Wizyta marszałka Senatu w Berlinie
11 maja 2012"Władze Niemiec nie chcą bojkotu mistrzostw Europy w piłce nożnej" - do takiego wniosku Bogdan Borusewicz doszedł po spotkaniu z prezydentem RFN Joachimem Gauckiem oraz przewodniczącym Bundestagu Norbertem Lammertem (CDU). Według marszałka Senatu obydwaj politycy "są przeciwni bojkotowi Euro 2012 na Ukrainie". Marszałek ocenił, że niemieccy politycy jasno rozróżniają kwestię bojkotu wobec władz ukraińskich i sprawę turnieju sportowego Euro 2012. Dodał, iż w rozmowie z prezydentem Niemiec usłyszał deklarację, że w przypadku dostania się reprezentacji Niemiec do ćwierćfinału mistrzostw, Joachim Gauck zamierza przyjechać na mecz do Gdańska.
Pod koniec kwietnia prezydent Niemiec na znak protestu przeciwko traktowaniu chorej Julii Tymoszenko przez władze w Kijowie odwołał swój udział w planowanym na maj szczycie prezydentów państw środkowoeuropejskich w Jałcie. Potem Ukraina odwołała szczyt, gdy z przyjazdu zrezygnowali także kolejni zaproszeni przywódcy państw UE.
Ukraina i UE dalej niż bliżej
W Niemczech część polityków żądała politycznego bojkotu Euro 2012. Bogdan Borusewicz po rozmowach z przewodniczącym niemieckiego Bundestagu Norbertem Lammertem ujawnił, że niemiecki polityk uważa, że Ukraina oddala się od Unii Europejskiej. Lammert miał podkreślić, że w żywotnym interesie Niemiec i Polski, ale także Unii Europejskiej jest, aby doprowadzić do zbliżenia Ukrainy do Europy.
Zdaniem przewodniczącego Bundestagu "bojkot wydarzenia sportowego Euro 2012 nie byłby odpowiednim rozwiązaniem politycznego sporu i dlatego należy znaleźć inną drogę" - oświadczył Lammert, cytowany w komunikacie Bundestagu.
Nie wiadomo jeszcze, czy na mecze niemieckiej drużyny na Ukrainę wybierze się kanclerz Angela Merkel. W swoim ostatnim wystąpieniu w Bundestagu skrytykowała ona władze w Kijowie, porównując sytuację na Ukrainie do tej na Białorusi. Merkel uznała, "na Ukrainie i Białorusi ludzie wciąż cierpią z powodu dyktatury i represji".
Skłócenie Polonii szkodzi
Po rozmowach z prezydentem Niemiec Joachimem Gauckiem oraz przewodniczącym niemieckiego Bundestagu Norbertem Lammertem, Bogdan Borusewicz spotkał się także z przedstawicielami Polonii w Niemczech. Chodziło o sytuację Polaków i osób polskiego pochodzenia w Niemczech oraz o stan realizacji przez władze w Berlinie wspólnych uzgodnień, jakie w ubiegłym roku podjęto podczas polsko-niemieckiego "okrągłego stołu".
Równocześnie marszałek Senatu skrytykował postawę Polonii w Niemczech, która jak powiedział na spotkaniu z dziennikarzami "narzeka, ale jednocześnie pisze na siebie donosy". Bogdan Borusewicz dodał, że konflikt pomiędzy organizacjami polonijnymi w RFN stawia władze Polski w trudniejszej sytuacji. "Nie jest to dobre, ponieważ aby realizować ustalenia bardzo potrzebna jest jedność Polonii w Niemczech", powiedział w Berlinie.
Przed rokiem w czasie rozmów "okrągłego stołu" ustalono m.in., że w Berlinie powstanie biuro reprezentujące organizacje polonijne w Niemczech, w Bochum zostanie otwarte centrum dokumentacji Polonii oraz że zostanie uruchomiony polski portal internetowy. Polonia miała także uzyskać ułatwienia w dostępie do mediów i do nauki języka polskiego. W tym celu władze Niemiec przyznały Polonii na ten rok 50 tys. euro, ale jak na razie postanowienia nie zostały zrealizowane.
Spotkania były, efekty nieznane
W drugim dniu wizyty w Niemczech marszałek spotkał się na rozmowach m.in. z premierem Bawarii Horstem Seehoferem, który jest aktualnie przewodniączym drugiej izby parlamentu niemieckiego - Bundesratu (odpowiednik Senatu). Według informacji jego kancelarii rozmawiano o współpracy obydwu izb, o sytuacji w Europie po wyborach w Grecji i Francji oraz o Euro 2012.
Bogdan Borusewicz odbył też krótką wizytę na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Podczas całej wizyty w Niemczech marszałkowi towarzyszył Władysław Bartoszewski.
Róża Romaniec, Berlin
red. odp. Bartosz Dudek