne wpływy nie tylko w biznesie, ale i w polityce. Dinara i Timur Kulibajewowie są najbogatszym małżeństwem w Kazachstanie. Forbes szacuje majątek córki i zięcia byłego prezydenta na prawie sześć miliardów dolarów. Ich kariery rozpoczęły się, gdy Nursułtn Nazarbajew został prezydentem Kazachstanu w 1991 roku. Nazarbajew rządził krajem jako jedyny władca do 2019 roku, kiedy to częściowo przekazał władzę swojemu bliskiemu powiernikowi Kasymowi-Żomartowi Tokajewowi.
Nieruchomości na Zachodzie jako społeczny materiał wybuchowy
Dla wielu Kazachów przepych w rodzinie Nazarbajewów jest symbolem nierówności społecznych w kraju – mówi politolog Dosym Satpajew. Przepaść między bogatymi i biednymi była jednym z czynników wywołujących niepokoje w Kazachstanie, które w styczniu rząd mógł zakończyć jedynie przy użyciu brutalnej siły. Zginęły setki ludzi. – Podczas gdy elita, która jest ściśle spleciona z Nazarbajewem, stawała się coraz bogatsza, ubóstwo wcale się nie zmniejszyło – krytykuje Satpajew w wywiadzie dla DW. Tłumaczy, że nierówności te są szczególnie widoczne w sektorze energetycznym kraju, który posiada duże rezerwy ropy naftowej. Wydobycie ropy jest w dużej mierze kontrolowane przez elity rządzące, podczas gdy pracownicy regularnie strajkują z powodu niskich płac, dodaje.
Po zamieszkach były prezydent zrezygnował z funkcji szefa Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Jego zięć Kulibajew ustąpił z funkcji przewodniczącego potężnego Związku Atamek. Prezydent Tokajew obiecał położyć kres oligarchii w kraju.
Opozycja domaga się sankcji
Kazachscy politycy opozycyjni, z których część mieszka w Europie w obawie przed represjami, od lat wzywają do zablokowania kont i aktywów rodziny Nazarbajewa na Zachodzie i domagają się sankcji przeciwko członkom rodziny Nazarbajewa i jego najbliższym współpracownikom za łamanie praw człowieka i korupcję. Według ustaleń Radia Liberty, rodzina Nazarbajewów posiada luksusowe nieruchomości w Europie i USA o wartości około 800 milionów dolarów. Niemcy nie były częścią tych badaniach.
Formalnie rzecz biorąc, inwestycje małżeństwa Kulibajewów w Niemczech nie są nielegalne. Naruszałyby one ustawę o praniu brudnych pieniędzy tylko wtedy, gdyby przestępcze pochodzenie tych środków zostało stwierdzone w Kazachstanie. Z prawnego punktu widzenia trudno jest się temu sprzeciwić, mówi Thomas Helm, przewodniczący Niemiecko-Kazachskiego Stowarzyszenia.
Ukryte pieniądze jako ubezpieczenie na wypadek utraty władzy?
Jakie są plany dotyczące niemieckich nieruchomości? Kazachstańska spółka Mercury Properties nic nie zdradza. – Wygląda na to, że po prostu ukrywają pieniądze – skarży się Hubert Schnurr, rozczarowany burmistrz miasta Buehl, gdzie Kazachowie posiadają dwa zamknięte hotele. Nie zainwestowano ani centa w zaległą modernizację hoteli. Hotele, za które według dokumentów z rejestru zapłacono ponad 20 milionów euro, nie mają perspektyw. Jedynymi gośćmi w ostatnich latach było około stu robotników budowlanych z Litwy, którzy remontowali posiadłość Kazachów w Baden-Baden. – Regularnie dostaję zapytania od niemieckich inwestorów, którzy chcą kupić hotele – zaznacza burmistrz. – Ale na moje maile Kazachowie nie odpowiadają – kończy.
Uzupełnienie artykułu w dn. 30.03.2022: Przedstawiciele Timura Kulibajewa poinformowali, że nabycie udziałów w Bühlerhöhe Castle Invest i Schloss Seelach Invest przez Mercury Properties LLP i Verus Praedium International w latach 2019 i 2020 nastąpiło każdorazowo na czysto komercyjnych zasadach, zgodnie z zasadą porównywania cen. Niezależny audytor Baker Tilly Gmbh wycenił nieruchomości przed sfinalizowaniem transakcji – oświadczyli przedstawiciele Timura Kulibajewa. Redakcja