Czy Polska wprowadza Ukrainę przez tylne drzwi do UE?
30 kwietnia 2023Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski potrafi jak nikt z jego poprzedników wywołać entuzjazm u Polaków, dziękując im za pomoc i znajdując zawsze właściwe słowa – pisze w niedzielnym wydaniu „Die Welt” warszawski korespondent gazety Philipp Fritz.
„W przyszłości między naszymi narodami nie będzie granic: gospodarczych, politycznych i, co szczególnie ważne, historycznych” – napisał Zełenski na Twitterze podczas wizyty w Polsce na początku kwietnia. Takie deklaracje obserwowane są z uwagą w obu krajach – zaznacza autor. Jego zdaniem chodzi tutaj o coś więcej niż tylko gesty. „Za słowami idą czyny. Na Zachodzie UE nie dostrzega się, że „granice” między Polską a Ukrainą rzeczywiście, zgodnie z tym co mówi Zełenski, zanikają” – czytamy w „Die Welt”.
Na równi z Polakami z wyjątkiem prawa wyborczego
Fritz przypomniał, że zgodnie z ustawą z 16 marca 2022 roku, państwowa pomoc dla uchodźców z Ukrainy idzie znacznie dalej niż świadczenia UE. „Die Welt” zwraca uwagę, że od wybuchu wojny polskie służby odnotowały prawie 11 mln przekroczeń granicy polsko-ukraińskiej. Ponad dwa miliony Ukraińców przebywa na stałe w Polsce. „Z wyjątkiem prawa wyborczego, Ukraińcy w Polsce zostali zrównani z obywatelami polskimi” – oceniła Agnieszka Legucka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM).
Fritz podkreśla, że ukraiński parlament w czerwcu ubiegłego roku przyznał Polakom specjalne prawa. Polacy mogą w Ukrainie pracować, mogą też pobierać świadczenia socjalne, a nawet mogą wstępować do ukraińskiej służby państwowej.
Polska – kontynuuje Fritz – jest najbardziej lubianym przez Ukraińców krajem. Polscy politycy, w tym prezydent Andrzej Duda, są w Ukrainie entuzjastycznie witani. Zdaniem autora można też zaobserwować synchronizację sieci energetycznych obu krajów – współpracują m.in. elektrownie w Chmielnickim i Rzeszowie. Kooperacja dotyczy także energii atomowej. Polska rozwija z amerykańską pomocą potencjał nuklearny, a w przyszłości może odegrać rolę w zapewnieniu ukraińskim elektrowniom atomowym dalszej egzystencji. Wzrastają też obroty handlowe – dla Polski Ukraina stała się dziewiątym partnerem handlowym.
Polska i Ukraina pracują najwidoczniej na rzecz coraz ściślejszych związków, niezależnie od ewentualnego wejścia Ukrainy do UE. „Jeżeli integracja Ukrainy z UE nie będzie się posuwać do przodu, to należy spodziewać się, że Polska będzie forsowała coś w rodzaju 'pogłębionej współpracy'” – mówi Legucka.
Bruksela pasywna, Paryż i Berlin sceptyczne
„Bruksela ignorowała dotychczas ten fenomen” – pisze Fritz. Natomiast rosyjska propaganda eksploatuje ten temat, fantazjując o przejęciu Ukrainy przez Polskę i zagrożeniach dla Rosji.
Niemieccy i francuscy politycy i dyplomacji spoglądają „ze zdziwieniem, a nawet ze sceptycyzmem” na „zrastanie się” Polski z Ukrainą. Zdaniem Fritza w nacjonalistycznych kołach w Polsce mowa jest o „państwie unijnym” według historycznych wzorów.
Czołowi polscy politycy mówią otwarcie o tym, że polsko-ukraiński blok mógłby być przeciwwagą do osi Paryż-Berlin.
Piotr Buras z think tanku ECFR wyjaśnia, że nie chodzi tutaj o wspólne państwo, lecz raczej o szczególny sojusz. Mało prawdopodobne jest to, że Ukraina pozwoli się instrumentalizować. Kijów jest też bardzo uczulony na kolonialne zapędy. Zdaniem Burasa polskie ambicje stworzenia przeciwwagi do osi niemiecko-francuskiej mogą zaszkodzić Ukrainie.
Polskie działania mogą zaszkodzić Ukrainie
„Jeżeli europejscy partnerzy Polski zaczną podejrzewać, że Polska chce wprowadzić Ukrainę do UE, aby na swoją modłę zmienić Unię, to zachodnie kraje Wspólnoty staną się sceptyczne wobec przyjęcia jej do UE” – uważa Buras.
Podobnie myśli przedstawiciel opozycji Paweł Kowal. „Nie popieram pomysłu państwa unijnego, który jest obecnie popularny w Warszawie. Potrzebny jest raczej nowy polsko-ukraiński traktat, który postawi na pierwszym miejscu integrację Ukrainy z UE i NATO” – powiedział poseł PO.
Konflikt o ukraińskie zboże pokazał, że polska solidarność z Ukrainą ma swoje granice. „Polityka wewnętrzna stoi zawsze na pierwszym miejscu. Zrozumiano to w Kijowie. Ukraina z pewnością wyciągnie z tego wnioski” – podsumowuje Fritz.