Wołodymyr Zełenski i jego wystąpienia w czasie wojny
4 czerwca 2022Kiedy Wołodymyr Zełenski objął urząd prezydenta w 2019 roku, był wyśmiewany przez wielu za swoją karierę komika i aktora i niewielu ufało, że pokieruje państwem. Trzy lata później sytuacja wygląda zupełnie inaczej: Wołodymyr Zełenski przemawia za pośrednictwem łączy wideo na festiwalu filmowym w Cannes, na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, w wielu parlamentach na całym świecie.
Używa starannie dobranych słów pasujących do narracji danego kraju, w przenośni, emocjonalnie, a nawet więcej: przemawiając do sumienia. I robi to już od ponad 100 dni. Prawie codziennie. Na wszystkich możliwych kanałach.
Zełenski: „Ktoś tu kłamie”
Jeszcze przed rosyjskim atakiem na Ukrainę, który miał miejsce 24 lutego, wszystkie znaki wskazywały na wojnę. –Nosimy w sobie wielką europejską tęsknotę. Chcemy wolności i jesteśmy gotowi o nią walczyć – powiedział 14 lutego Wołodymyr Zełenski w przemówieniu do narodu ukraińskiego, który już od końca 2013 r. jest poddawany prowokacjom Rosji na wschodzie kraju. – Ukraińcy wiedzą, co nas czeka, Zachód wciąż wierzy w cuda – stwierdził Zełenski.
Ukraiński prezydent chciał zburzyć tę wiarę w cuda zaledwie pięć dni później, na 58 Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. – Ukraina chce pokoju. Europa pragnie pokoju. Świat mówi, że nie chce wojny, a Rosja twierdzi, że nie zaatakuje. Ktoś tu kłamie – powiedział Zełenski w Monachium 19 lutego. Ostrzegł, podobnie jak przy kilku innych okazjach, że aneksja Krymu i wojna w Donbasie będą miały reperkusje na całym świecie. – To nie jest tylko wojna w Ukrainie, ale także wojna w Europie. (...) Czy świat usłyszy mnie w 2022 roku? Do tej pory spotykaliśmy się jedynie z milczeniem. I tak długo, jak będzie trwała cisza, nie będzie ciszy na wschodzie naszego państwa – ostrzegał.
Ignorowanie informacji
– Jednak apele ukraińskiego prezydenta przez długi czas były ignorowane. Nawet wtedy, gdy rosyjskie wojska maszerowały w kierunku granic Ukrainy i gdy amerykańskie i brytyjskie służby wywiadowcze powtarzały, że inwazja najprawdopodobniej wkrótce się rozpocznie, wielu najwyraźniej nie traktowało tego poważnie – mówi Franziska Davies, ekspertka w dziedzinie Europy Wschodniej i historyk z Uniwersytetu Ludwika Maksymiliana w Monachium.
– Wielu polityków, zwłaszcza w Niemczech, po prostu zignorowało informacje, które były dostępne od lat, a nawet od dziesięcioleci. Z powodu interesów ekonomicznych, zaślepienia, z niechęci... Trudno wskazać tylko jeden powód –wyjaśnia ekspertka.
Zaledwie pięć dni po przemówieniu Zełenskiego w Monachium, rankiem 24 lutego, armia rosyjska przekracza granicę z Ukrainą na czterech frontach. Zełenski zabiera głos i ponownie apeluje do społeczności światowej: „Jeśli wy, drodzy przywódcy europejscy, drodzy przywódcy światowi, przywódcy wolnego świata, jeśli nie pomożecie nam dzisiaj, to jutro do waszych drzwi zapuka wojna”.
Pokaż twarz i wypowiadaj się jasno
Podczas gdy Putin zazwyczaj przemawia do swoich rodaków zza długich stołów, w garniturze i rzadko, Zełenski przemawia do Ukraińców niemalże codziennie, ale w kilku wypowiedziach zwracał się także do narodu rosyjskiego: „Wszystkim obywatelom Federacji Rosyjskiej, którzy wychodzą na ulice, aby protestować, chcę powiedzieć: widzimy was. Oznacza to, że nas usłyszeliście, że zaczynacie nam ufać, walczyć za nas. Walczycie przeciwko wojnie” - mówi prezydent Ukrainy tego samego dnia, kiedy Putin po raz kolejny deklaruje w państwowej telewizji rosyjskiej zamiar „denazyfikacji” Ukrainy.
– Putin używa heroicznej retoryki, my kontra oni, wyraźny wróg, ale ludzie w zasadzie nie pojawiają się w jego przemówieniach. Strata, śmierć, żałoba, wszystkie te rzeczy, które sprawiają, że wojna jest wojną, nie pojawiają się – wskazuje ekspertka ds. Europy Wschodniej. A ostatecznie Putin nie wyraził się jasno - przykładowo podczas przemówienia 9 maja - dlaczego w ogóle toczy się wojna w Donbasie. – Inaczej Zełenski, który wielokrotnie wspomina o ludziach, którzy polegli na wojnie, którzy zginęli, którzy zostali ranni. Nadaje wojnie ludzką twarz – mówi Franziska Davies.
