Zachować bogactwo gatunków - konferencja ONZ w Bonn
19 maja 2008Politycy i eksperci z całego świata dyskutują w Bonn na temat możliwości przynajmniej zwolnienia procesu wymierania gatunków w następstwie degradacji ekosystemów i zmian klimatycznych. Cel ten ustalono w 1992 roku na światowym szczycie w Rio de Janeiro. Wyhamowanie wymierania gatunków miałoby nastąpić do roku 2010.
Cis z basenu Oceanu Spokojnego: jeśli wymrze, zabraknie substancji przeciwrakowych. Kora wierzby białej – z niej to uzyskuje się podstawowy składnik do popularnej aspiryny. Nadal połowa farmaceutyków w Niemczech bazuje na roślinnych surowcach.
Różnorodność biologiczna podstwą produkcji leków i żywności
Aż 40 procent towarów, znajdujących się na świecie w obrocie handlowym, to produkty lub procesy biologiczne. Bez mnogości gatunków nie można sobie wyobrazić ani żywności, ani lekarstw, materiałów budowlanych czy bioenergetyki. Jeśli ta różnorodność zaniknie – a zdaniem niektórych ekspertów zanika w oszałamiającym tempie – zagrozi to podstawom ludzkiej egzystencji.
"Jeżeli nadal będzie się tak łowić ryby na świecie, to w połowie wieku – a może nawet już wcześniej – nie będzie tylu ryb, by opłacał się ich połów komercyjny. Proszę sobie wyobrazić, jak to odbije się na aprowizacji na świecie. Przyśpieszyliśmy naturalne wymieranie gatunków tysiąckrotnie, a nawet o dziesiątki tysięcy razy, a to na skutek naszego działania"- powiedział w wywiadzie dla naszej rozgłośni minister ochrony środowiska, Sigmar Gabriel.
Trwa rabunek natury: w rozlewiskach rzek buduje się domy, miejsce lasów zajmują stepy. Gatunki giną szybciej, niż miałoby to miejsce w warunkach naturalnych. Konferencja w Bonn chce wyhamować ten proces. Do 2010 roku czasu niewiele – a nawet jak się odniesie niewielki sukces, to dobrze – podkreśla niemiecki minister ekologii.
ONZ poszukuje strategii przeciwko wymieraniu gatunków
Z drugiej strony konwencja mająca chronić różnorodność biologiczną stoi na rozdrożu: "Albo uda nam się w Bonn dojść do praktycznych i konkretnych wyników, a zatem do wypełnienia konwencji życiem, co przyniesie pierwsze sukcesy; a jeśli poniesiemy fiasko, to wspólnota międzynarodowa będzie musiała sobie postawić pytanie, po co w ogóle uchwalała tę konwencję"- ostrzega Sigmar Gabriel.
Minister Gabriel chce na tej konferencji osiągnąć postęp zwłaszcza w sprawie sprawiedliwego podziału korzyści w zakresie eksploatacji zasobów genetycznych. Kraje rozwijające się żądają udziału w zyskach z tytułu wykorzystania ich zasobów – na przykład do produkcji lekarstw. Sigmar Gabriel powołuje się na raport brytyjskiego ekonomisty, Nicholasa Sterna, na temat klimatu, który wykazuje finansowy aspekt sprawy:
"Staramy się wykazać to samo mając na uwadze mnogość gatunków biologicznych. Niezbędna jest analiza kosztów, jakie poniosą nasze dzieci i wnuki w wyniku ich niszczenia. Niezbędne jest też międzynarodowe gremium, które permanentnie obserwować będzie i oceniać rozwój mnogości gatunków. Musi nam się udać to, co udało się w polityce wobec klimatu, to znaczy uczynić z tej kwestii centrum polityki. Polityka w sprawie zmian klimatu zwraca uwagę także na ryzyko dla rozwoju gospodarczego. To samo dotyczy różnorodności biologicznej" - zwraca uwagę federalny minister ochrony środowiska.
Podczas konferencji w Bonn zostaną przedstawione pierwsze wyniki badań naukowych na ten temat. Być może będą one kluczem do sukcesu uczestników kongresu. Weźmie w nim udział także kanclerz Niemiec, Angela Merkel. Otworzy ona 28 maja decydujący etap konferencji, w którym właściwi ministrowie z całego świata uchwalać będą dokument końcowy.