Wywiad RFN idzie w ślady NSA - będzie monitorować portale społecznościowe
31 maja 2014Niemiecki wywiad (Bundesnachrichtendienst) planuje zdalną kontrolę głównych portali społecznościowych i serwisów internetowych, takich jak Facebook, Twitter i Flickr, obok już funkcjonującego śledzenia bieżącej aktywności internautów. Federalna Służba Wywiadowcza (BND) zamierza ponadto nasilić inwigilację elektroniczną wzorem amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) i zwiększyć wydatki na sprzęt i specjalistyczne oprogramowanie.
Wielki Brat czuwa i zwiększa aktywność
O planach nasilenia kontrolnej działalności Federalnej Służby Wywiadowczej (BND) w sieci doniosły między innymi monachijska gazeta "Süddeutsche Zeitung" i dwóch nadawców publicznych, rozgłośnie radiowo-telewizyjne NDR i WDR, w oparciu o poufne dokumenty wywiadu, do których udało im się dotrzeć.
Projekt ten nosi, obliczoną na użytek wewnętrzny, nazwę "Analizy przepływu danych w czasie rzeczywistym" (Echtzeitanalyse von Streaming-Daten) i jest częścią tzw. "strategicznej inicjatywy technicznej". Jej koszty do roku 2020 ocenia się na ok. 300 mln euro. Suma ta ma zostać zatwierdzona przez Bundestag w najbliższych tygodniach.
Niemiecki wywiad argumentuje tak samo, jak NSA
Jeszcze w tym roku BND chce tak zmodernizować wyposażenie techniczne oraz oprogramowanie komputerowe, żeby mogła śledzić na bieżąco blogi, fora i portale interentowe, takie jak Flickr, Facebook i Twitter, "przeczesując" je systematycznie pod kątem ustalonych z góry haseł i treści, które mogą być użyteczne dla wywiadu.
W ten sposób Federalna Służba Wywiadowcza zamierza, jak poinformowała "Süddeutsche Zeitung", uzyskać "bardziej precyzyjny obraz sytuacji za granicą". W rozmowach funkcjonariuszy BND z posłami do Bundestagu podkreślano, że ważnym elementem "strategicznej inicjatywy technicznej" ma być uzyskanie dostępu do haseł i internetowych kodów dostępu, danych o połączeniach telekomunikacyjnych, aktywności w sieci osób i instytucji interesujących niemiecki wywiad zagraniczny i ich późniejsze inwigilowanie.
Wszyscy tak robią, nie chcemy być gorsi
BND podkreśla, że monitorowanie internetu jest stałym elementem pracy zaprzyjaźnionych agenci wywiadowczych z amerykańską NSA i brytyjską Centralą Łączności Rządowej (GCHQ) na czele. Obie agencje prowadzą monitoring na nieporównywalnie większą skalę. Jeśli BND nie pójdzie szybko w ich ślady, grozi jej pozostanie w tyle nie tylko za nimi, ale także odpowiednimi służbami hiszpańskimi i włoskimi.
Centrala BND nie chciała komentować mediałlnych doniesień o rozwijaniu programu elektronicznej inwigilacji w sieci. Rzecznim prasowy BND stwierdził jedynie, że "na temat naszej działalności operacyjnej wypowiadamy się wyłącznie wobec rządu federalnego oraz komisji Bundestagu ds. kontroli tajnych służb".
Andrzej Pawlak (dpa, rtr)
red. odp.: Barbara Cöllen