Dwa lata Trumpa. Jako pamiątka sprzedaje się dobrze
20 stycznia 2019– To jeden z naszych bestsellerów – mówi Debra, wskazując na małą figurkę z pianki. – Osobiście uważam ją za nieco przesadzoną – dodaje. To breloczek z amerykańskim prezydentem, który przykuca ściągając spodnie. Kiedy delikatnie naciśnie się biodro małej figurki, z tyłu wypływa brązowy żel…
Debra pracuje w Washington Welcome Center, wielkim sklepie z pamiątkami niedaleko Białego Domu. Pełno tu amerykańskich flag, figurek, błyskotek i kiczu – jak to w sklepie z pamiątkami.
Minęły dwa lata od inauguracji Donalda Trumpa, w której uczestniczyło znacznie mniej osób niż w przypadku jego poprzednika Baracka Obamy. Biały Dom twierdził jednak, że jest inaczej. Narodziły się „alternatywne fakty”.
Szlagier eksportowy
– Nigdy wcześniej nie sprzedawaliśmy tak wielu różnych produktów – mówi Michelle, menedżerka sklepu. Sprzedała już pamiątki z Obamą, ale to była „zupełnie inna era” - mówi. W przypadku Baracka Obamy chodziło o klasyczny merchandising – bluzy, koszulki, czasem kubki, rzadziej kalendarze. Ale na pewno nie takie, jak teraz. Kalendarze z Obamą były zwykłymi, przydatnymi przedmiotami. Te z Trumpem liczą dni do końca jego kadencji.
W sklepie z pamiątkami w Waszyngtonie Trump zadbał – raczej mimowolnie – o prawdziwy boom. Wiele pamiątek wyśmiewa dziwactwa prezydenta albo jego wygląd – charakterystyczny kosmyk włosów, małe dłonie, prowokujące tweety. To 90 procent rzeczy, które turyści kupują w sklepie – mówi Michelle.
Dla fanów i przeciwników
Podobizna Donalda Trumpa na papierze toaletowym czy breloczek z brązowym żelem – to prawdziwe hity. Można by pomyśleć, że Amerykanie stracili szacunek dla swojego prezydenta. Michelle nie ma złudzeń. – Nazwał imigrantów małpami, pozbawił ich cech człowieka. Tak, wielu jego zwolenników w naszym kraju jest rasistami – mówi. Także ci, którzy kupują na pamiątkę kubek z napisem „Make America Great Again”. – Pokazują, że zgadzają się z jego polityką – twierdzi Michelle. A jest ich sporo. Pod Biały Dom podjeżdżają pełne autobusy.
Czapka z daszkiem i napisem „Make America Great Again” lub antystresowa piłeczka z podobizną Trumpa – kontrastowa oferta w sklepie z pamiątkami jest symbolem podzielonego kraju. Swoim fanom Donald Trump służy od dwóch lat, realizując obietnice wyborcze – wycofanie się z umowy nuklearnej, koniec działań w Syrii, budowa muru na granicy z Meksykiem.
Ale opór rośnie. Republikanie stracili w listopadzie większość w Izbie Reprezentantów i już tylko 39 proc. Amerykanów podoba się to, co robi ich prezydent – wynika z ankiety Instytutu Gallupa.
– Staram się już nie denerwować – mówi Michelle. – Co mi to da? Wpadasz w gniew, a potem tylko nadciśnienie lub zawał serca. A on siedzi w Białym Domu i dalej rządzi.