Die Zeit: Bracia Putina na Zachodzie, także w Polsce
4 lipca 2019Alice Bota - autorka komentarza opublikowanego w najnowszym wydaniu tygodnika „Die Zeit” - nawiązuje do wywiadu udzielonego niedawno przez Władimira Putina brytyjskiemu dziennikowi „Financial Times”.
Prezydent Rosji uznał liberalizm za przestarzały. Jego zdaniem idee liberalne znajdują się w konflikcie z poglądami większości społeczeństwa, a migracja prowadzi do bezprawia. „Migranci mogą zabijać, kraść, gwałcić, a pomimo tego pozostają bezkarni, ponieważ ich prawa jako migrantów muszą być chronione” – powiedział Putin w rozmowie z „Financial Times”.
„Słowa Putina mogą napędzić strachu” – pisze Bota. „Nie dlatego, że jest grabarzem liberalizmu, bo do tego mu jeszcze daleko, lecz dlatego, że wierzy, iż wybiła właśnie jego godzina, by stanąć na czele globalnego ruchu antyliberalnego” – tłumaczy niemiecka publicystka.
Putin idzie z duchem czasu
Bota podkreśla, że Putin nie jest ideologiem, a poglądy zmienia jak rękawiczki. Pięć lat temu grał liberała, by teraz ogłosić pogrzeb liberalizmu. Putin głosi koniec liberalizmu, ponieważ czuje, że jego działania są zgodne z prawicowym duchem czasu. Nie można mu odmówić zdolności do wyczuwania dogodnego momentu – czytamy w „Die Zeit”.
„Walka przeciwko liberalizmowi, który nie jest bezwzględnym neoliberalizmem, lecz otwartą, łatwą do zranienia, pełną błędów demokracją, rozstrzyga się nie w Moskwie. Ta walka rozstrzyga się w Waszyngtonie, Warszawie, Budapeszcie, Wiedniu, a nawet w Berlinie” – pisze Bota.
Nowi sojusznicy Putina
Idee Putina nie są nowe. Nowi są natomiast sojusznicy, którzy podzielają jego poglądy – Brazylijczycy, Chińczycy, Saudyjczycy, Hindusi, Turcy – pisze autorka.
Bota wymienia partię Marine Le Pen we Francji, Fidesz i Jobbik na Węgrzech, PiS w Polsce, FPOe w Austrii i AfD w Niemczech jako partie, których duża część uważa liberalizm za „zło tego świata”, przed którym należy chronić własny kraj i jego mieszkańców. „Wszystkie te (partie) pracują nad przesunięciem granic – moralnych i politycznych” – zaznacza autorka.
PiS i inni kontra liberalizm
Wymienione partie nie przedstawiają liberalizmu takim, jakim jest w rzeczywistości – z silnym państwem prawa, funkcjonującymi instytucjami i wartościami, do których należą zarówno wolność, jak i odpowiedzialność, lecz kreślą jego groteskową karykaturę, zgodnie z sugestiami Putina.
„W tej wersji liberalizmu migranci kradną i gwałcą, oczywiście bez konsekwencji. Dzieci są w tym liberalizmie indoktrynowane za pomocą seksualnej różnorodności, rodzina i tradycyjne wartości są zagrożone, a wolność znajduje się w niebezpieczeństwie – wolność definiowana przez swoich zwolenników jako prawo do kerozyny (samolotowego paliwa), Diesla, mięsa i seksistowskich dowcipów” – czytamy w „Die Zeit”.
Pokazywanie tej karykatury i ostrzeganie przed nią jest „starym trikiem kieszonkowców” – pisze Bota. „Kto ostrzega przed dywersją zachodniego świata ze strony Putina, powinien pamiętać o tym, że to nie Putin zadaje ciosy temu światu, który znamy. Robią to sami Trumpowie i Gaulandowie (szef niemieckiej AfD) – podsumowuje Bota swój komentarz opublikowany w tygodniku „Die Zeit”.