Żołnierze Bundeswehry wśród porwanych obserwatorów OBWE
26 kwietnia 2014Rosyjscy separatyści zaostrzyli ton. Denis Puszylin, samozwańczy lider prorosyjskich separatystów w Doniecku powiedział, że więzieni wojskowi obserwatorzy OBWE zostaną zwolnieni „tylko w ramach wymiany więźniów”. Prorosyjscy separatyści przetrzymują od piątku (25.04) 13 obserwatorów OBWE, wśród których jest 3 żołnierzy Bundeswehry. i niemiecki tłumacz. Program n-tv informuje, że są oni przetrzymywani jako "więźniowie wojenni". Szefowa MON Ursula von der Leyen podkreśliła, że „obserwatorzy i wojskowi Bundeswehry nie są na Ukrainie, aby w jakiejkolwiek formie interweniować”, lecz „w ramach misji OBWE na mocy tzw. Dokumentu Wiedeńskiego. Ich najważniejszym zadaniem jest dbanie o przejrzystość i budowanie zaufania".
Zarzuty szpiegostwa
Sympatyzujące z Moskwą bojówki ponownie potwierdziły zarzuty, że w przypadku więzionych obserwatorów OBWE chodzi o „szpiegów NATO”. – Ci ludzie są zawodowymi żołnierzami – w przeciwieństwie do grupy obserwatorów OBWE, z którymi niedawno prowadziliśmy normalne rozmowy – powiedział w rosyjskiej telewizji Wiaczesław Ponomarjow, samozwańczy burmistrz Słowiańska. Ponomarjow podejrzewa, że obserwatorzy przygotowują akcje „sabotażu” na zlecenie rządu w Kijowie.
Kim są uprowadzeni obserwatorzy OBWE?
Claus Neukirch, wicedyrektor Centrum Zapobiegania Konfliktom wskazał w rozmowie z rozgłośnią austriacką ORF, że OBWE nie jest stroną w negocjacjach z prorosyjskimi separatystami, ponieważ więzione osoby nie są członkami właściwej misji obserwacyjnej OBWE. Tymczasem portal internetowy tageschau.de informuje, że na Ukrainie obecna jest nie tylko jedna misja obserwatorów OBWE. Najliczniejsza to wspierana przez Rosję specjalna misja, monitorująca sytuację w kraju (Special Monitoring Mission). Druga to mała grupa obserwatorów wojskowych "Military Verification Team", której członkowie więzieni są przez prorosyjskich separatystów. Nie jest ona istotnie częścią pierwszej misji OBWE i, jak podaje tagesschau.de, przyjechała na Ukrainę widocznie na zaproszenie Kijowa. Jej obecność jest legalna na podstawie tzw. "Dokumentu Wiedeńskiego z 2011 o środkach zaufania i bezpieczeństwa". Chodzi w niej o wymianę informacji o siłach zbrojnych i wojskowym wyposażeniu. W grupie wojskowych obserwatorów OBWE oprócz Niemców, jest Polak, Szwedzi, Duńczycy i jeden obserwator z Czeczenii.
Jak informuje MSZ w Berlinie w sobotę (26.04) po południu, w negocjacje z prorosyjskimi separatystami ws. uwolnienia wojskowych obserwatorów włączy się też OBWE. Jeden z więzionych potrzebuje pomocy medycznej, ponieważ jest cukrzykiem. Jak podaje agencja reutera, otrzymuje on pomoc medyczną.
Rosja przyrzeka pomoc
W Berlinie powołano sztab antykryzysowy. Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier zażądał w piątek (25.04) w rozmowie telefonicznej z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem, podjęcia wszystkich możliwych kroków w celu uwolnienia więzionych obserwatorów wojskowych OBWE. Później niemiecki MSZ jeszcze raz interweniował „na najwyższym szczeblu” w Ambasadzie Federacji Rosyjskiej w Berlinie. – Wykorzystujemy wszystkie możliwości, którymi dysponujemy, aby wyjaśnić sytuację, w jakiej znaleźli się obserwatorzy OBWE w rejonie Doniecka, aby umożliwić kontynuowanie ich misji – powiedziała rzeczniczka MSZ.
Na wiadomość o uprowadzeniu obserwatorów OBWE zgłosił się z Wiednia wysłannik Rosji, który powiedział, że Moskwa podejmie wszelkie działania w celu uwolnienia obserwatorów. – Sądzimy, że zakładnicy zostaną zwolnieni możliwie szybko – powiedział Andriej Kelin.
Bundeswehra nie ma nadal kontaktu ze swymi obserwatorami. Rzecznik MON w Berlinie powiedział, że podejmowane są od piątku ciągłe nieudane próby nawiązania z nimi kontaktu poprzez ich numery komórkowe.
Barbara Cöllen (DW, afp, dpa)
red. odp.: Iwona D. Metzner