FAZ: „Witold Waszczykowski liczy oddziały NATO w Polsce”
9 lipca 2016„Jeszcze zanim przetoczyła się kolumna samochodów przed warszawskim Stadionem Narodowym, gospodarze już są utwierdzeni we własnej ocenie sytuacji” – konstatują na wstępie publicyści Johannes Leithäuser i Michael Stabenow w artykule pt. „Wbrew warszawskiemu taktowi".
Zwracają uwagę, że prezydent Andrzej Duda już o 9.30 rano w piątek określił szczyt NATO mianem „historycznego wydarzenia”. Autorzy podkreślają przy tym, że polski prezydent mówiąc o decyzjach, jakie mają zapaść w Warszawie i wynikających z tego korzyściach, używał formy liczby mnogiej: „my”. „Dlatego nie do końca jasne było, kogo ma na myśli - cały Sojusz czy raczej czujących zagrożenie przez Rosję wschodnioeuropejskich członków Sojuszu, a być może głównie swój własny kraj” - zastanawiają się publicyści.
Jak konstatują dalej, w piątkowym wystąpieniu szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, na godzinę przez rozpoczęciem szczytu, słowo „my” odnosiło się w każdym razie do Polski. Szef polskiej dyplomacji przypomniał historyczną drogę Polski do NATO i swoje wzruszenie, kiedy jako dyplomata w Brukseli w 1998 r. odebrał faks, w którym ówczesny sekretarz generalny Sojuszu Javier Solana informował o zgodzie na przystąpienie Polski do NATO.
Jednocześnie FAZ konstatuje, że w przeciwieństwie do wystąpienia Waszczykowskiego, w przemówieniach sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga w Warszawie nie padło dotąd słowo „historyczny”. Zamiast tego szef Sojuszu mówił o dalszych krokach, związanych ze wzmocnieniem obecności NATO we wschodniej Europie, jakie mają zapaść na szczycie w Warszawie. Stoltenberg przedstawiając dotychczasowe rozwiązania zaprzeczał jednocześnie gwałtownie temu, że „mogłyby one doprowadzić do konfrontacji bloków politycznych”, jak miało to miejsce podczas Zimnej Wojny. „Zimna Wojna jest historią i powinna historią pozostać” – cytuje FAZ słowa szefa NATO wskazując, że użył on tylko raz słowa „historia” w kontekście przeszłości, a nie aktualnych wydarzeń.
Dialog z Rosją
Opiniotwórczy dziennik zwraca uwagę na różnice w podejściu NATO oraz polskiej strony do kwestii dialogu z Rosją. Podczas gdy NATO kieruje swoją uwagę również na punkty zapalne na południu Europy „polski minister spraw zagranicznych liczy z rozmachem oddziały Sojuszu, które od przyszłego roku miałyby w razie agresji chronić jego kraj”. Przy tym, jak zauważa FAZ, Waszczykowski nie ogranicza się do liczby 1000 żołnierzy pochodzących z batalionów NATO, których oddelegowanie jest częścią aktualnych warszawskich postanowień. ”Polski minister liczy też amerykańską brygadę, którą USA zamierza na zasadzie rotacji wysłać z Niemiec na ćwiczenia do Polski” – pisze FAZ. Waszczykowski doliczył również obsługę systemu antyrakietowego NATO, który według zapewnień Waszyngtonu i Brukseli skierowany jest nie przeciwko Rosji, lecz przeciwko irańskiemu programowi rakiet balistycznych. Wymienił także Brygadę Wsparcia Dowodzenia Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego ze sztabem w Szczecinie. „W swoich obliczeniach Witold Waszczykowski doliczył się ponad 10 tys. żołnierzy NATO, którzy mieliby w przyszłości stacjonować w Polsce” – wskazuje FAZ.
UE i Brexit
Dziennik wspomina też krótko wystąpienie prezydenta USA Baracka Obamy, który głównie wypowiadał się na temat Brexitu oraz związanych z nim zagrożeń. Ostrzegał jednocześnie przed dramatyzowaniem sytuacji, podkreślając znaczenie europejskiej wspólnoty i uznając ją za „jedną z największych gospodarczych i politycznych osiągnięć wszystkich czasów”.
FAZ pisze też o zapewnieniu premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona przed przybyciem na szczyt do Warszawy, że Wielka Brytania również w przyszłości zamierza odgrywać kluczową rolę w NATO. Jak podaje dziennik, minister obrony Michael Fallon oświadczył w piątkowym wywiadzie dla BBC, że Wielka Brytania „będzie bardziej angażować się w NATO traktując to jako rekompensatę za wyjście i UE”.
Opr. Alexandra Jarecka
Niniejszy tekst jest omówieniem artykułu z prasy niemieckiej i niekoniecznie odzwierciedla on stanowisko Redakcji Polskiej DW.