Wybory w Dolnej Saksonii. Równe szanse SPD i CDU
15 października 2017Te wybory miały się odbyć dopiero w styczniu 2018. Zostały przyspieszone, po tym jak posłanka Zielonych Elke Twesten przeszła na stronę chadeckiej CDU. Dla rządzącej w landtagu koalicji SPD i Zielonych był to kres wymaganej większości. Nowe wybory odbywają się trzy tygodnie po wyborach do Bundestagu i uchodzą za barometr trudnych rozmów koalicyjnych w Berlinie.
Największe niemieckie partie CDU i SPD straciły w wyborach do Bundestagu wielu wyborców. Czy w Dolnej Saksonii będzie podobnie? Kanclerz Angela Merkel zaangażowała się jeszcze na mecie kampanii wyborczej w Dolnej Saksonii i przyjechała na pięć wieców wyborczych. Ostrzegała przede wszystkim przed koalicją SPD, Zielonych i Lewicy w hanowerskim landtagu. Takiego sojuszu socjaldemokraci nie wykluczyli. Merkel ma świadomość, że jeśli koalicja taka powstałaby w Dolnej Saksonii, utrudniłoby to jej rozmowy koalicyjne z liberałami i Zielonymi w Berlinie.
SPD i CDU na równi
Z tworzeniem koalicji w Berlinie SPD nie ma nic do czynienia. Socjaldemokraci, którzy w wyborach osiągnęli najgorszy wynik w swojej powojennej historii, przeszli do opozycji. W Dolnej Saksonii SPD czuje się zatem wolna. Na dodatek w ostatnich sondażach doganiała CDU. Obie partie miały poparcie ok. 32-34 proc. wyborców. Nie jest to jednak ogólnoniemiecki trend, a dobry wynik SPD w Dolnej Saksonii to efekt popularnego premiera tego landu Stephana Weila.
Szef SPD Martin Schulz dodaje jeszcze, że słaby wynik w wyborach do Bundestagu, motywuje jego partię. Pytany o ewentualną koalicję z Lewicą, stwierdził tylko lapidarnie: „Odczekajmy wynik wyborów. Stephan Weil zadecyduje o najważniejszym. Nie mam tutaj specjalnych rad". Czy to ciche przyzwolenie na koalicję SPD, Zielonych i Lewicy? Ta ostatnia musi najpierw dostać się do landtagu. W ostatnich sondażach jej notowania utrzymywały się w okolicach progu wyborczego.
Możliwe są też inne konstelacje. Teoretycznie w Dolnej Saksonii mogłaby też rządzić koalicja CDU z FDP i Zielonymi – sojusz, który w Berlinie spróbuje utworzyć Angela Merkel. Liberałowie i Zieloni mają w Dolnej Saksonii podobne notowania jak na poziomie federalnym (po 10 proc.).
Rola „Alternatywy dla Niemiec
Pozostaje jeszcze Alternatywa dla Niemiec (AfD). W Bundestagu partia jest teraz trzecią siłą polityczną. W wyborach osiągnęła ponad 12 proc. głosów. Takiego poparcia AfD nie ma w Dolnej Saksonii, ale wszystko wskazuje na to, że populiści nie będą mieli problemu z przekroczeniem progu wyborczego. W ostatnich sondażach partia miała poparcie 7 proc. Jej wzlot może jeszcze potrwać. Martin Schulz i jego SPD chcą temu przeciwdziałać. Wielu wyborców dało do zrozumienia, że czują się „nierespektowani” i „niedoceniani” – stwierdził Schulz w wywiadzie dla „Rhein-Neckar-Zeitung”. „Musimy przekonać większość, że usłyszeliśmy ich głos".
Jens Thurau /Katarzyna Domagała