Die Zeit: Jacek Jaśkowiak nadzieją liberalnej opozycji
18 października 2018Autorka reportażu opublikowanego w czwartek w „Die Zeit”, Emilia Smechowski, opisuje wystąpienia wyborcze Jaśkowiaka i szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego pod koniec września w Poznaniu, by na ich kanwie przedstawić sytuację w Polsce przed wyborami samorządowymi.
Głęboki podział
„Jeżeli prawdą jest, że na współczesnej sytuacji w Europie i Ameryce swoje piętno odcisnął konflikt między globalizacją a odwrotem do narodu, między zwolennikami a przeciwnikami otwartych granic, między demokratycznymi a autorytarnymi rządami, to Polska stanowi awangardę. Kto twierdzi, że Niemcy są podzielone, niech spojrzy na Polskę. Tutaj istnieje rzeczywiście społeczne pęknięcie, które sięga głęboko i rozdziela przyjaźnie, rodziny, ba nawet małżeńskie łoże” – pisze Smechowski.
Gdy pozna się dwóch Polaków, natychmiast próbują dowiedzieć się, po której stronie stoi ta druga osoba. Wszyscy wiedzą, że o polityce można rozmawiać tylko z tymi, którzy należą do tego samego obozu. Tak jakby nie istniał żaden obszar pomiędzy, jakby nie było środka – kontynuuje dziennikarka.
Smechowski opisuje, zachowując dystans, przedstawicieli obu zwaśnionych obozów. Przypomina, że PiS rządzi Polską od 2015 roku posiadając absolutną większość i przebudowując kraj.
Polska ma się stać „silnym krajem, w którym wreszcie zapanuje sprawiedliwość” – twierdzą zwolennicy Kaczyńskiego. Polska stanie się „krajem uszkodzonym, który naraża na szwank wielkie zdobycze od czasu upadku żelaznej kurtyny – wolność, demokrację i zjednoczoną Europę” – ostrzegają Jaśkowiak i cała opozycja.
Smechowski pisze, że Kaczyński prowadzi politykę „będącą krokiem w tył”, chociaż on sam i jego ludzie uważają, że jest ona „skokiem w przyszłość”. Przyznaje, że poparcie w sondażach wzrasta.
Opozycja jest słaba
„Opozycja jest słaba i skłócona” – ocenia polsko-niemiecka dziennikarka zastrzegając, że duże miasta – Warszawa, Gdańsk i Kraków znajdują się nadal w rękach sił liberalnych.
Poznań stał się bastionem oporu (przeciwko PiS) – podkreśla. „Czy Jaśkowiak powstrzyma marsz po zwycięstwo sił autorytarnych?” - zastanawia się Smechowski.
„Die Zeit” opisuje walki stoczone przez Jaśkowiaka w ringu, między innymi z Dariuszem Michalczewskim. „Jeżeli chce się pokonać nową prawicę, która udaje silnego faceta, to nie zaszkodzi być samemu silnym” – komentuje bokserskie wyczyny prezydenta Smechowski.
Dziennikarka zaznacza różnice w poglądach między Jaśkowiakiem a Kaczyńskim i jego rządem. „W Warszawie posłanka PiS wpadła na pomysł, że homoseksualizm można leczyć. W Poznaniu Jacek Jaśkowiak jako pierwszy znany polski polityk szedł w pochodzie Gay Pride, domagając się praw dla mniejszości seksualnych” – czytamy w „Die Zeit”. Tęsknota za bohaterem, za anty-Kaczyńskim jest ogromna – pisze autorka.
Rząd PO zaniedbał sprawy socjalne
Tłumacząc utrzymujące się wysokie poparcie dla „prawicowo-autorytarnego” rządu, Smechowski pisze, że nie jest to rezultat populistycznych przemówień Kaczyńskiego, ani też jego apeli o miłość do ojczyzny. Ludzie popierają PiS, ponieważ poprzedni rząd nie wprowadził koniecznych reform socjalnych, w tym dodatku na dzieci.
Niewiele miejsca poświęca Smechowski Tadeuszowi Zyskowi – wystawionemu przez PiS rywalowi Jaśkowiaka w walce o fotel prezydenta Poznania. „PiS nie ma tutaj żadnych szans” – ocenia autorka. „Zysk jest wydawcą. Jedną z wydanych przez niego książek jest biografia Jarosława Kaczyńskiego” – podkreśla. „Zysk sprawia wrażenie, jakby nie wiedział, co ma mówić. Tak jakby miał do odegrania jedynie jakąś rolę” – czytamy w „Die Zeit”. Autorka przytacza opinię, że miejsce na liście miało być jedynie podziękowaniem dla wydawcy.