Zielony Tydzień
26 stycznia 2009W okresie ostatnich kilku lat branża zdrowej żywności rosła w Niemczech średnio o 10 procent rocznie. W ubiegłym roku Niemcy skonsumowali zdrową żywność o łącznej wartości 5 miliardów 800 milionów euro – tak poinformował na targach niemiecki związek producentów żywności ekologicznej. Michael Diewald z urzędu ds. żywności przy niemieckim ministerstwie rolnictwa potwierdził, że popyt na produkty tej branży rośnie szybciej, niż możliwości produkcyjne niemieckich gospodarstw rolnych. - "Dlatego już od lat szukamy produktów ekologicznych także zagranicą, sami nie jesteśmy bowiem w stanie zaspokoić własnego popytu na te towary. Zakładam, że ta tendencja utrzyma się również w najbliższych latach."
Rośnie również liczba rolników, którzy przestawiają swoją produkcję na ekologiczną. W ubiegłym roku zanotowanych było w Niemczech blisko 20 tysięcy takich farm. Oznacza to, że średnio co 20. gospodarstwo rolne produkuje zdrową żywność. W pawilonie zdrowej żywności niemieccy rolnicy mieli codziennie okazję do prezentacji, bo ministerstwo rolnictwa udostępniło im powierzchnię wystawową. Jochen Vogt z Bremy ma czwórkę dzieci, 12 hektarów ziemi i od 20 lat zajmuje się rolnictwem ekologicznym. Cała jego rodzina żyje z gospodarstwa, gdyż aktualnie Jochen Vogt ma około tysiąca prywatnych klientów. Część z nich robi zakupy w sklepie na terenie gospodarstwa, innym dowozi on świeży towar do domu. W gospodarstwie jest również karczma, gdzie oferuje się ekologiczną kuchnię. Ceny u Vogta są średnio o 20 procent wyższe niż w supermarketach, jednak na brak klientów rolnik nie narzeka: - “Od początku nastawialiśmy się na indywidualnego klienta i dokładnie go słuchaliśmy. Bo najważniejsze jest to, by potrzeby klientów traktować poważnie." Pytany o tajemnicę sukcesu Vogt twierdzi, że oferuje klientom taką jakość, jakiej nie mają w supermarketach. - "Dobrze też jest mieć kilka ekskluzywnych produktów, których sklepy nie mają w asortymencie".
Bliska żywność, zdrowa żywność
Zdaniem ekspertów, niemieccy konsumenci przywiązują dużą wagę do tego, by kupowane przez nich produkty pochodziły z regionu lub okolic i nie musiały być transportowane tysiące kilometrów. Michael Diewald twierdzi, że jest to szansa dla polskich rolników. Równocześnie przedstawiciel niemieckiego ministerstwa zdziwił się, że polscy rolnicy muszą na własną rękę szukać odbiorców w Niemczech: - “Przedwczoraj odwiedził nas polski rolnik, który pytał, jak może znaleźć bezpośrednich odbiorców na truskawki. Podaliśmy mu całą listę takich potencjalnych odbiorców, ale trochę nas to zdziwiło, bo myśleliśmy, że polscy rolnicy ekologiczni są rozchwytywani i na własnym stoisku czekają na oferty”.
Wizyta w polskim pawilonie wyjaśnia, dlaczego tak nie jest. Rolnicy nie mają tam bowiem własnego stoiska. A ekspert ds. ekologii z ministerstwa rolnictwa w Warszawie, Przemysław Gałkowski, mówi:- “Powiem szczerze, że nie było do tej pory zainteresowania ekologią w naszym pawilonie”.
Na polskich stoiskach podczas tegorocznych targów Zielony Tydzień ekologia nie była ważniejszym tematem. Polskie ministerstwo rolnictwa prezentowało tylko produkty z programu “Poznaj dobrą żywność”. Przemysław Gałkowski tłumaczy to brakiem współpracy między departamentem promującym “dobrą żywność” a wydziałem ekologii: - “Ekologia znalazła się tu w tym roku przypadkowo, bo ta konwencja nie przewidywała wyszczególnienia rolnictwa ekologicznego." Gałkowski podkreśla, że stoiska mają charakter regionalny i dlatego każdy region samodzielnie decyduje, co pokaże.
Zdrowie made in Poland
Z jedenastu polskich regionów tylko dwa prezentowały kilka produktów ekologicznych – lubelski i dolnośląski. Ryszard Czerwiński z urzędu marszałkowskiego z Wrocławia przyznaje, że ten region w tym roku odszedł od formuły promowania ekologii w takiej skali jak poprzednio, jednak zamierza do tego powrócić, bo daje się odczuć zainteresowanie Niemców zdrową żywnością: - “Planujemy w przyszłym roku przeznaczyć jedną część naszego stoiska wyłącznie na tego typu produkty, bo mieliśmy to w poprzednich latach i sprawdziło się.”
Innym powodem, dla którego polska żywność ekologiczna była słabo reprezentowana na targach Zielony Tydzień, są koszty. Rolnicy koncentrują się na specjalistycznych targach ekologicznych. Wsparcie ministerstwa rolnictwa nie jest bowiem tak wysokie, by opłacało się brać udział w kilku międzynarodowych imprezach, mówi Ryszard Czerwiński z Wrocławia i dodaje: - "Niemieckie ministerstwo udostępniło rolnikom powierzchnię wystawową, żeby mogli się zaprezentować, dlatego tam są. U nas nie ma żadnego rolnika, bo nie ma takiego wsparcia. Gdyby władze pomogły naszym rolnikom, byłoby inaczej." Zdaniem Czerwińskiego jest to wystarczający powód do dyskusji z ministerstwem, by część pawilonu mogła być poświęcona właśnie takim ekspozycjom.
Targi Zielony Tydzień dobiegły końca. W tym roku odwiedziło je – co stanowi rekord - 400 tysięcy gości. Wśród nich również 220 znanych polityków, a wśród nich po raz pierwszy Władimir Putin. Wystawcy sprzedali podczas 10. dniowych targów towary o łącznej wartości 41 milionów euro. Na ponad tygodniowych targach zaprezentowało się 1600 wystawców z 50 państw.