2022 najgorszym rokiem dla osób LGBTI od dekady
20 lutego 2023Jak donosi ILGA-Europe, czyli europejska organizacja zajmująca się prawami osób LGBTI, w roku 2022 odnotowano nieproporcjonalny wzrost przemocy wobec środowisk LGBTI, a w rezultacie tego również niepokojący wzrost liczby samobójstw w tej grupie.
– To najbrutalniejszy rok dla osób LGBTI od dekady – oceniają autorzy opublikowanego w poniedziałek (20.02.2023) w Brukseli raportu. To już 12 publikacja przygotowana przez organizację i skupiająca się na sytuacji osób LGBTI w Europie i Azji Środkowej, łącznie w 54 krajach, w tym w całej UE.
Wzrasta brutalność ataków
Jak ujawnia raport, w ubiegłym roku odnotowano coraz więcej intencjonalnych ataków na osoby LGBTI, gdzie celem było zranienie ich lub zabicie, wzrosła również brutalność czynów. W zamachach terrorystycznych w barach LGBTI w Oslo i Bratysławie zginęły łącznie cztery osoby, ponad 20 zostało rannych.
Drastycznie wzrosła także agresja wobec osób transpłciowych. W Gruzji zamordowana została kobieta, bo jej zabójcy myśleli, że jest transpłciowa. W Niemczech podczas ubiegłorocznej Parady Równości w Muenster zginął transmężczyzna. Sprawca zaatakował go po tym, gdy ten stanął w obronie dwóch kobiet.
Jak zresztą wynika z raportu, przestępstwa nienawiści są rosnącym problemem w Niemczech, tylko w Berlinie w ubiegłym roku liczba ataków na osoby LGBTI wzrosła o 17 proc. Szacuje się, że 90 proc. tego typu przestępstw nie jest zgłaszana służbom. Rośnie również liczba samobójstw wśród osób LGBTI. Tylko we Włoszech w ubiegłym roku samobójstwo popełniły trzy transkobiety, dwie z nich to nastolatki w wieku 16 i 19 lat.
Na rękę politykom
Autorzy raportu zauważają, że wrogość wobec osób LGBTI napędzana jest w dużej mierze przez mowę nienawiści ze strony polityków, liderów religijnych i organizacji prawicowych, zaś antypatia wobec środowisk LGBTI bardzo często wykorzystywana dla benefitów politycznych.
– Od lat mówimy, że mowa nienawiści przekłada się na rzeczywistą przemoc fizyczną. W 2022 roku widzieliśmy, jak ta przemoc staje się coraz bardziej zaplanowana i coraz częściej kończy śmiercią. To dowód na to, że mowa nienawiści wobec osób LGBTI to nie tylko słowa marginalnych przywódców czy niedoszłych autokratów, ale realny problem o tragicznych konsekwencjach dla ludzi i społeczności. Zjawisko to występuje nie tylko w krajach, w których mowa nienawiści jest rozpowszechniona, ale także w krajach, w których powszechnie uważa się, że osoby LGBTI są akceptowane – powiedziała Evelyne Paradis z ILGA-Europe.
Wzrost mowy nienawiści wobec osób LGBTI odnotowano m.in. we Francji, Niemczech, Węgrzech, Islandii, Holandii, Portugalii, Hiszpanii czy Szwajcarii. Retoryka anty-LGBTI wykorzystywana była przez polityków i samorządowców m.in. w Austrii, w Belgii, Danii, Finlandii, na Węgrzech i w Polsce, a także przez przywódców religijnych m.in. w Grecji, Rosji i na Słowacji.
Polska ma problem z mową nienawiści
W Polsce poważnym problemem pozostaje mowa nienawiści ze strony polityków rządowych. W raporcie przytoczono wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który podczas spotkań z wyborcami kilkukrotnie drwił z osób transpłciowych oraz wypowiedź ministra edukacji Przemysława Czarnka, który mówił o „tęczowej” i „normalnej” młodzieży.
Autorzy raportu przypomnieli również o tym, że niektóre polskie gminy ogłosiły się „strefami wolnymi od LGBT”, z czego zaczęły się wycofywać dopiero, gdy Komisja Europejska wstrzymała im dofinansowanie.
Klimat wokół osób LGBTI pogarszają również doniesienia niektórych mediów. Na Węgrzech prorządowa stacja Pesti TV została ukarana grzywną w wysokości ok. 950 euro za transfobiczny materiał z 2021 roku, gdzie rozmówcy wprost sugerowali, że osoby transpłciowe same sobie zasłużyły na to, żeby być atakowane. W Polsce w 2019 roku TVP wyemitowała materiał „Inwazja LGBT”; trzy lata później sąd uznał go za homofobiczny, nakazał przeprosiny oraz nałożył na stację karę finansową.
Przedszkola bez tęczy
Raport wspomina też, że niektóre państwa wprowadziły dyskryminację osób LGBTI do szkół. I tak, w 2021 roku Węgry przyjęły przepisy o zakazie „propagowania homoseksualizmu” w szkołach. Doprowadziło to do tego, że nauczyciele nawet boją się nawet poruszyć tematy związane z orientacją seksualną. Rodzice skarżą się też, że przedszkola, do których uczęszczają ich dzieci nie mogą mieć tęczy w logo.
W Polsce Prezydent Duda już dwukrotnie zawetował ustawę o prawie oświatowym, czyli tzw. Lex Czarnek, zwiększającą m.in. nadzór kuratorów i regulującą działalność organizacji i stowarzyszeń w szkołach. Organizacje pozarządowe alarmowały, że kontrowersyjne przepisy praktycznie zabroniłyby edukacji seksualnej w szkołach i doprowadziły do karania dyrekcji i nauczycieli wspierających środowisko LGBTI.
Małżeństwa jednopłciowe? To nie problem
Chociaż wzbudzanie niechęci do osób LGBTI dla celów politycznych było głównym trendem ubiegłego roku, badania opinii publicznej pokazują, że paradoksalnie w wielu krajach wzrosło poparcie społeczne wobec osób LGBTI. Dwie trzecie Polaków popiera małżeństwa jednopłciowe, a 60 proc. jest za zniesieniem uchwał LGBT w tych gminach, które z nich jeszcze nie zrezygnowały.
Także większość Węgrów nie postrzega demonizowanej przez Orbana „homoseksualnej propagandy” jako istotny problem. W Niemczech 81 proc. osób popiera małżeństwa jednopłciowe, a 75 proc. nie miało by problemu, gdyby ich dziecko okazało się być osobą homoseksualną. Dużym poparciem wśród niemieckich organizacji obywatelskich spotkało się też powołanie w styczniu ub.r. Svena Lehmanna na pierwszego w historii komisarza rządu ds. akceptacji różnorodności seksualnej i płci.
Autorzy raportu podkreślają, że ogromną rolę w obronie społeczności LGBTI odgrywają sądy, które karzą zarówno za mowę, jak i przestępstwa z nienawiści. Liczba wyroków skazujących za tego typu przestępstwa wzrosła m.in. w Bułgarii, Czechach, Francji, na Węgrzech czy w Hiszpanii.