Zełenski szuka także bezpośredniego dialogu z armią rosyjską, której niskie morale i motywacja do walki mogą stanowić problem dla Putina. Ukraiński prezydent wykorzystuje to i 15 marca wzywa rosyjskich żołnierzy do złożenia broni: „Rosyjscy poborowi, posłuchajcie mnie uważnie! Rosyjscy oficerowie! Wszystko już zrozumieliście. Nie weźmiecie nic od Ukrainy. Niektórym z nas odbierzecie życie. Jest was wielu. Ale wasze życie również zostanie odebrane. Tylko dlaczego mielibyście umrzeć? Wiem, że chcecie przeżyć. Z przechwyconych rozmów dowiadujemy się, co naprawdę myślicie o tej bezsensownej wojnie, o tej hańbie, o swoim państwie. (...) Jeśli poddacie się naszym siłom, będziemy was traktować tak, jak powinno się traktować ludzi: przyzwoicie, w sposób, w jaki nie jesteście traktowani w swojej armii. I jak wasza armia nie traktuje naszej. Wybór należy do was!”
Przemówienia przed parlamentami świata
Czy to w niemieckim Bundestagu, czy we francuskim parlamencie, przed Kongresem USA czy japońskim Zgromadzeniem Narodowym - Wołodymyr Zełenski szuka rozgłosu, a parlamenty go zapraszają - chcą okazać solidarność, przynajmniej tę symboliczną. Zełenski domaga się jednak czegoś więcej niż tylko gołosłownych deklaracji, rzucając wyzwanie politykom i przedsiębiorcom oraz domagając się wprowadzenia embarga na gaz, które nazywa „imperatywem moralnym”.
Jego przemówienie do niemieckiego Bundestagu z 17 marca było szczególnie krytyczne i bezpośrednie. – Zwracam się do Was po licznych spotkaniach, negocjacjach, oświadczeniach i prośbach. Po podjęciu działań wspierających, z których część była już spóźniona. Po wprowadzeniu sankcji, które oczywiście nie wystarczyły do powstrzymania wojny. I po tym, jak zobaczyliśmy, jak wiele powiązań łączy wasze firmy z Rosją. Z państwem, które wykorzystuje was i kilka innych państw do finansowania wojny.
Odniesienia do narracji historycznych
Zełenski mówi o nowym murze między wolnością a jej brakiem, który umacnia się z każdą bombą spadającą na ukraińską ziemię. Prezydent posługuje się historią, narracją historyczną danego państwa, a swoimi przemówieniami pozostawia trwały ślad w dyskursie publicznym.
– Zwracam się do was w imieniu tych wszystkich, którzy słyszeli, jak politycy mówili: „Nigdy więcej!". I którzy przekonali się, że te słowa są nic nie warte. Ponieważ po raz kolejny w Europie próbuje się zniszczyć cały naród. Zniszczyć wszystko, z czego i dla czego żyjemy.
Choć w swoich przemówieniach otwarcie potępia niezdecydowaną postawę niemieckiej polityki, dziękuje też głowom innych państw za wsparcie: „A szczególne podziękowania kieruję do ciebie, Boris, mój przyjacielu!” - tak na przykład kończy swoje przemówienie w brytyjskim parlamencie, zwracając się bezpośrednio do premiera Wlk. Brytanii Borisa Johnsona.
Zełenski postacią symboliczną
– Zełenski stał się postacią symboliczną. Wykonuje bardzo umiejętną pracę w zakresie public relations. I wcale nie należy tego lekceważyć. Zawsze wydaje mi się nieco aroganckie, gdy Niemcy oskarżają go o inscenizację. Dla ludzi, którzy są w stanie wojny, jest to bardzo ważne. To daje im nadzieję i orientację – mówi Franziska Davies.
Z kolei, zdaniem ekspertki, niemiecka polityka symboliczna poniosła totalną klęskę. – Podczas gdy Boris Johnson po wystąpieniu Zełenskiego wygłosił błyskotliwe przemówienie, które było jednoznaczne i patetyczne w dobrym tego słowa znaczeniu, niemiecki Bundestag przeszedł do realizacji programu dnia – przypomina ekspertka z Monachium.
Zełenski niestrudzenie przekazuje codzienne informacje wszystkimi kanałami. Również 3 czerwca, 100 dni po rosyjskim ataku na Ukrainę, w przesłaniu wideo dziękuje USA i Szwecji za wsparcie. W innej wiadomości pisze: „Nie potrzebujemy fałszywych uścisków dłoni tylko ze względu na protokół, fałszywych uśmiechów tylko ze względu na etykietę, fałszywych słów z przyzwyczajenia”.
W książce „Für die Ukraine - für die Freiheit” (Za Ukrainę - za wolność), wydanej przez wydawnictwo Ullstein-Verlag 29 maja, można przeczytać przemówienia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Zysk ze sprzedaży jest przekazywany organizacjom pomocowym wspierającym Ukrainę.