„Handelsblatt” o opiniach Polaków w Wielkiej Brytanii
23 czerwca 2016Niemiecki dziennik podkreśla, że 850-tysięczna rzesza Polaków w Wielkiej Brytanii stała się „symbolem przemian w swoim kraju, które dokonały się dzięki przynależności Polski do wspólnoty państw”, gdyż to właśnie Polacy korzystają z prawa do wolnego przepływu siły roboczej bardziej niż jakakolwiek inna grupa mieszkająca i pracująca na Wyspach.
Negatywne skutki migracji
„Jednak to prawo jest teraz zagrożone” – pisze autorka artykułu Katharina Slodczyk, podkreślając, że „politycy, którzy opowiadają się za tym, by Wielka Brytania odwróciła się od UE, chcą ograniczyć imigrację”, według nich oznacza to bowiem zbyt duże wydatki na wsparcie socjalne i na służbę zdrowia oraz ma negatywny wpływ na system oświaty, rynek mieszkaniowy i poziom płac.
Negatywne strony emigracji – widziane z drugiej strony – artykułują także polscy politycy. Wicepremier Jarosław Gowin w wywiadzie dla „Financial Times” mówił, że fakt, iż najlepsi ludzie opuszczają kraj, to jego „osobista trauma”.
Niemiecka gazeta przypomina, że rząd Davida Camerona już przed laty obiecywał ograniczenie imigracji, jednak stało się odwrotnie: w ostatnich latach liczba imigrantów wzrosła o prawie 30 proc., a to „trend, który wielu Brytyjczyków wolałoby odwrócić i który martwi Polaków na Wyspach”.
Brexit i lęki Polaków
Z badań polskiego instytutu Ibris wynika, że 72 proc. Polaków w Wielkiej Brytanii spogląda na referendum w sprawie Brexitu z lękiem i niepokojem, zaznacza „Handelsblatt”. Wielu z nich rozumie też troskę Brytyjczyków, którzy sprzeciwiają się socjalnym zapomogom dla tych imigrantów, którzy nie pracują i nie płacą podatków.
„Handelsblatt” cytuje jedną z polskich fryzjerek w dzielnicy Ealing, która mówi, że pogodziłaby się z ograniczeniem przez rząd socjalnego wsparcia dla takich osób. Autorka kreśli portret zamieszkiwanej przez wielu Polaków londyńskiej dzielnicy Ealing, nazywanej czasem „małą Warszawą” i pisze, że debata o Brexit wciąga tu nawet tych, którzy przedtem polityką się niezbyt interesowali.
Piotr Węglarczyk próbuje pokazać Brytyjczykom prawdziwe oblicze migracji, uświadamiając im, że przybysze „wykonują prace, których nie wziąłby żaden Brytyjczyk, że pracują i wpłacają pieniądze do kasy socjalnej, że nie są żadnymi pasożytami”. Piotr zastanawia się czasem, czy nie wstąpić do jakiegoś politycznego ugrupowania, jednak uświadomił sobie, że „ludzie wcale nie chcą słuchać moich argumentów, mają swoje troski”.
Brexit a niechęć do migrantów
Niektórzy obawiają się, że to przez migrantów Brytyjczycy chcą wyjść z Unii. Autorka cytuje wypowiedź polskiego rzeźnika, któremu „jest przykro, że jest postrzegany jako przyczyna wszelkiego zła, którego Wielka Brytania doświadcza ze strony UE”.
Jedna z opisywanych bohaterek martwi się: „Mam córkę, która chodzi tu do szkoły. Wraz z mężem płacimy tu podatki. Oni nie mogą nas tak po prostu wyrzucić, prawda?” To pytanie obrazuje lęki wielu Polaków.
„Handelsblatt” pokazuje jednak i takich, którzy mają większy dystans, przewidując, że konsekwencje Brexitu boleśnie odczują sami Brytyjczycy. „Przez Brexit Brytyjczycy sami zafundują sobie więcej problemów z zatrudnieniem personelu” i prędzej czy później „zaczną zjadać własny ogon” – mówi jeden z polskich imigrantów w Londynie.
oprac. Monika Sieradzka