Wybuchowa przesyłka
8 grudnia 2011We Frankfurcie nad Menem zatrzymano w środę (07.12.2011) podejrzaną przesyłkę, adresowaną do prezesa banku Deutsche Bank, Josefa Ackermanna. Policja we Frankfurcie poinformowała o badaniach, jakim poddano przesyłkę. Koperta DIN A5 zwróciła uwagę ze względu na niespotykane gabaryty. Deutsche Bank potwierdził nadejście podejrzanej przesyłki i poinformował o podjęciu przez policję dochodzenia w tej sprawie. Jak poinformowała agencję Reuters policja we Frankfurcie nad Menem pion śledczy Krajowego Urzędu Kryminalnego w Wiesbadenie bada kopertę.
W czwartek po południu (8.12) w przesyłce znaleziono list, w którym lewaccy anarchiści włoscy z ugrupowania Federazion Anarchica Informale przyznają się do jej nadania.
Niepokój w świecie finansowym
Jak powiedział wysoki urzędnik amerykańskich władz śledczych, podczas wstępnych badań stwierdzono, że przesyłka zawiera ładunek wybuchowy, przeznaczony do detonacji odłamków, znajdujących się w kopercie. Informacji tej początkowo nie potwierdziła policja we Frankfurcie nad Menem. Amerykański ekspert podał jednak, że jako adres zwrotny podano Europejski Bank Centralny, którego siedziba znajduje się również we Frankfurcie nad Menem. Znalezisko wywołało alarm w nowojorskich biurach największego banku niemieckiego, gdzie podniesiono standard bezpieczeństwa. Jak utrzymują bankowcy, Deutsche Bank zareagował zaostrzeniem wymogów bezpieczeństwa w swych filiach na całym świecie.
Niemiłe skojarzenia z rokiem 1989
Josef Ackermann, urodzony w 1948 roku, jest szwajcarskim bankowcem i menedżerem. Od 12 lutego 2006 roku Ackermann stoi na czele największego niemieckiego banku, Deutsche Bank. Z wykształcenia jest on ekonomistą (absolwent uniwersytetu w Sankt Gallen). Jest wysoce prawdopodobne, że próba zamachu pozostaje w związku z kryzysem waluty euro i licznymi na świecie akcjami protestacyjnymi przeciwko bankom.
Znalezisko wywołało poważne zaniepokojenie wśród bankowców na całym świecie. Zarówno Occupy jak i Attac potępiły zamach. Deutsche Bank ma w Niemczech wagę symbolu, a sam zamach przywołuje na pamięć akcję Frakcji Armii Czerwonej (RAF) z 1989 roku.
Andrzej Paprzyca
red. odp.: Małgorzata Matzke