1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Czechy. Mężczyzna umiera po interwencji policji

Gilda-Nancy Horvath
22 czerwca 2021

W czeskim mieście Teplice zmarł mężczyzna po interwencji trzech policjantów. Przypomina to sprawę George'a Floyda w USA. Policja zaprzecza, jakoby popełniła jakiekolwiek wykroczenie.

https://p.dw.com/p/3vNmE
W czeskim mieście Teplice zmarł mężczyzna po interwencji trzech policjantów
W czeskim mieście Teplice zmarł mężczyzna po interwencji trzech policjantówZdjęcie: ERIAC

Teplice. Nagranie świadka dokumentuje zdarzenie, w którym mężczyzna ginie na drodze podczas interwencji trzech policjantów. Na filmie widać, że w niektórych momentach siedzi na nim trzech policjantów. Jeden z nich przez sześć minut klęczy na szyi i gardle mężczyzny, który wkrótce potem umiera. Nawet gdy po czterech minutach mężczyzna nie wydaje żadnego dźwięku i jest nieruchomy, policjant kontynuuje swoją „interwencję”.

Sceny te boleśnie przypominają te z amerykańskiego wideo, w którym Afroamerykanin George Floyd ginie z rąk policjanta, który przez osiem minut klęczał na jego szyi. Podobnie reaguje też czeska policja, twierdząc, że śmierć mężczyzny była spowodowana przedawkowaniem narkotyków i wadą serca. Inną analogią jest fakt, że zmarły należy do dyskryminowanej mniejszości w kraju: społeczności Romów.

Redaktor Zdeněk Ryšavý z portalu Romea.cz zapytał policję o to, co działo się przed interwencją:

„Według policji był to konflikt między dwoma mężczyznami, doszło między nimi do bójki. Po przybyciu policji jeden z nich uciekł, drugi leżał ranny na ziemi, gdy podeszła do niego policja. Poszkodowany mężczyzna zareagował agresywnie, na co trzech obecnych policjantów przystąpiło do widocznej na nagraniu ‘interwencji'. Rodzi się pytanie: dlaczego policjanci tak brutalnie potraktowali osobę, która w chwili przybycia na miejsce była już ewidentnie ranna”.

Teplice: miejsce zdarzenia
Teplice: znicze i kwiaty w miejscu zdarzenia Zdjęcie: Ondrej Hajek/CTK Photo/dpa/picture alliance

Ponieważ po interwencji policji mężczyzna nie dawał oznak życia, zaalarmowano służby ratunkowe. Jak twierdzi policja, zmarł podczas akcji ratunkowej.

Mieli milczeć

Sprawa mogła nie ujrzeć światła dziennego, pomimo obecności kilku naocznych świadków – wyjaśnia Zdeněk Ryšavý. „Naoczni świadkowie zostali poproszeni przez policję, aby nie rozmawiać z mediami o incydencie, dopóki trwa dochodzenie. Śledztwo ma wyjaśnić z jednej strony przyczynę śmierci, a z drugiej – czy ta interwencja wobec rannej osoby była właściwa” – pisze redaktor Romea.cz.

Nagranie, które i tak nagłośniło sprawę, zostało zrobione telefonem komórkowym – z mieszkania znajdującego się bezpośrednio nad miejscem zdarzenia. Kobieta będąca świadkiem udostępniła filmik w mediach społecznościowych. O sprawie dowiedział się portal internetowy Romea.cz, a także inne czeskie media.

Zszokowani Romowie

Policja nie udziela na razie informacji o ofierze policyjnej interwencji. Pewne jest tylko, że mężczyzna należał do społeczności romskiej. Prawdopodobnie był młody.

Sprawa nie tylko przypomina przypadek George'a Floyda, ale także inny przypadek przemocy policyjnej w Czechach z 2016 roku, w którym umorzono wszystkie śledztwa i nie wyciągnięto żadnych konsekwencji wobec policjantów. Czescy Romowie i kilka organizacji pozarządowych obawiają się, że taka sytuacja może się teraz powtórzyć.

Upamiętnienie George'a Floyda w Minneapolis
Upamiętnienie George'a Floyda w MinneapolisZdjęcie: Brandon Bell/Getty Images

Dziennikarka i aktywistka Jarmila Balazova wyjaśnia: „Społeczność romska, jak również wiele zaangażowanych organizacji pozarządowych dyskutują teraz nad tym, jak poradzić sobie z tą sprawą. Wiele osób uważa, że demonstracja przeciwko przemocy stróżów prawa może doprowadzić do eskalacji, a poza tym może zostać niewłaściwie wykorzystana przez media do dalszego podsycania nienawiści wobec Romów. Równocześnie opracowywane są strategie, które mają uczulić media, aby traktowały sprawę jak najbardziej poważnie – co oznacza z jednej strony nieignorowanie jej, a z drugiej unikanie zniekształcania i sensacji”.

Petr Torák, czeski Rom, który mieszka w Wielkiej Brytanii i ma tam za sobą karierę policyjną, powiedział portalowi Idnes.cz, że „z nagrania jasno wynika, iż mężczyzna zginął w wyniku działań policji”. Torák zastanawia się, czy to jest czeska wersja przypadku Floyda? Zapowiedział, że będzie uważnie śledził dochodzenie i ma nadzieję, że jeśli policjantom zostanie udowodniona wina, czeski system prawny i społeczeństwo jako całość potępią taką brutalność policji i wyciągną odpowiednie konsekwencje.