„Spiegel” o rosyjskich trollach: Wojna w cyberprzestrzeni
10 kwietnia 2021„Celem ataku pishingowego przeprowadzonego przez grupę hakerów znaną w sieci jako „Ghostwriter” było 7 deputowanych do Bundestagu oraz ponad 70 posłów parlamentów landowych z partii CDU/CSU i SPD” – pisze w najnowszym wydaniu niemiecki tygodnik „Der Spiegel”.
Wysłane do nich z nie wzbudzających podejrzeń kont maile były pułapkami. Po kliknięciu w podany link byli kierowani do strony internetowej, gdzie byli proszeni o zalogowanie się. Konta osób, które dały się nabrać, padały łupem hakerów.
Z raportu Federalnego Urzędu Ochrony Technik Informatycznych (BSI) wynika, że co najmniej kilka kont zostało opanowanych przez hakerów. Zdaniem BSI atak mógł być przygotowaniem do kampanii dezinformacyjnej.
„Ghostwriter” zabierają się za Europę Zachodnią
Niemieckie służby podejrzewają, że za atakiem stoi grupa hakerów „Ghostwriter”, działająca na zlecenie GRU. Według BSI dostrzec można „pierwsze poważniejsze działania tej grupy na terenie Europy Zachodniej”. Dotychczas hakerzy z tej grupy działali przede wszystkim w krajach bałtyckich oraz Europie Wschodniej.
„Der Spiegel” zwraca uwagę, że ofiarą działań „Ghostwriter” padł w styczniu poseł PiS Marek Suski. Hakerzy włamali się na jego konto na Twitterze i wstawili tam kompromitujące polityka intymne zdjęcia. „To współczesna forma zniesławienia” – oceniają autorzy.
Ulubionym celem hakerów jest NATO. Po włamaniu się na strony internetowe i do blogów, rosyjscy trolle rozpowszechniali fałszywe informacje o zbezczeszczeniu przez niemieckich żołnierzy żydowskiego cmentarza w Kownie czy przejechaniu przez natowski czołg litewskiego dziecka.
Niemcy na celowniku
„Zdaniem służb działalność grupy „Ghostwriter” jest elementem wojny hybrydowej przeciwko Niemcom. Celem jest wywołanie niepewności i chaosu w celu podkopania instytucji demokratycznych” – czytamy w „Spieglu”.
– Rosja i Chiny chcą rozpowszechnić na Zachodzie swoje stanowisko, że systemy autokratyczne są lepsze od demokracji – mówi były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, obecnie szef walczącej z dezinformacją fundacji Alliance of Democracies.
Niemcy stały się „ulubionym celem” rosyjskich speców od dezinformacji. Od końca 2015 r. odnotowano ponad 700 przypadków rozpowszechniania przez rosyjskie media fałszywych informacji o Niemczech.
Jak się bronić przed hakerami?
Jak pisze „Der Spiegel”, także w Niemczech, w skrajnie prawicowych środowiskach, nie brak grup gotowych do udziału w kampaniach dezinformacyjnych. W marcu przedstawiciele wszystkich partii reprezentowanych w Bundestagu (z wyjątkiem AfD) omawiali z urzędnikami z Federalnego Urzędu Kryminalnego oraz Urzędu Ochrony Konstytucji sposoby przeciwdziałania. Przedstawiciele służb uważają, że niebezpieczeństwo manipulacji i dezinformacji jest obecnie znacznie większe niż cztery lata temu.
Przed wyborami do Bundestagu we wrześniu br. w niemieckim MSW działa grupa ekspertów zajmująca się „hybrydowymi zagrożeniami”. BSI szkoli parlamentarzystów, jak chronić konta w mediach społecznościowych przed hakerami. Szkolenia prowadzą także poszczególne partie. Partia Zieloni stworzyła własną „internetową straż pożarną”. Po odkryciu nieprawdziwej informacji, członkowie liczącej kilkaset osób grupy komentują ten post. Podobną taktykę chcą zastosować inne partie.