220210 Bioprodukte

Dzieje się tak przede wszystkim za sprawą wielkich sieci supermarketów, które mają w swoich asortymentach żywność z ekologicznych upraw. Nie ma jeszcze co prawda mowy o tym, aby Niemcy zbliżyły się do Austrii, gdzie 75 proc. upraw jest ekologiczna, ale jest coraz lepiej. W ubiegłym roku branża produktów "bio" miała obroty rzędu 5.8 mld euro - oznacza to kilkudziesięcioprocentowy wzrost w porównaniu z rokiem 2000. W bieżącym roku tendencja ta trochę wyhamowała, ale nie można jeszcze mówić o załamaniu się tendencji twierdzi Wolfgang Adlwarth z instytutu badań konsumenckich GfK: "Segment bio-produktów rozwinął się lepiej niż wszystkie inne grupy produktów w handlu spożywczym. W obliczu kryzysu należałoby się właściwie spodziewać większego spadku".

W bieżącym roku mówi się o spadku obrotów o jeden procent, ale zdaniem ekspertów bierze się to przede wszystkim ze spadku cen. Ludzie kupowali bowiem więcej - o 2,3 procent, a ceny spadły o 3,2 proc.

Domena warstwy średniej

Największy wzrost obrotów odnotowały sieci drogerii i handel internetowy, gdzie zamawiać można gotowe zestawy produktów czy ekologicznych win z dostawą do domu. Mniej obrotów ze sprzedaży produktów ekologicznych mieli natomiast dyskonterzy, czyli sieci najtańszych supermarketów jak Lidl czy Aldi. One to bowiem od lat już toczą konkurencyjne boje, ściągając ceny w dół, czyli tracąc zyski.

Statystycznie spojrzawszy prawie każdy Niemiec kupuje przynajmniej raz w roku jeden ekologiczny produkt. Przeciętne gospodarstwo domowe wydaje na produkty bio - żywność i napoje - 84 euro rocznie. Najważniejsi dla tej branży są więc tak zwani klienci intensywni, czyli ci, którzy konsumują tylko i wyłącznie produkty ekologiczne. Grupa ta usadowiona jest w warstwie średniej o zabezpieczonych dochodach. Ci intensywni klienci stanowią 6 proc. ogółu kupujących - czyli 2,3 mln gospodarstw domowych, które są odbiorcami 50 procent biologicznych produktów na niemieckim rynku. .

Eleonore Birkenstock / Małgorzata Matzke

red.odp.: Bartosz Dudek