Zagraniczne dyplomy: koniec dyskusji?
1 października 2011Dyskusja na temat ułatwień w uznawaniu zagranicznych dyplomów trwała dwa lata – w czwartek (29.09.2011) wieczorem Bundestag przyjął ustawę głosami obozu rządowego. Ma ona zapewnić Niemcom zagranicznych fachowców, których będzie brakować na rynku pracy. Lecz opozycja uważa, że nie rozwiązuje ona problemu. Zieloni odrzucili ustawę, a socjaldemokraci i komuniści wstrzymali się od głosu. Ustawa wymaga zatwierdzenia przez Bundesrat, Izbę Krajów, a to wcale nie uchodzi za pewne, bowiem rządząca koalicja nie ma w tej izbie większości. Ale pełnomocnik rządu ds. integracji, Maria Böhmer, (CDU), uważa, że Niemcy są pionierem w tej dziedzinie: „to zaproszenie pod adresem łebskich tego świata“.
Trudność: system federalny
Zgodnie z ustawą w Niemczech będzie obowiązywać jednolita procedura uznawania dyplomów, do tego skrócona do trzech miesięcy. Ustawa, obejmująca 500 zawodów, wymaga nowelizacji kolejnych 60 ustaw nt tychże. Ustawa wprowadza informację telefoniczną dla wnioskodawców. Decyzja uznaniowa obowiązywać będzie w całych Niemczech (w RFN kwestie oświaty, także zawodowej, leżą w gestii poszczególnych krajów związkowych). Jeśli okaże się, że wniosek będzie odrzucony, to kandydat uzyskuje możliwość dokształcenia – jednakże na koszt własny. W przypadku lekarzy aprobacja nie będzie zależna od obywatelstwa. Zdaniem rządu ustawa wyjdzie na dobre 300 tysiącom wnioskodawców.
Bundesrat podejmie decyzję
Z tej grupy 250 tysięcy kandydatów ma dyplomy zawodowe, 23 tysiące – dyplom mistrzowski lub ukończenia technikum, a 16 tysięcy dyplom wyższej szkoły zawodowej lub uniwersytecki. Ułatwienia w uznawaniu dyplomów to jeden ze środków mających zapobiec zaostrzającemu się brakowi specjalistów w Niemczech. Böhmer uważa, że Niemcy to prekursorzy w tej dziedzinie. Jej zdaniem nawet typowe państwa imigracyjne, jak USA czy Kanada, nie dysponują podobną regulacją. Pełnomocnik rządu wezwała kraje związkowe do szybkiego działania. Liczne zawody, jak np nauczycielski, inżynieryjny czy socjalne regulują landy. To ich przedstawiciele w Bundesracie mogą ustawę wypełnić życiem, bądź przeznaczyć na makulaturę.
ag / Andrzej Paprzyca
red. odp.: Małgorzata Matzke