1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bundeswehra. Zbrojeniówka wciąż czeka na zamówienia

25 lutego 2023

Olaf Scholz rok temu zapowiedział stumiliardowy pakiet dla Bundeswehry. Dla niemieckiego przemysłu zbrojeniowego oznacza to lukratywny interes. Ale ten wymaga czasu.

https://p.dw.com/p/4NySK
Deutschland | Kampfpanzer Leopard 2
Zdjęcie: Peter Steffen/dpa/picture alliance

Rok po ogłoszeniu inwestycji o wartości 100 mld euro dla Bundeswehry, niemiecki przemysł zbrojeniowy z optymizmem patrzy w przyszłość, ale po cichu wyraża też krytykę. – Jesteśmy pewni, że teraz otrzymamy zamówienia w całej rozciągłości – powiedział Niemieckiej Agencji Prasowej (dpa) Hans-Christoph Atzpodien, prezes Federalnego Stowarzyszenia Niemieckiego Przemysłu Bezpieczeństwa i Obronnego (BDSV).

Przemysł, jako partner Bundeswehry, jest gotowy i może szybko przystąpić do działania. – Firmy są bardzo zmotywowane, zwłaszcza że niektóre z nich już podjęły ryzyko biznesowe. Oprócz tzw. funduszu specjalnego dla Bundeswehry ważne jest również zwiększenie regularnego budżetu obronnego – oświadczył Christoph Atzpodien.

Niewiele zamówień

27 lutego 2022 roku, po napaścii Rosji na Ukrainę, kanclerz Olaf Scholz zapowiedział „przełom dziejowy” w niemieckiej polityce obronnej i przeznaczenie na Bundeswehrę 100 mld euro. Do tej pory udało się uruchomić tylko niewielką część tych pieniędzy. Do początku 2023 roku nie było jeszcze zamówień na czołgi i artylerię.

Wynikało to częściowo z faktu, że w ubiegłym roku początkowo obowiązywało prowizorium budżetowe, co utrudniało składanie nowych zamówień. – Szkoda, że do tej pory złożono niewiele zamówień w niemieckich firmach ze specjalnego funduszu, ponieważ politycy w ubiegłym roku byli bardzo zajęci kwestiami budżetowymi, ale nie można na to nic poradzić – w yjaśnia Christoph Atzpodien. Spodziewa się jednak, że w najbliższych tygodniach i miesiącach „będzie widać ruch” w przyznawaniu zamówień.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz (pr.) w fabryce Hensoldt, firmy specjalizującej się w technologii czujników i radarów
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz (pr.) w fabryce Hensoldt, firmy specjalizującej się w technologii czujników i radarów w Ulm (16.01.2023) Zdjęcie: Johannes Simon/Getty Images

Inny przedstawiciel przemysłu obronnego, który chce zachować anonimowość i nie chce podać nazwy swojej firmy, jest sfrustrowany długim oczekiwaniem na zamówienia. Rok temu, na zwołanej naprędce internetowej konferencji z przedstawicielami przemysłu zbrojeniowego, niemieckie Ministerstwo Obrony roztaczało przed nimi perspektywę szybkich działań i domagało się szybkich dostaw, jak wspomina ten menedżer. Niewiele jednak z tego wyszło.

– System zaopatrzenia Bundeswehry nadal jest pogrążony w głębokim śnie. Jest spowolniony i zablokowany – mówi. Wszystko trwa zdecydowanie za długo. Podobnie widzi to inny przedstawiciel tej branży: „Nic nie dzieje się szybko, jest tak samo jak zawsze i to mimo zmienionej sytuacji na świecie”.

Menedżerowie przemysłu zbrojeniowego nieco inaczej zabierają głos publicznie. Wynika to między innymi z tego, że Bundeswehra jest ich największym klientem, którego nie chcą zrazić szczerymi, ale mało dyplomatycznymi wypowiedziami.

Prezes BDSV podkreśla natomiast pilną potrzebę inwestowania w Bundeswehrę. – Jako społeczeństwo powinniśmy uznać konieczność jeszcze większych wydatków na nasze bezpieczeństwo i chronić w ten sposób naszą demokrację i całą Europę. Wojna na Ukrainie pokazała, że nasz pokój pilnie wymaga zabezpieczenia.

Nowy minister, nowe nadzieje

Christoph Atzpodien z ulgą przyjmuje fakt, że polityk SPD Boris Pistorius stoi teraz na czele ministerstwa obrony. – Szuka z nami dialogu i zajmuje się ważnymi kwestiami uzbrojenia i wyposażenia– wskazał

Jak podkreślił, w partnerstwie między Bundeswehrą a niemieckimi koncernami zbrojeniowymi ważna jest współpraca w duchu zaufania. Boris Pistorius daje to wyraźnie do zrozumienia również przez konstruktywny sposób, w jakim działa.

Dlaczego Bundeswehra jest niewydolna? 

Największym niemieckim koncernem zbrojeniowym jest Rheinmetall, który zatrudnia około 29 500 osób, z czego 15 000 w Niemczech. W ciągu ostatniego roku firma stworzyła nowe miejsca pracy. Biznes kwitnie. Pozytywne perspektywy gospodarcze wynikają również z rosnącego popytu na jego wyroby ze strony innych krajów NATO i UE.

– Atak Rosji na Ukrainę „ponownie zapewnił silniejszy i szybszy popyt. Mamy przed sobą lata silnego wzrostu – mówi rzecznik Rheinmetall. Firma zbliża się do portfela zamówień o wartości 30 mld euro, który w nadchodzącym roku ma wzrosnąć do 40 mld.

Rheinmetall jest jedną z niewielu firm, która już otrzymała niewielkie zamówienie ze specjalnego funduszu dla Bundeswehry. Dotyczyło ono sprzętu ochronnego dla żołnierzy. Mając na uwadze przyszłe zamówienia od rządu federalnego, jej rzecznik mówi: „Spodziewamy się dużych zamówień w dziedzinie amunicji, pojazdów bojowych lub także dalszej cyfryzacji”.

Również w firmie Heckler & Koch, produkującej broń strzelecką, sytuacja kadrowa wygląda lepiej, a przedsiębiorstwo robi coraz lepsze interesy; nie z powodu specjalnego funduszu dla Bundeswehry, tylko wskutek ogólnego wzrostu wydatków na broń w NATO i UE. Na przykład Norwegia i Litwa – państwa sąsiadujące z Rosją – dostały karabiny szturmowe.

– Aby móc odpowiednio reagować na zwiększone zainteresowanie bezpieczeństwem krajów w Europie, już w ostatnich latach zwiększyliśmy zatrudnienie, zainwestowaliśmy w rozbudowę mocy produkcyjnych i znacznie zwiększyliśmy zapasy surowców – mówi prezes H&K Jens Bodo Koch.

(DPA/jak)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>