Aktywistka Femenu skakała półnaga podczas mszy w kolońskiej katedrze
25 grudnia 2013Tuż po rozpoczęciu wigilijnej mszy w kolońskiej katedrze z pierwszego rzędu ławek podniosła się 20-letnia dziewczyna w toplesie i skoczyła na podest ołtarza. Była to znana aktywistka Femenu Josephine Witt. Jak poinformowała kolońska policja, na piersiach miała namalowany napis "I am God" ("Jestem Bogiem"). Incydent ten nie uszedł oczywiście uwadze zwierzchnika archidiecezji kolońskiej, kard. Joachima Meisnera, choć trwał tylko kilka minut. Kobietę odprowadziła bardzo szybko policja.
Kard. Meisner zachował stoicki spokój. - Każdy zasługuje na błogosławieństwo, nawet ta kobieta o pomieszanych zmysłach, bo jej chyba jest ono najbardziej potrzebne - powiedział dostojnik Kościoła.
Nie pierwszy taki występ
Przed rozpoczęciem mszy kobieta siedziała w pierwszym rzędzie, ubrana w skórzany płaszcz, z chustką na głowie. Nie był to pierwszy jej występ tego rodzaju; także półnago skakała już przez prezydentem Putinem na Hanowerskich Targach Przemysłowych wiosną 2013 roku. Przez kilka miesięcy siedziała za podobne czyny w więzieniu w Tunezji.
Policja zatrzymała ją do końca nabożeństwa, po czym władze kościelne złożyły doniesienie na policję ze względu na zakłócenie spokoju w miejscach obrzędów religijnych i naruszenie spokoju domowego. Kobieta ze swej strony złożyła doniesienie o naruszeniu nietykalności fizycznej przez służbę bezpieczeństwa Kościoła.
Archidiecezja kolońska nie ustosunkowała się do tego incydentu. Jak donosi koloński tabloid "Express", 20-latka chciała w ten sposób zaprotestować przeciwko patriarchalnej i seksistowskiej postawie kardynała Meisnera. Kiedy wyprowadzano ją z kościoła wołała" "Wierzę w równość ludzi".
Przykre pożegnanie
Kard. Joachim Meisner uważany jest za szczególnie zażartego obrońcę moralności propagowanej przez Kościół katolicki. Odrzuca on homoseksualne związki czy prawo adopcji dzieci przez homoseksualne pary. W roku 2005 porównał aborcję z Holokaustem. Po wielkich oporach zaakceptował pigułki poronne dla ofiar gwałtów.
Incydent podczas wigilijnej mszy był dla niego tym bardziej przykry, że nabożeństwo to było jego pożegnaniem z archidiecezją. Poprosił on o przejście na emeryturę z dniem 25 grudnia 2013. W przyszłości ma zamiar zajmować się tylko duszpasterstwem starszych księży i sióstr zakonnych.
dpa / Małgorzata Matzke
red.odp.: Alexandra Jarecka