Górnictwo w Niemczech: po węglu kamiennym czas na rudy metali
17 września 2013Zakończenie dotacji dla niemieckich kopalni węgla kamiennego dawno zostało już przypięczetowane. W 2018 skończą pracę ostatnie trzy kopalnie spółki Deutsche Steinkohle (DSK). Nie znaczy to jednak, że w ogóle górnictwo przechodzi w Niemczech do historii. W dalszym ciągu istotną rolę odgrywa w niemieckim przemyśle wydobywczym górnictwo węgla brunatnego i kopalnie na przykład potasu i soli. A rosnące na światowym rynku ceny surowców sprawiają, że otwierane są nowe kopalnie, przede wszystkim rud w landach wschodnioniemieckich.
W ubiegłym roku górnicy Deutsche Steinkohle AG wydobyli ponad 11 milionów ton węgla kamiennego, którego większość trafiła do elektrowni węglowych. W 2018 dla 18 tys. górników definitywnie jednak nadejdzie ostatnia szychta. Inaczej w kopalniach węgla brunatnego z ich rzeszą 20 tys. górników. Wydobycie węgla brunatnego nawet wzrosło w minionym roku do 185 mln ton. Według Martina Wediga, szefa zrzeszenia „Surowce i górnictwo“ (VRB) jest to rezultatem zwrotu energetycznego w Niemczech.
Węgiel brunatny wydobywany jest w Niemczech w czterech zagłębiach w Nadrenii Północnej-Westfalii, na Łużycach i w środkowych Niemczech.
Do 900 metrów w głąb ziemi
Górnictwo pod ziemią, to w Niemczech nie tylko jednak kopalnie węgla kamiennego. W kopalniach głębinowych, z głębokości od 500 do 900 metrów wydobywa się potas. Bogate złoża są przede wszystkim w Hesji i Turyngii. Jest to intratna gałąź gospodarki utrzymująca się sama. Dotacji państwowych kopalnie te nie otrzymują.
Rocznie wydobywa się w Niemczech siedem mln ton soli potasu i magnezu. Liderem w branży jest grupa K&S GmbH (Kali-und Salzgruppe) z sześcioma kopalniami. Wydobyty surowiec z zawartością potasu, magnezu i siarki przerabiany jest głównie na wysokowartościowe nawozy mineralne. K&S należy do czterech największych producentów nawozów mineralnych na świecie.
40.000 miejsc pracy
Według VRB do kategorii górnictwa podziemnego należy w Niemczech 40 tys. miejsc pracy. Obok zamykanych kopalni węgla kamiennego, są to miejsca pracy w kopalnich soli potasowych i magnezowych i w kopalniach soli. K&S razem z grupą ESCO jest światowym potentatem w wydobyciu soli potasowych i magnezowych. Roczne wydobycie szacuje się na ponad 30 mln ton. Tylko jedną trzecią wydobywa się jednak w Niemczech. Pozostałe surowce rozprowadzane przez globalną firmę, jaką jest K&S, pochodzą z kopalni w Chile i USA.
W Niemczech, jak mówi Martin Wedig, wydobywane będą w przyszłości także surowce ceramiczne i metale przemysłowe, i to w niebagatelnych ilościach. – Rokrocznie wydobywane będą miliony ton, przede wszystkim piasków kwarcowych, glinek, szpatu i kaolinu – wylicza szef VRB.
W planie nowe kopalnie rud
Od kilku lat, ze względów ekonomicznych, odżywa znowu kopalnictwo rud. Popyt na światowym rynku jest tak duży, zwłaszcza w Chinach, że ceny surowców dosłownie eksplodowały. W tym ceny cynku i miedzi. – Zaczęliśmy się zastanawiać w związku z tym, czy nie warto sięgnąć po istniejące w Niemczech złoża – tłumaczy Wedig. – Projekty nowych kopalni zlokalizowane są przede wszystkim w landach wschodnioniemieckich. Przykładem złoża cynku w Saksonii. Pierwsze, przeprowadzone tam testy na występowanie rud cynku są pozytywne.
Ceny cynku osiągają obecnie 25 tys. dolarów amerykańskich za tonę. Kopalnia może zostać otwarta w najbliższej przyszłości, prace projektowe są już daleko zaawansowane. – Złoża wydobywane z głębokości od 1000 do 1400 metrów leżą w tzw. pasie miedzi ciągnącym się z Polski do Niemiec – wyjaśnia Martin Wedig. Koniec subwencji dla kopalni węgla kamiennego nie oznacza więc jeszcze końca górnictwa głębinowego w Niemczech. Wręcz przeciwnie. Żywotne górnictwo istnieje nadal.
Klaus Deuse / Elżbieta Stasik
red. odp.: Małgorzata Matzke