Zabójstwo niemieckiego polityka to „zamach polityczny”
17 czerwca 2019Śledztwo w sprawie morderstwa polityka przejęła Prokuratura Federalna, która mówi o politycznej zbrodni. Podejrzany o zabicie polityka jest 45-letni Stephan E., który od 15.06. przebywa w areszcie. To on mógł postrzelić Waltera Lübcke. 65-letni polityk CDU, szef prezydium rejencji Kassel, został znaleziony na tarasie swego domu w nocy z 2 na 3 czerwca z raną postrzałową głowy i zmarł kilka godzin później w szpitalu. Prokuratura mówi o „politycznym zamachu”.
Aresztowany z kryminalną przeszłością
Na trop mężczyzny podejrzanego o zabójstwo w Kassel naprowadziła śledczych analiza DNA. Policja dysponuje danymi, z których wynika, że ma on na swoim koncie spowodowanie obrażeń cielesnych innych osób i posiadanie broni.
W obecnym śledztwie nie natrafiono na jego aktualne powiązania z jakąkolwiek siatką terrorystyczną. Jednak w przeszłości Stephan E. był wielokrotnie karany. Z informacji służb bezpieczeństwa wynika, że dawniej miał związki ze środowiskami skrajnej prawicy. Według portalu Zeit Online w 1993 roku był odpowiedzialny za napad na dom dla azylantów w Hesji.
Z informacji tygodnika "Der Spiegel" dowiadujemy się o jego byłych związkach z neonazistowską partią NPD. 1 maja 2009 roku Stephan E. miał uczestniczyć w napaści prawicowych radykałów na uczestników wiecu związkowców w Dortmund. Został wówczas skazany na siedem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Od tamtej pory nie zwrócił na siebie uwagi policji.
Polityczne zabójstwo
Rzecznik Prokuratury Federalnej powiedział, że zarówno przeszłość mężczyzny, jego poglądy wyrażane publicznie, jak i aktualny stan śledztwa pozwalają domniemywać „skrajnie prawicowe tło” czynu. Prokuratura bada ewentualny udział osób trzecich, które mogły stać za planem zbrodni.
Walter Lübcke był w przeszłości atakowany za swoją otwartość wobec uchodźców. W 2015 roku podczas spotkania informacyjnego dotyczącego migrantów bronił się przed nienawistnymi okrzykami i powiedział, że kto nie podziela pewnych podstaw współżycia społecznego, ten powinien opuścić kraj.
Śledczy wyciągają wnioski
Dziennik "Süddeutsche Zeitung" cytuje jednego ze śledczych: „Nauczyliśmy się wiele z przypadków NSU i Amriego". W przypadku komórki terrorystycznej NSU, odpowiedzialnej za serię zabójstw cudzoziemców, skrajnie prawicowe podłoże ideologiczne zostało wzięte pod uwagę dopiero po długim czasie, zaś w przypadku islamskiego terrorysty Amriego, który dokonał zamachu w Berlinie, współpraca ze służbami bezpieczeństwa była pełna problemów.
„Najwyższy priorytet”
Jak najszybszego wyjaśnienia morderstwa domaga się prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier. Powinno to mieć jego zdaniem „najwyższy priorytet”, powiedział dziennikarzom "Süddeutsche Zeitung". – Przykłady z najnowszej niemieckiej historii pokazują, jak ważne jest wyjaśnienie każdej sprawy sprawnie i przede wszystkim całościowo – podkreślił prezydent, nawiązując do śledztwa w sprawie terrorystów NSU, które trwało latami i często schodziło na boczne tory.
Steinmeier, który już wcześniej oburzał się z powodu fali mowy nienawiści po zabójstwie polityka, widzi potrzebę zdecydowanej walki z internetowym hejtem. – Gdzie język się brutalizuje, tam już niedaleko do zbrodni – powiedział w rozmowie z "Süddeutsche Zeitung".
(dpa/sier)