Wesele gigantów: giełdy w Nowym Jorku i we Frankfurcie niebawem pod jednym dachem
16 lutego 2011We wtorek (15.01.) rady nadzorcze obu giełd wyraziły zgodę na małżeństwo z rozsądku, otwierając drogę narodzinom największego straganu z akcjami i derywatami na świecie o wartości prawie 26 mld dolarów. Obie giełdy mają placówki we Frankfurcie, Nowym Jorku, Paryżu, Amsterdamie i Londynie. Firma Deutsche Börse AG (Niemiecka Giełda) przejmie tutaj rolę partnera – seniora. Partner - junior, NYSE Euronext podał tę wiadomość w Nowym Jorku. Giełda New York Stock Exchange (NYSE), zwana po prostu od adresu "Wall Street", nadal jest największą giełdą świata. Transatlantycki koncern giełdowy NYSE Euronext powstał dopiero ostatnimi laty. W roku 2007 doszło do fuzji NYSE i Euronext. W roku 2008 grupa „połknęła” dodatkowo American Stock Exchange.
Fuzja równych?
Akcjonariusze „bogatszej” giełdy, jaką jest Frankfurt, uzyskają 60 procent nowego przedsiębiorstwa, z siedzibą w Holandii. Niemcy uzyskają też 10 z 17 krzeseł w radzie dyrektorów. Pierwszym szefem giełdy będzie nowojorczyk, Duncan Niederauer. Szef niemieckiej giełdy, Reto Francioni stanie na czele rady dyrektorów. Obie giełdy upubliczniły rozmowy na temat fuzji w ubiegłym tygodniu, podając do wiadomości główne założenia. Nadal jednak nie ma konsensu co do nowej nazwy giełdy-giganta. Przede wszystkim Amerykanie obstają przy zachowaniu członu Nowy Jork dla podkreślenia roli tego miasta jako symbolu amerykańskiego biznesu. Fuzja zrealizowana będzie z końcem roku. Ale zanim to nastąpi, muszą wypowiedzieć się organy kontrolne, przed wszystkim Komisja Europejska.
Giełdy i presja
Rosnąca konkurencja i alternatywne platformy handlu papierami wartościowymi zmuszają koncerny do fuzji. Nie tylko giełda Deutsche Börse i NYSE Euronext chcą się połączyć. W ubiegłym tygodniu giełdy w Londynie i w Toronto zapowiedziały fuzję, a konkurent z Singapuru zabiega o australijską giełdę ASX. Zmiany metod handlowych wychodzą bokiem giełdom: wiele transakcji przechodzi na elastyczne platformy elektroniczne. Odbija się to negatywnie na obrotach i dochodach giełd. Są one zmuszone do inwestowania kroci w nowe technologie dla utrzymania konkurencyjności. Na domiar złego panuje ostra walka konkurencyjna między giełdami w zakresie notowań nowych przedsiębiorstw. Zwiększając obroty i dzieląc się nakładami inwestycyjnymi nowe megagiełdy starają się stawić czoło presji rynkowej.
ag / Andrzej Paprzyca
red. odp.: Małgorzata Matzke