Der Spiegel o Nord Stream 2: Zignorowano polskie argumenty
5 listopada 2021Niemiecki resort gospodarki poinformował pod koniec października, że wydanie certyfikatu dla koncernu będącego niezależnym administratorem sieci przesyłowej „nie zagrozi bezpieczeństwu dostaw gazu do Niemiec i Unii Europejskiej" – przypomniała redakcja.
Jak zaznacza „Der Spiegel”, ministerstwo gospodarki nie uwzględniło stanowiska polskiego Urzędu Regulacji Energetyki, który kwestionuje niezależność administratora gazociągu.
Polskie zastrzeżenia
Strona polska uważa, że spółka Nord Stream 2 jest kontrolowana przez rosyjski koncern państwowy Gazprom, co oznacza „wysokie ryzyko dla bezpieczeństwa dostaw”. Ze względu na dominującą pozycję na rynku, Gazprom może „zagrozić bezpieczeństwu zaopatrzenia w gaz pewnych państw członkowskich, regionów, a nawet całej UE” – czytamy w cytowanym fragmencie pisma autorstwa polskiego urzędu.
Wcześniej Rosja zwróciła się do Niemiec o certyfikację rurociągu w terminie do 8 stycznia, potwierdzając, że pierwsza nitka NS2 jest wypełniona tzw. gazem technicznym i przygotowana do eksploatacji, ale „gaz będzie można przesyłać dopiero po uzyskaniu oficjalnej zgody".
Ekolodzy wzywają do blokady Nord Stream 2
Szef Niemieckiej Pomocy dla Środowiska (Deutsche Umwelthilfe), Sascha Mueller-Kraenner wezwał w związku z tym do wstrzymania projektu Nord Stream 2. „Odchodzący rząd ignorował zastrzeżenia naszych sąsiadów” – powiedział aktywista. Jego zdaniem gazociąg stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego w Europie i uniemożliwi realizację celów klimatycznych.
Kwestia Nord Stream 2 została wykluczona z negocjacji koalicyjnych prowadzonych przez SPD, Zielonych i FDP. „Der Spiegel” cytuje źródło w kręgach negocjatorów, że gazociąg jest już gotowy i nikt nie chce otwierać ponownie tego tematu. Dotyczy to także partii Zieloni, która jest zdecydowanym przeciwnikiem tego projektu.