Wilki znów w Niemczech.Władze instruują, jak się zachować
20 lipca 2015W Niemczech pojawiły się znowu wilki. 150 lat po tym, jak wyniszczono ten gatunek, drapieżniki te na nowo zasiedlają poszczególne regiony kraju. Po zjednoczeniu Niemiec w 1990 r. pojedyncze egzemplarze przywędrowały tu z Europy Wschodniej. Także populacje wilków we Włoszech i Portugalii zdołały przeżyć stałą nagonkę. Ponieważ drapieżnik żywiający się głównie sarniną i dziczyzną jest w stanie pokonywać duże odległości, przemieszczał się stopniowo na zachód i północ Europy.
Według danych Niemieckiego Związku Ochrony Przyrody (NABU) w Niemczech zadomowiło się aktualnie 30 stad wilków liczących ogółem 300 osobników. Znajdują się pod ochroną i nie wolno na nie polować. Jednocześnie rośnie obawa ludzi przed możliwością spotkania z drapieżnikiem oraz troska o szkody w pogłowiu zwierząt gospodarskich. Głównie z tego powodu protestują w tym tygodniu rolnicy i pasterze w południowej Francji, którzy zagrozili wręcz zablokowaniem 22-23 lipca trasy międzynarodowego wyścigu kolarskiego Tour de France. W liście do premiera Francji Manuela Vallsa uskarżają się na rozmiar szkód w pogłowiu zwierząt gospodarskich spowodowany przez wilki. W minionym roku miały one porwać 8,5 tys. owiec. Francuscy hodowcy domagają się zniesienia gwarantowanej Konwencją Berneńską ochrony wilczej populacji liczącej tam około 300 osobników.
W myśl konwencji podpisanej 19 września 1979 r. w Bernie wilki są wolno żyjącym gatunkiem, którego nie wolno łowić, zabijać ani nim handlować. Pomimo to rząd w Paryżu podniósł liczbę zwierząt do wolnego odstrzału z 24 do 36 w roku. Podobnie może stać się w Niemczech, twierdzi Markus Bathen ekspert ds. wilków przy Związku Ochrony Przyrody (NABU). – Jeśli pasterze nie zachowują środków ostrożności, jak miało to miejsce we Francji, i stada chodzą wolno niechronione zagrodą, nic dziwnego, że wilki je atakują - tłumaczy ekspert.
Uniknąć zaskoczenia
By zapobiec szkodom w kontakcie wilków z ludźmi oraz zwierzętami hodowlanymi poszczególne landy rozwinęły wspólnie z urzędami ds. ochrony przyrody, związkami łowieckimi oraz związkami użytkowników i właścicieli gruntów strategie postępowania z wilkami. Jak dotąd nie ma powszechnie obowiązujących wytycznych krajowych. Władze wielkich aglomeracji - Berlina czy Hamburga - wykluczają wprawdzie możliwość pojawienia się tam wilków, jednak Markus Bathen jest innego zdania. Przy tym mieszkańcy tych miast nie są wcale przygotowani na konfrontację z drapieżnikami.
Żyjąc w symbiozie z wilkiem
Jak wynika z analiz przeprowadzonych przez NABU tylko Saksonia i Brandenburgia są nastawione na współegzystencję z wilkami, gdyż od 15 lat zamieszkują one te tereny. Markus Bathen prowadzi z ramienia NABU biuro informacyjne w pobliżu niemiecko-polskiej granicy. – Zauważyłem, że mieszkańcy bardzo się w tym czasie uspokoili i nie proszą już tak często o rady. Skończyły się także emocjonalne dyskusje na temat obecności wilków i następstw dla ludzi – mówi specjalista. Okazuje się, że możliwa jest tam hodowla owiec i nie doszło też do zdziesiątkowania dzikiej zwierzyny. Według Markusa Bathena „mieszkańcy nie widzą wilków i zapanowała zdrowa obojętność”.
Rząd landowy w Szlezwiku - Holsztynie zdecydował się przeznaczyć 100 tys. euro na sfinansowanie strategii postępowania z wilkami, po tym, jak zaatakowały one stado owiec.
Podobnie po kilku przypadkach wilczych ataków na zwierzęta gospodarskie zareagowały władze Nadrenii-Palatynatu, które wydały 40-stronicowy przewodnik. Można w nim znaleźć informacje o wilkach, o różnicach w porównaniu z psem, jak również telefon gorącej linii oraz zalecenia w przypadku kontaktu z chorym czy rannym zwierzęciem. W przypadku szkód poniesionych z powodu wilków pasterze otrzymają odszkodowanie.
- Zachęca się też ludzi, by nie pozostawiali na zewnątrz żadnych odpadków, padliny czy odpadów poubojowych - uzupełnia te informacje Markus Bathen. Pozostaje na nich zapach człowieka i dla wilka jest to sygnał, że „tam gdzie jest człowiek, tam znajdzie pożywienie”.
Niemieckie instytucje nie chcą naruszać przepisów ochrony przyrody i dlatego nie pozwalają na odstrzał wilka. Zamiast tego mają one być odstraszane gumowymi pociskami lub miotaczami pocisków (Paintball-Munition).
Strategie obchodzenia się z wilkami
Wilk jest zwierzęciem, które świetnie przystosowuje się do otoczenia. – Po raz pierwszy od 150 lat wilk pojawił się znowu w krajobrazie przemysłowym i wiejskim. Musimy wciąż obserwować, jak sobie radzi w sieci dróg publicznych i rewirach łowieckich poprzecinanych infrastruktura - tłumaczy Markus Bathen.
Z tego powodu w Brandenburgii odbywa się raz do roku na zaproszenie landowego ministerstwa środowiska spotkanie około 100 instytucji, by wspólnie pracować nad aktualizacją strategii postępowania z populacją wilków. – Ludzie je wytępili i teraz w myśl ochrony gatunku muszą uczynić wszystko, by miał on prawo do egzystencji - stwierdza ekspert z NABU.
Karin Jäger / tłum. Alexandra Jarecka