1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

170 Afgańczyków będzie mogło wyjechać do Niemiec

Iwona-Danuta Metzner29 października 2013

Afgańscy pomocnicy Bundeswehry boją się zemsty talibów. W związku z zagrożeniem dla ich życia 170 dostanie pozwolenie na wyjazd. Novum? Dotąd jedynie w wyjątkowych wypadkach podania rozpatrywano pozytywnie.

https://p.dw.com/p/1A7mT
Der Übersetzer Barjalai Hoschmand steht am 28.04.2012 im deutschen Feldlager in Feisabad/Afghanistan. Vor vier Jahren hat Hoschmand bei der Bundeswehr im nordostafghanischen Feisabad als Übersetzer angeheuert. Nun wird er Zeuge, wie das Feldlager sich auf die Schließung im Herbst vorbereitet und die Bundeswehr abzieht. Hoschmand gehört zu den Tausenden afghanischen Zivilisten, die für die Internationale Schutztruppe Isaf arbeiten. Der Abzug der Truppen, so befürchten viele von ihnen, könnte sie nicht nur ihre lukrativen Jobs kosten, sondern auch ihr Leben. Foto: Can Merey dpa (zu dpa: "Afghanische Bundeswehr-Angestellte: Todesangst vor Abzug" vom 22.05.2012)
Tłumacz Barjalai Hoschmand boi się o swoje życieZdjęcie: picture-alliance/dpa

W związku z zagrożeniem dla ich życia 170 byłych afgańskich pomocników Bundeswehry będzie mogło wyjechać do Niemiec na stałe. Spiegel Online podaje, powołując się na generała brygady Michaela Vettera, że w najbliższych dniach osoby te mają otrzymać pozwolenie na pobyt w Niemczech. Dotychczas rząd niemiecki udzielał im zezwoleń jedynie w wyjątkowych wypadkach. Po wycofaniu się Bundeswehry, która z wyjątkiem Mazar-i-Sharif opuściła już wszystkie bazy w Afganistanie, okazało się, że niebezpieczeństwo zagrożenia życia pomocników jest większe niż przypuszczano. Pracowali oni przeważnie w charakterze tłumaczy w bazie w Kunduzie.

Listy i telefony z pogróżkami

A group of afghan interpreters who worked with German troops demonstrated in Kunduz 08.06.2013 asking for asylum, after the withdraw of German troops in 2014. Foto: DW/Ahmad Yama Shirzad
Demonstracja afgańskich tłumaczy w Kunduzie. Domagają się azylu w Niemczech. 08.06.2013Zdjęcie: DW/A. Y. Shirzad

Niemieckie media donosiły nie raz, że tłumacze Bundeswehry otrzymują listy z pogróżkami od talibów.

Jednemu ze współpracowników Bundeswehry grożono przez telefon. Jak się okazało, anonimowy rozmówca dzwonił do niego z okolic, które uważa się za bastion talibów. Drugiemu tłumaczowi grożono śmiercią w liście, podsuniętym pod drzwiami.

Byli afgańscy pomocnicy mówią, że od tego czasu codziennie zmieniają miejsce pobytu i nie mają odwagi normalnie żyć. Boją się np. wejść do budynku uniwersytetu na zajęcia.

Afgażska policja wyjaśnia, że w ich sprawie nie może nic zrobić.

Generał bagatelizował zagrożenie

Bundeswehra rozpatruje wnioski byłych pomocników w swojej kwaterze głównej w Mazar-i-Sharif. Do bazy zostali już zaproszeni na rozmowy pierwsi z kandydatów do wyjazdu do RFN.

Jeszcze parę tygodni temu generał rozpatrujący wnioski byłych pomocników, bagatelizował zagrożenie. Powiedział, że listy z pogróżkami jeszcze nie oznaczają, że tym ludziom grozi bezpośrednie niebezpieczeństwo.

Ostateczna decyzja w sprawie pomocy Niemiec dla afgańskich byłych pomocników Bundeswehry leży w gestii rządu w Berlinie.

tagesschau.de / Iwona D. Metzner

red. odp.: Małgorzata Matzke