W Niemczech znowu więcej zabitych na drogach
2 listopada 2012Co prawda w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej Niemcy to unijna średnia, jednakże u zeszłym roku 2011 liczba zabitych na niemieckich drogach po raz pierwszy wzrosła i to o 10 procent. Poszczególne kraje związkowe na różne sposoby reagują na ten stan rzeczy. Policja w Północnej Nadrenii - Westfalii i Dolnej Saksonii przeprowadza 24-godzinne akcje kontroli prędkości. - W 2011 r. co trzecia osoba zabita na naszych drogach zginęła z powodu nadmiernej prędkości. Jeżeli chcemy to zmienić, musimy po prostu wyhamować piratów drogowych - argumentuje minister spraw wewnętrznych landu Nadrenii-Westfalii Ralf Jäger.
Wątpliwe metody
Krytycy twiierdzą, że sens tego typu akcji jest jednak wątpliwy. Szczególnie zapowiadane kontrole radarowe oraz podawanie w internecie konkretnego miejsca akcji to tylko inscenizacja - twierdzi psycholog ruchu drogowego Karl-Friedrich Voss i dodaje, że „kierowcy lubiący szybką jazdę jeżdżą zwykle z nadmierną prędkością a zwalniają tylko tam, gdzie przeprowadza się kontrolę”. Voss twierdzi, że te całodobowe akcje niewiele zmienią, ponieważ kierowców należy karać i zarazem pouczać w miejscu wykroczenia. Voss nie jest też zwolennikiem wysyłania mandatów drogą pocztową, ponieważ, jak wynika z jego badań, między wykroczeniem a nadesłaniem mandatu upływa zwykle kilka dni, po których kierowca zazwyczaj nie jest stanie przeanalizować swojego zachowania na drodze. O wiele ważniejsze jest natychmiastowe zatrzymanie delikwenta i bezpośrednia analiza jego zachowania w ruchu drogowym.
Voss twierdzi, że takie zmasowane akcje kontroli prędkości nie przyniosą oczekiwanych skutków, ponieważ młodzi kierowcy do lat 25, którzy powodują najwięcej wypadków, poruszają się zazwyczaj w weekendy i to w późnych godzinach nocnych. Wtedy kontroli radarowych jest mniej niż w dni powszednie. Natomiast kierowcy w średnim wieku, którzy powodują najmniej wypadków, są o wiele częściej kontrolowani i o wiele częściej karani mandatami za nadmierną prędkość.
Znikoma świadomość
Natomiast ekspert ds. ruchu drogowego Michael Schreckenberg jest zdania, że sytuację można zmienić tyko poprzez zmianę świadomości kierowców. Szybka jazda w Niemczech w oczach wielu kierowców jest dobrem, który należy chronić i przejawem indywidualnej wolności. Jest to wynikiem tego, że na prawie połowie niemieckich autostrad nie ma ograniczenia prędkości a na pozostałych drogach można poruszać się z prędkością wyższą niż w innych krajach europejskich.
Jego zdaniem należy uświadamiać kierowców i ograniczać prędkość tak, aby było to dla kierowcy zrozumiałe. W innym przypadku ograniczenie zostanie przez niego zignorowane.
Niskie kary
Podczas gdy w innych krajach Unii Europejskiej kierowcy za wykroczenia drogowe muszą słono płacić, w RFN wysokość mandatów w porównaniu z zarobkami jest znikoma.
W Wielkiej Brytanii najwyższy mandat wynosi 3000 euro a w Niemczech zaledwie 680. Ale zdaniem Schreckenberga wysokie kary to za mało. Bardziej efektywne jest szybsze odbieranie prawa jazdy i to nie tylko na pewien okres czasu. Schreckenberg twierdzi, że notorycznym piratom drogowym należałoby odbierać je dożywotnio. Byłaby to bardzo surowa kara, ponieważ jak wynika z badań psychologów, utrata prawa jazdy jest dla kierowcy porównywalnym dramatem, co utrata życiowego partnera.
Antje Binder / Tomasz Kujawński
red. odp. Bartosz Dudek