Łatuszka: Łukaszenkę do Hagi. Za ukraińskie dzieci
15 grudnia 2023Panie Ambasadorze, co wiadomo o dzieciach uprowadzanych z Ukrainy na Białoruś?
Paweł Łatuszka: – Narodowy Zarząd Antykryzysowy gromadzi już od pół roku informacje o współpracy reżimu Łukaszenki z Rosją na tym polu. Według naszych danych dzieci były dowożone na Białoruś z około 20 okupowanych ukraińskich miast i miejscowości w grupach liczących od kilkudziesięciu do nawet 350 dzieci.
Ten proceder potwierdza także amerykański Uniwersytet Yale. 16 listopada działające przy uniwersyteckiej Szkole Zdrowia Publicznego Humanitarne Laboratorium Badawcze opublikowało raport, według którego prawie 2,5 tysiąca dzieci zostało nielegalnie wywiezionych z okupowanych terytoriów na Białoruś, czyli z obwodów donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego i chersońskiego.
Ten listopadowy raport jest kontynuacją raportu z lutego o wywózkach ukraińskich dzieci na terytorium Rosji i ich adopcji, po którym został wydany nakaz aresztowania Marii Lwowej-Biełowej i Władimira Putina. Jest jego poszerzeniem o element białoruski, o udział w tym procederze reżimu Łukaszenki.
Czy te dzieci były transportowane przez terytorium Rosji? Inaczej się chyba nie da?
– Według naszej wiedzy były przewożone pociągami przez Rostów nad Donem do Mińska, a stamtąd do różnych białoruskich ośrodków. Według danych amerykańskich na Białorusi jest 13 takich miejsc. My wiemy o sześciu.
Może Pan wymienić któreś z nich?
– Najważniejszym jest już wspomniana Dubrawa w rejonie soligorskim, w obwodzie mińskim, gdzie znajduje się ośrodek wypoczynkowy spółki Biełoruśkalij z Soligorska, wielkiego producenta nawozów potasowych. Szefem tego przedsiębiorstwa jest senator Iwan Gołowaty, ojciec chrzestny młodszego syna Łukaszenki, Mikołaja. Według raportu z Yale do Dubrawy trafiło ponad dwa tysiące dzieci deportowanych z Ukrainy.
W jakim wieku?
– Od 6 do 17 lat.
Co się z nimi działo, gdy już znalazły się na Białorusi?
– Były poddawane „reedukacji” oraz indoktrynacji w duchu „ruskiego miru”, „rosyjskiego świata”. Robili to propagandyści reżimu Łukaszenki, a pomagali im w tym przedstawiciele takich organizacji, jak prorządowy Białoruski Republikański Związek Młodzieży, czy rosyjski klub motocyklowy Nocne Wilki.
Jak to wyglądało?
– Przed dziećmi w Dubrawie występowały na przykład z koncertem białoruskie celebrytki, siostry Gruzdiew, piosenkarki. I przekazały dzieciom takie oto życzenia: „Abyśmy żyli w pokoju. A Biden żeby zdechł. I Zełenski też. I żeby Putinowi dobrze się wiodło”.
Raport z Yale informuje też o zidentyfikowaniu sześciu grup ukraińskich dzieci, które przeszły szkolenie wojskowe na terytorium Białorusi. Co najmniej kilkadziesiąt z uprowadzonych dzieci to sieroty wywiezione z ukraińskich domów dziecka. Udało się nam ustalić ich personalia.Te wszystkie fakty wystarczają według oceny naszych prawników, by rozpatrywać te działania jako zbrodnie wojenne.
I co z tego wynika?
– Na podstawie artykułu 15 Rzymskiego Statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze już dwukrotnie, 27 czerwca i 7 listopada, zawiadomiliśmy Trybunał o tym procederze. W biurze prokuratora Trybunału przedstawiliśmy dowody potwierdzające zarówno deportacje tysięcy ukraińskich dzieci z okupowanych części Ukrainy na Białoruś, jak i adopcję ukraińskich sierot wysłanych potem z Białorusi do Rosji. Te materiały przekazaliśmy również stronie ukraińskiej, a konkretnie prokuratorowi generalnemu Ukrainy, który prowadzi postępowanie karne w związku z nielegalną deportacją dzieci ukraińskich na terytorium Białorusi.
