Zmarł Fidel Castro. "Koniec pewnej epoki"
26 listopada 2016Fidel Castro przeszedł do historii jako rekordzista w długości wygłaszanych przemówień. Niektóre trwały bez przerwy siedem godzin. Napędzała go przede wszystkim nienawiść do swojego arcywroga – Stanów Zjednoczonych. "Jankesi nigdy nie zrezygnują z kontroli naszej ziemi, wody, kopalni i zasobów naturalnych" – pisał jeszcze w 2012 roku były szef państwa, rządu, armii i partii PCC – jedynej legalnie działającej partii na Kubie.
Fidel, jak nazywało go wielu Kubańczyków, już od wczesnej młodości był komunistą i przez całe swoje życie walczył o urzeczywistnienie swojego marksistowskiego "raju na ziemi". Był ostatnim przywódcą "obozu socjalistycznego", generacji dyktatorów i autokratów, takich jak Breżniew, Honecker, Jaruzelski. Jego śmierć jest końcem pewnej epoki - jak skomentował jeden z wysokich rangą rosyjskich dyplomatów.
Wojowniczy adwokat
Fidel Alejandro Castro Ruz urodził się w 1926 r. w Biran, na wschodzie wyspy. Pochodził z zamożnej rodziny. Po studiach prawniczych osiadł w Hawanie jako adwokat. Już jako student zaczął działać politycznie. W 1952 roku kandydował do parlamentu, do wyborów jednak nie doszło, ze względu na zamach stanu, wspierany przez USA. W jego wyniku władzę przejął Fulgencio Batista.
Castro wraz z czczonym później przez latynoskich komunistów Ernesto "Che" Guewarą zorganizował partyzantkę. W 1959 roku Castro dopiął swego i przejął władzę na wyspie, którą formalnie sprawował do 2008 roku. To również rekord wśród nie-monarchów.
"Kryzys kubański"
Kubańska rewolucja nieomal doprowadziła do wybuchu III wojny światowej. Wspierający reżim Castro Związek Radziecki umieścił w 1962 roku na Kubie rakiety atomowe średniego zasięgu wycelowane w USA. Świat znalazł się na krawędzi wojny atomowej. Kryzys udało się załagodzić dzięki przytomnej reakcji ówczesnego prezydenta USA Johna F. Kennedy'ego. Sowieci wycofali rakiety, a USA obłożyły Kubę embargiem handlowym zniesionym dopiero w 2015 roku przez prezydenta Obamę.
W czasie swoich niemal półwiecznych rządów Castro wprowadził na wyspie brutalną komunistyczną dyktaturę z władzą jednej partii i prześladowaniami wszystkich inaczej myślących. – Fidel Castro pozostanie nam w pamięci jako ten, który zamykał do więzień setki ludzi tylko dlatego, że chcieli w pokojowy sposób wyrażać swój sprzeciw – mówi Maja Liebing, referentka ds. Kuby organizacji Amnesty International. – Fidel w bezwzględny sposób obchodził się ze swoimi przeciwnikami – potwierdza również Bernd Wulffen, były niemiecki ambasador na Kubie. Z powodu prześladowań setki tysięcy Kubańczyków opuściło wyspę, udając się na emigrację, głównie do USA.
Równy podział nędzy
Zwolennicy Castro podkreślają jednak, że dobrą stroną jego rządów było umożliwienie dostępu do edukacji i służby zdrowia dla szerokich rzesz społeczeństwa. Miało to wyróżniać Kubę wśród innych zacofanych krajów Ameryki Łacińskiej zmagających się z nierównościami społecznymi. Jednak nieefektywna gospodarka socjalistyczna oparta na centralnym planowaniu oraz amerykańska blokada wyspy spowodowały, że socjalizm Castro, podobnie jak w innych krajach socjalistycznych, stał się w praktyce równym podziałem nędzy wśród społeczeństwa pod wodzą uprzywilejowanej komunistycznej nomenklatury.
Po ciężkiej chorobie w 2008 roku Castro przekazał oficjalnie władzę nad krajem swojemu młodszemu bratu Raulowi, który rozpoczął ostrożne reformy. W grudniu 2014 USA i Kuba po ponad 50 latach od zerwania stosunków dyplomatycznych zadeklarowały chęć normalizacji wzajemnych relacji. W styczniu 2015 kubański reżim w symbolicznym geście zwolnił 30 więźniów politycznych. Fidel Castro do końca życia nie wypowiedział się jednak publicznie na temat historycznego pojedania ze swoim arcywrogiem. W marcu 2016 roku, kiedy Barack Obama jako pierwszy prezydent USA od 1928 roku odwiedził Kubę, nie doszło do spotkania z "maximo lider". Fidel Castro pozostał do końca wierny swojej ideologii.
Julia Mahnke, Bartosz Dudek