1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

FAZ: Rosyjski gaz dla Węgier i nowy spór z Ukrainą

30 września 2021

Podpisanie przez Węgry nowej umowy z Gazpromem, kosztem Ukrainy, doprowadziło do nowego konfliktu na linii Kijów – Budapeszt. Nie pierwszego – zauważa FAZ.

https://p.dw.com/p/415dr
Rury na budowie gazociągu w Serbii
Rury na budowie gazociągu w Serbii Zdjęcie: picture-alliance/AP

„Po krótkiej letniej odwilży temperatura stosunków między sąsiadami – Węgrami i Ukrainą znowu spadła w tym tygodniu głęboko poniżej zera” – czytamy w artykule opublikowanym w czwartek (30.09.21) w niemieckim dzienniku „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Ukraina protestuje

Gazeta przypomina, że ukraińskie ministerstwo spraw zagranicznych wezwało do siebie węgierskiego ambasadora, aby wyrazić swój protest. Węgry zrobiły dokładnie to samo. Powodem jest umowa podpisana w tym tygodniu przez rząd w Budapeszcie z rosyjskim koncernem Gazprom. Przez najbliższe dziesięć lat Rosja będzie dostarczać Węgrom każdego roku cztery i pół miliarda metrów sześciennych gazu.

„Większość przez nową nitkę południową przez Turcję i Bałkany, miliard metrów sześciennych przez Austrię, czyli przez gazociągi Nord Stream. Ukraina traci tym samym swoją dotychczasową pozycję kraju tranzytowego dla węgierskiego rynku gazowego”.

Jak czytamy, Kijów zareagował z oburzeniem na tę decyzję, którą nazwano zaskakującą i rozczarowującą. Ukraina uważa też, że była motywowana politycznie. W konsekwencji odwołano forum gospodarcze obu krajów i zapowiedziano złożenie skargi w Komisji Europejskiej. Odpowiedź Budapesztu była ostra.

Nie pierwszy spór

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” przypomina, że stosunki między obu krajami są w minionych latach napięte. Powodem jest m.in. ustawa oświatowa wprowadzona na Ukrainie w 2017 roku, która ogranicza używanie w szkolnictwie języków mniejszości, w tym węgierskiego.

„Podpisana teraz umowa z Gazpromem, ani wywołana nią ukraińska krytyka nie spadły jednak z jasnego nieba. Już na początku września Orban zapowiedział ją podczas wizyty w Serbii, która jest ostatnią stacją tranzytową nowego gazociągu i chłodno odrzucił ukraińskie wątpliwości w tej sprawie” - czytamy.

Węgierski premier mówił wówczas, że rozumie, iż strata dochodów z transferu surowca nie jest niczym przyjemnym, ale – jak dodawał – dotyka to także Węgry, które przestają być krajem tranzytowym dla Serbii, tylko stają się odbiorcą. „Orban nie wspomniał przy tym, że atakowana przez Rosję Ukraina znaduje się w geopolitycznej sytuacji bez wyjścia” - zauważa gazeta.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>