Więcej pieniędzy dla opiekunek. Ale nie w prywatnych domach
28 października 20171 listopada wchodzi w życie zarządzenie ministerstwa pracy w Niemczech o podwyżce stawki minimalnej w branży opieki nad osobami chorymi i niepełnosprawnymi. Ma ona wzrosnąć w zachodniej części Niemiec z 10,20 euro na 10,55, a w Niemczech Wschodnich z 9,50 euro do 10,05 euro. Beneficjentami tej podwyżki od 1 stycznia 2018 r. jest 900 tys. pracowników instytucji opieki. Branżowej stawki minimalnej nie otrzymają opiekunowie i opiekunki zatrudnieni w prywatnych gospodarstwach domowych. Dla nich obowiązuje ustawowa stawka minimalna 8,84 euro.
Praca w opiece w ogniu krytyki
O problemach w branży opieki ostatnio było głośno w czasie kampanii wyborczej. Młody pielęgniarz Alexander Jorde zapisał się mocno w pamięci niemieckiej opinii publicznej po tym, jak w telewizyjnym programie bardzo emocjonalnie i rozsądnie mówił o deficytach personalnych w służbie zdrowia i straszliwych warunkach pracy personelu opieki nad chorymi i niepełnosprawnymi, ostro dyskutując z kanclerz Merkel. Otwarcie krytykował bezczynność niemieckiego rządu.
Teraz przy okazji podwyżki stawki minimalnej w branży pielęgnacyjnej 21-letni uczeń szkoły pielęgniarskiej z Hildesheimu wzywa do politycznych strajków. Miałyby one – w jego opinii - skutecznie wymusić poprawę warunków pracy personelu opieki.
Jorde mówi o tym i o „katastrofalnych warunkach pracy personelu opieki” w Niemczech w artykule dla ewangelickiej agencji prasowej EPD. Jak pisze - w nocy na oddziale w niemieckich szpitalach przypada na jedną osobę z personelu opiekuńczego średnio 13 pacjentów.
Ale jeszcze bardziej drastyczna jest sytuacja w domach spokojnej starości. Tam opieką nad średnio 52 osobami w nocy zajmuje się tylko jedna osoba.
Taka opieka „uwłacza godności człowieka – podkreśla Alexander Jorde. Uważa on, że opiekunowie osób chorych i niepełnosprawnych powinni stworzyć w Niemczech „silną organizację zawodową i reprezentację związkową”.
Postuluje on też zatrudnienie w opiece co najmniej 20 tys. osób na pełnych etatach. Deficyty personalne i niskie płace to główne przyczyny rzucania przez młodych adeptów branży opiekuńczej nauki i zawodu w tej branży.
Barbara Cöllen (epd)