Gabriel krytykuje Merkel
28 sierpnia 2016Przewodniczący SPD Sigmar Gabriel zarzucił kanclerz Merkel i jej partii CDU niedocenienie wyzwań i trudności związanych z integracją w społeczeństwie niemieckim tak wielu migrantów i uchodźców. W tradycyjnym "wywiadzie letnim" z czołowymi politykami drugiego kanału niemieckiej telewizji publicznej ZDF, Gabriel podkreślił, że socjaldemokraci "zawsze mówili, że jest nie do pomyślenia przyjmowanie w Niemczech każdego roku miliona ludzi". Fragmenty tego wywiadu opublikowały już niemieckie media. W całości zostanie on nadany dziś (28.08) wieczorem.
"Nie wystarczy, że Merkel i CDU wciąż powtarzają damy radę. Trzeba jeszcze stworzyć warunki uporania się z tym wyzwaniem, to zaś unia CDU/CSU stale blokuje", oświadczył wicekanclerz Gabriel.
Gabriel nie czuje się winny
We wspomnianym wywiadzie Gabriel nawiązuje też do sytuacji sprzed dwóch tygodni, która wzbudziła w Niemczech spory rozgłos. Podczas spotkania z wyborcami w Salzgitter w Dolnej Saksonii został on zaatakowany werbalnie przez grupę skrajnie prawicowych demonstrantów, którzy wypomnieli mu, że jego zmarły w 2012 roku ojciec był do końca życia zagorzałym hitlerowcem, jego zaś należałoby uznać za "zdrajcę narodu". W odpowiedzi Gabriel pokazał im środkowy palec.
Centrala SPD wzięła w obronę przewodniczącego socjaldemokratów, tłumacząc jego zachowanie jako " silną reakcję emocjonalną", całkowiecie zrozumiałą w zaistniałych okolicznościach. Sam Gabriel powiedział: "Zrobiłem tylko jeden błąd. Powinienem był bowiem użyć obu rąk".
Od kilku lat Gabriel przyznaje się publicznie do trudnych stosunków z wyjątkowo apodyktycznym i surowym ojcem. O jego nazistowskich przekonaniach dowiedział się, jak mówi, dopiero wtedy, kiedy odbywał obowiązkową wtedy służbę wojskową w szeregach Bundeswehry. Zerwał wtedy z nim stosunki.
Polityka migracyjna dzieli rząd
Krytyczne stanowisko lidera SPD wobec polityki migracyjnej Angeli Merkel świadczy zarówno o różnicach zdań w koalicji rządowej, jak i pierwszych przymiarkach do przyszłorocznych wyborów powszechnych. Zdaniem ekspertów, właśnie kryzys migracyjny może być głównym tematem walki wyborczej i największą szansę na zwycięstwo będzie miało to ugrupowanie, które potrafi przekonać wyborców, że najlepiej poradzi sobie ono z tym problemem.
W tej chwili ponad połowa Niemców nie życzy sobie ponownego wyboru Angeli Merkel na urząd kanclerza. Byłaby to już jej czwarta kadencja. Za Angelą Merkel opowiada się tylko 42 procent niemieckiego elektoratu. Wynika to z badań ankietowych przeprowadzonych przez instytut demoskopijny Emnid na zlecenie gazety "Bild am Sonntag".
dpa, afp / Andrzej Pawlak