Co chcą Państwo osiągnąć, składając skargi do Trybunału w Hadze?
– Po pierwsze powstrzymać przestępcze działania przeciw ukraińskim dzieciom. Po drugie doprowadzić do tego, żeby mogły powrócić do swojego kraju. A nasz trzeci cel to wydanie nakazu aresztowania Łukaszenki jako wspólnika Rosji w tych zbrodniach wojennych.
Tylko Łukaszenki?
– I jeszcze czterech osób. Przede wszystkim wspomnianego już senatora Iwana Gołowatego, dyrektora spółki Biełoruśkalij. Kolejnym jest Dmitrij Mieziencew, były ambasador Rosji na Białorusi, a dziś sekretarz państwowy Związku Białorusi i Rosji (ZBiR). Następną osobą, którą chcemy posłać do Hagi, jest Rosjanka Olga Wołkowa, szefowa Fundacji Delfiny. Działa na okupowanych terytoriach Ukrainy i zajmuje się wyszukiwaniem tych dzieci i wysyłaniem ich na Białoruś.
W końcu wnioskujemy też o ściganie paraolimpijczyka Aleksieja Tałaja, szefa fundacji swojego imienia, bardzo mocno osobiście związanego z Łukaszenką, od którego dostawał różne nagrody. Ostatnio został też wyróżniony orderem przyjaźni przez Putina. Tałaj nie raz już publicznie potwierdził, że odpowiada za transfer ukraińskich dzieci na Białoruś. A na stronie Zarządu mamy wideo, w którym do małego chłopca z Mariupola mówi: „Będziesz kiedyś mieszkał w wielkiej Rosji od Brześcia do Władywostoku”. Tałaj, który jest obywatelem Białorusi, mówi o Rosji „od Brześcia do Władywostoku”!
Czy pomysł rusyfikowania ukraińskich dzieci na Białorusi to inicjatywa białoruska, Łukaszenki, czy zlecenie Putina?
– Amerykańscy eksperci twierdzą, że Łukaszenka miał te działania uzgadniać z Putinem. Nasze informacje to również potwierdzają. Reagując publicznie na nasz pierwszy komunikat, który przesłaliśmy do Trybunału w Hadze, Łukaszenka powiedział 27 czerwca, że zadzwonił do Putina i uzgodnił z nim pomysł przywożenia ukraińskich dzieci na Białoruś. Ale my wiemy, że dzieci z Ukrainy trafiały na Białoruś już wcześniej, jeszcze przed rozpoczęciem pełnoskalowej wojny Rosji i Łukaszenki przeciw Ukrainie. Na przykład w ośrodku Zubrionek w obwodzie mińskim znalazły się już w 2021 roku. Wiemy też, że niektóre z wywiezionych wtedy dzieci jeszcze w tym samy roku zostały przewiezione do Rosji i tam poddane procedurze adopcji.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>
* Białoruski prawnik, dyplomata i polityk Paweł Łatuszka (rocznik 1973) od 2020 roku żyje na uchodźstwie w Polsce. Od sierpnia 2022 roku jest zastępcą szefowej Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Swiatłany Cichanouskiej, od 2020 roku stoi na czele Narodowego Zarządu Antykryzysowego. W marcu 2023 został zaocznie skazany przez reżim Łukaszenki na 18 lat więzienia.
Przed wyborami prezydenckimi z 2020 roku i falą protestów wywołaną ich sfałszowaniem Łatuszka był ambasadorem Białorusi w Warszawie (2002-8), ministrem kultury (2009-12), ambasadorem w Paryżu, Madrycie i Lizbonie oraz przy UNESCO (2012-19) i w końcu dyrektorem Narodowego Teatru Akademickiego imienia Janki Kupały (2019-20).