Czechy. W walce z koronawirusem liczy się każdy kilogram
14 kwietnia 2021Pod względem zgonów covidowych licząca około 10,6 milionów mieszkańców Republika Czeska jest mistrzem świata. Według oficjalnych statystyk czeskiego ministerstwa zdrowia, do końca drugiego tygodnia marca zmarło w związku z COVID-19 aż 27.918 osób. Codziennie umiera ponad sto kolejnych. – Na podstawie naukowych szacunków rzeczywista liczba ofiar jest jeszcze co najmniej o jedną trzecią wyższa – uważa profesor Jan Konvalinka, prorektor Uniwersytetu Karola w Pradze.
Jednocześnie Republika Czeska ma stosunkowo wysokiej jakości opiekę zdrowotną, wyniki gospodarcze zbliżone do średniej UE, małe nierówności społeczne i drugi co do wysokości standard życia w Europie postkomunistycznej. Jak to się ma do wielu zgonów covidowych?
Większość ekspertów i analityków w Czechach za katastrofalny przebieg pandemii wini populistyczny rząd kierowany przez oligarchę Andreja Babiša. „W sytuacji, gdy inne kraje ogłosiły lockdown, Czechy luzowały restrykcje. Miało to miejsce zarówno po ostatnich wakacjach, jak i przed Bożym Narodzeniem. A teraz rząd już znowu o tym myśli” – krytykował w telewizji jeden z immunologów z Czeskiej Akademii Nauk.
Innymi przyczynami wysokiej liczby zgonów spowodowanych koronawirusem są słabe kontrole obecnych ograniczeń pandemicznych, niewystarczające śledzenie kontaktów zakażonych osób, zbyt mała liczba testów, a ostatnio coraz szybsze rozprzestrzenianie się bardziej zakaźnej i niebezpiecznej brytyjskiej mutacji wirusa.
Alkohol, marihuana, papierosy
Zdaniem ekspertów do wysokich wskaźników zachorowalności na COVID-19 przyczynia się także niezdrowy tryb życia wielu Czechów. Z prawie 200 litrami na osobę rocznie kraj ten jest światowym liderem w konsumpcji piwa. Czechy są również europejskim liderem w rozpowszechnianiu marihuany wśród młodych ludzi. Ponadto prowadzą w Europie pod kątem palenia tytoniu.
W czasach pandemii widoczne są również konsekwencje zdrowotne powszechnej otyłości. 57 procent kobiet i 71 procent mężczyzn w Republice Czeskiej ma nadwagę, co czyni Czechy numerem jeden w Unii Europejskiej również w tej dziedzinie. Badania naukowe cytowane przez World Obesity Federation wykazały po pierwszych miesiącach pandemii, że istnieje wyraźny związek między otyłością a ryzykiem zgonu w przypadku infekcji koronawirusem.
Otyłość a COVID-19
„Byliśmy zszokowani, odkrywając tak wysoki związek między odsetkiem otyłych ludzi a zgonami z COVID-19” – przyznał na łamach angielskiego dziennika „The Guardian” główny autor raportu, dr Tim Lobstein. „Związek między otyłością a śmiertelnością z powodu COVID-19 jest wyraźny i poważny” – skomentował Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia.
Także w Czechach lekarze próbują ostrzegać przed ryzykiem. – Niestety, Czechy są jednym z rekordzistów pod względem otyłości w Europie – mówi DW Ladislav Dušek, szef Narodowego Instytutu Informacji i Statystyki Zdrowia. – 80 procent przyjętych do szpitala pacjentów z koronawirusem to osoby otyłe lub z nadwagą – wyjaśnia.
Otyłość brzuszna znacznym ryzykiem
„Osoby z nadwagą są najbardziej dotknięte” – ostrzegała w czeskim radiu Martina Vašáková, szefowa kliniki pulmonologicznej w Szpitalu Uniwersyteckim Thomayer w Pradze. „Pandemia rozpoczęła się rok temu i od tego czasu każdy, kto ma nadwagę, miał możliwość oceny ryzyka, jakie chce ponosić w obliczu COVID-19. Każdy mógł zrzucić wiele kilogramów. Niestety stwierdzam, że zamiast tego ludzie są zestresowani, a ich waga rośnie”.
Według Vašákovej nawet poziom otyłości, który w Czechach jest uważany za normalny, jest niebezpieczny. „Otyłość brzuszna to znaczące ryzyko zarówno u mężczyzn, jak i kobiet” – mówiła Vašáková.
Nadzieja w luzowaniu i pogodzie
„Przy otyłości bardzo gwałtownie wzrasta już samo ryzyko zachorowania na COVID-19” – mówił w czeskim dzienniku „Deník N” badacz otyłości Jozef Čupka. „Jeśli osoba z nadwagą zachoruje, istnieje znacznie wyższe ryzyko hospitalizacji. A jeśli ktoś jest hospitalizowany, istnieje znacznie większe ryzyko, że trafi na intensywną terapię. A jeśli wyląduje się na OIOM-ie, znów istnieje znacznie większe ryzyko zgonu” – wyliczał.
Według niego częścią problemu jest to, że poprzez działania w walce z pandemią zakazano m.in. uprawiania sportu w zamkniętych pomieszczeniach, jednocześnie wzrosło spożycie alkoholu i wskaźnik otyłości. W połowie kwietnia wiele ograniczeń zostanie złagodzonych, tak aby wraz z wiosenną pogodą pojawiły się większe możliwości uprawiania sportów na świeżym powietrzu, a tym samym możliwości zrzucenia zbędnych kilogramów. Czescy lekarze są pewni: w walce z koronawirusem liczy się każdy kilogram.