Jak Afganki walczą o wolność
16 sierpnia 2022Rok temu talibowie odzyskali stolicę Afganistanu Kabul, a wojska NATO uciekły stamtąd w popłochu. Od tego czasu sytuacja kobiet w tym kraju pogorszyła się dramatycznie.
Kilka dni temu około czterdziestu kobiet demonstrowało przed afgańskim ministerstwem oświaty. Żądały „chleba, pracy i wolności”. Talibowie skierowali przeciw nim uzbrojonych bojowników, którzy strzelali nad ich głowami i bili je kolbami karabinów. Oberwali przy tym również relacjonujący to wydarzenie dziennikarze.
Kobiety – pionki w grze Zachodu
Dziennikarka i etnolog Shikiba Babori nie jest tym zaskoczona: – Wielu mężczyzn w Afganistanie nie nauczyło się niczego innego niż używania broni do forsowania swoich celów, zamiast przekonywania za pomocą argumentów – mówi DW w wywiadzie telefonicznym. – Kobiety, które podnoszą głos, są zastraszane i zabijane.
Ale również Zachód zdaniem Babori zawsze wykorzystywał Afganki jako pionki w swej grze politycznej, jak wyjaśnia w swojej nowej książce pod tytułem „Die Afghaninnen: Spielball der Politik”*, która niedawno wyszła. Przed inwazją na Afganistan w 2001 roku rząd amerykański twierdził na przykład, że swoją wojskową interwencją chce „wyzwolić” afgańskie kobiety. Amerykańskie feministki temu przyklasnęły.
Po panicznej ucieczce z Kabulu w 2021 roku, to „wyzwolenie” okazało się pustą obietnicą, a Afganki zostały pozostawione same sobie. – Dzisiaj te same feministki z USA milczą – ubolewa Babori.
Afganistan: kraj z burzliwą historią
Jedną z tych, którzy nie zamilkli, jest niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock. Jak powiedziała niedawno, pod rządami Talibanu sytuacja kobiet i dziewcząt stała się „nie do zniesienia”. Dziewczęta i kobiety „żyją jak w więzieniu”, ponieważ odmawia się im dostępu do kształcenia i nie mogą swobodnie poruszać się bez towarzystwa męskich krewnych.
To, co minister spraw zagranicznych określa jako „gorzką rzeczywistość”, dla wielu afgańskich kobiet jest i było nawet w ciągu poprzednich 20 lat całkiem normalne, twierdzi Shikiba Babori. – W ponad połowie z 34 prowincji Afganistanu trudna sytuacja kobiet tak czy owak się nie zmieniła – podkreśla dziennikarka.
Sama Babori urodziła się w Kabulu. W latach 70. ubiegłego stulecia wyemigrowała do Niemiec, ale dobrze zna i ten kraj, i jego mieszkańców. W swojej książce przedstawia pouczający przegląd historycznego rozwoju Afganistanu od lat 20. XX wieku i wielokrotnie zwraca uwagę na kontrast między obszarami miejskimi i wiejskimi: – Jeśli przyjrzeć się losowi afgańskich kobiet żyjących poza wielkimi miastami, staje się jasne, jak niewielka była liczba kobiet, które rzeczywiście mogły skorzystać z tych nielicznych możliwości, jakie pojawiły się w ciągu ostatnich 20 lat.
Czyżby szykowała się nowa wojna domowa?
Nawet te kobiety, które mogły skorzystać z tych szans, czują się teraz opuszczone przez zachodnie mocarstwa. Informuje o tym Waslat Hasrat-Nazimi, dziennikarka DW i autorka książki „Die Löwinnen von Afghanistan”**, która wychodzi dzisiaj (16.08.2022). Kobiety są rozczarowane, że złożona im obietnica wolności nie została dotrzymana. Ale niektóre z nich po prostu odczuwają ulgę, że wojna się wreszcie skończyła.
– Prawdopodobnie jednak spokój nie potrwa długo – ocenia Hasrat-Nazimi w rozmowie dla DW: – Spodziewam się, że najpierw raczej będzie gorzej, będzie więcej zbrojnych starć pomiędzy różnymi frakcjami Talibanu, ale także, że w siłę znów urośnie tak zwane „państwo islamskie”.
– Dlatego też największą obawą w Afganistanie jest to, że Zachód straci teraz wszelkie zainteresowanie i będzie patrzył w inną stronę. Tak jak w przeszłości, po wycofaniu się Związku Radzieckiego w 1989 roku – potwierdza Shikiba Babori. Po sowieckiej okupacji wybuchła w Afganistanie wyczerpująca wojna domowa.
Feministyczna polityka zagraniczna
– Podejście Annaleny Baerbock do feministycznej polityki zagranicznej jest promykiem nadziei – mówi Babori, podkreślając odpowiedzialność państw NATO wobec ludności afgańskiej, zwłaszcza w obliczu katastrofalnej sytuacji humanitarnej w tym kraju. – Kobiety nie mogą wyjść za drzwi (swojego domu), dziewczynkom nie wolno chodzić do szkoły – podsumowuje. – Ludzie sprzedają swoje organy (wewnętrzne), aby zdobyć pieniądze. Rodzice sprzedają dzieci. Niektórzy po prostu oddają je innym, mają więc w domu jedną gębę do wykarmienia mniej. Zachód nie może mówić o tym tylko z okazji kolejnych rocznic.
Zarówno Babori, jak i Hasrat-Nazimi pokładają nadzieję w Afgankach, które chcą odnaleźć własną siłę. – Taki był zawsze tenor, gdy rozmawiałam z kobietami w Afganistanie – relacjonuje Hasrat-Nazimi. – Mówiły: „Teraz musi być inaczej, teraz musimy zrobić to same”.
Jej książka nazywa po imieniu błędy zachodniej polityki zagranicznej, ale też dodaje odwagi. Hasrat-Nazimi przygląda się aktywistom, które się nie poddają, i opowiada o inspirujących pionierkach walki o prawa kobiet i prawa człowieka w historii Afganistanu.
Trzeba wspierać afgańskie kobiety
40 odważnych Afganek kontynuowało tę walkę kilka dni temu, podczas demonstracji w Kabulu. I nie tylko one: Shikiba Babori mówi o młodej dziewczynie, która na scenie pod flagą Talibanu miała wyrecytować wiersz, a zamiast tego wykorzystała swój występ, by domagać się otwarcia szkół dla dziewcząt. Zdaniem Babori trzeba te kobiety teraz wspierać.
Jej książka analizuje sytuację równie wnikliwie, jak i bezlitośnie. Zwłaszcza przegląd dziejów walki o prawa kobiet w Afganistanie jest nie tylko imponujący, ale i pouczający. Nie stroni od nazywania błędów i stawiania politykom jasnych wymagań. Jednym z nich jest to, że kobiety w Afganistanie powinny być wysłuchane i wspierane – i to nie tylko w dni rocznicowe, ale przez cały rok.
* Książkę „Die Afghaninnen: Spielball der Politik” („Afganki: Pionki w grze politycznej”) Shikiby Babori wydał dom wydawniczy Campus-Verlag 20.07.2022 roku.
** Książka „Die Löwinnen von Afghanistan” („Lwice Afganistanu”) autorstwa redaktorki DW Waslat Hasrat-Nazimi ukazuje się dziś (16.08.2022) nakładem wydawnictwa rohwohlt.