EuroPride – test tolerancji Łotyszy dla homoseksualistów
20 czerwca 2015Tylko garstka mieszkańców Rygi jest przychylna sobotniej (21.06.2015) paradzie równości. Jedynie 3 procent z aprobatą wyraża się o EuroPride. Takie nastroje w stolicy Łotwy wysondowało łotewskie Centrum Badań Społecznych (SKDS). Także organizowane lokalnie parady środowisk LGBT są powodem ciągłych napięć.
Na program tegorocznej EuroPride w Rydze składa się ponad 50 różnych imprez, m.in. festiwal filmowy, wystawa o historii społeczności LGBT. Należą do niej osoby określające siebie jako mniejszości seksualne, jak gejowie, lesbijki, biseksualiści czy transseksualiści.
"Mam dosyć tej walki"
Jeden z postulatów parady równości EuroPride w Rydze odnosi się do zrównania w prawach par homoseksualnych i heteroseksualnych. Psycholog Jolanta Cihanoviča napisała na Facebooku: „Mam wspaniałą, kochaną rodzinę, ale jesteśmy parą homoseksualną“. Partnerka Jolanty pochodzi z kraju spoza Unii Europejskiej. Obie chcą żyć w związku partnerskim, lecz na Łotwie nie jest możliwe otrzymanie z takim uzasadnieniem prawa pobytu.
Kobiety wykorzystywały możliwość uzyskania pozwolenia na pobyt dla studentów wyższych uczelni i były przekonane, że po pięciu latach można złożyć wniosek o przyznanie obywatelstwa. Lecz okazało się, że prawo przewiduje zaliczenie tylko połowy okresu studiów. Jolanta Cihanoviča jest poirytowana.
– Mamy przez kolejne pięć lat płacić czesne za nikomu niepotrzebne studia, bo nie można podjąć żadnej pracy ani rozpocząć samodzielnej działalności gospodarczej? - pyta retorycznie. - Jeśli Łotwa nas nie potrzebuje, to my nie potrzebujemy Łotwy. Jestem naprawdę zmęczona tą walką – mówi. Teraz myśli o wyjeździe ze swoją partnerką do Wielkiej Brytanii.
Zarejestrowane związki cywilne
Główny organizator parady równości w Rydze, łotewskie stowarzyszenie LGBT „Mozaika” krytykuje brak na Łotwie ustawy o zarejestrowanych związkach partnerskich. Evita Goša z zarządu stowarzyszenia zwraca uwagę na to, że z tego powodu w związkach osób tej samej płci występują trudności w kwestiach uregulowania pobytu partnera spoza UE, ale także dziedziczenia części wspólnego majątku zmarłego partnera lub partnerki. Ponadto wiele par w związkach jednopłciowych pragnie biologicznego dziecka i jest gotowych poddać się zabiegowi sztucznego zapłodnienia. Prawo do opieki nad dzieckiem mają jednak tylko biologiczne matki. – A, co będzie jeśli matka umrze? – pyta aktywistka. Jej partnerka kilka lat temu urodziła dziecko, które Evita Goša razem z nią wychowuje.
Bardziej tolerancyjne społeczeństwo
Parada w Rydze jest dobrą okazją do zwrócenia uwagi opinii publicznej na Łotwie na problemy mniejszości seksualnych i do promowania tolerancji społecznej wobec nich, mówi Goša. Nie obawia się ona zakłóceń w czasie trwania parady wywołanych przez jej przeciwników. Od 2005 roku, kiedy ulicami Rygi przeszła pierwsza parada równości, trochę się zmieniło. Pierwsze akcje odbywały się pod ochroną i za barierkami. Uczestników marszu obrzucano wyzwiskami i surowymi jajkami. – Dzisiaj to już nie przystoi – mówi Goša.
Nie zmienia to jednak faktu, że kilku polityków i kilka organizacji społecznych nadal nie aprobuje takich wydarzeń w stołecznej Rydze. Burmistrz miasta Andris Ameriks nazwał paradę „pyszałkowatą demonstracją, która nie sprzyja wzajemnemu zrozumieniu w społeczeństwie”. Także były prezydent Łotwy Andris Bērziņš oświadczył, że „nie wolno nikomu narzucać się z homoseksualizmem i nie wolno się z tym obnosić“. Stwierdził, że „wiedzie to do nikąd”.
Na ustawę trzeba jeszcze poczekać
Łotewscy politycy nie spieszą się z uchwaleniem ustawy o cywilnych związkach partnerskich. Kiedy w 2014 roku taką ustawę uchwalono w Estonii, szef resortu sprawiedliwości w łotewskim rządzie Dzintars Rasnačs powiedział, że takie ustawy stanowią zagrożenie dla wartości na Łotwie. Dodał też, że ludzie, którzy tworzą związki partnerskie, powinni kwestie własnościowe regulować u notariusza.
Dyskusję na ten temat zaostrzył szef łotewskiej dyplomacji Edgars Rinkēvičs, kiedy na platformie społecznościowej ujawnił, że jest gejem. Przy okazji domagał się zrównania praw związków jednopłciowych z małżeństwami.
Łotewski politolog Ivars Ījabs liczy się z tym, że taka ustawa zostanie uchwalona na Łotwie w najbliższych latach. Łotewskie społeczeństwo ciągle jeszcze niedowierza politykom. Najmniejsze posunięcie, które nie odpowiada przekonaniom większości, politycy mogą przypłacić dlatego końcem kariery, mówi ekspert.
Aleksandra Jolkina/Barbara Cöllen