Jak wojna w Ukrainie zmieniła świat. Pięć przykładów
3 czerwca 2022Gdy 24 lutego 2022 r. Rosja napadła na Ukrainę, była to pierwsza od II wojny światowej agresja militarna na dużą skalę w Europie. Wojna, dla wielu jeszcze niedawno niewyobrażalna, przyniosła nieoczekiwane skutki, które wiążą się z globalnymi reperkusjami. Oto pięć przykładów na to, w jaki sposób wojna w Ukrainie zmieniła świat:
1. Nowa fala uchodźcza
Od chwili rosyjskiej inwazji ok. 6,8 mln Ukraińców uciekło z kraju, a co najmniej 7,7 mln osób stanowią uchodźcy wewnętrzni, zmuszeni do zmiany tymczasowego miejsca zamieszkania w obrębie kraju.
Według danych Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) po ucieczce do sąsiednich krajów przynajmniej 3 mln osób kontynuowało swoją podróż. Poza Polską (ok. 1,5 mln), najwięcej uchodźców z Ukrainy przebywa obecnie w Niemczech (ok. 727 tys.) i Czechach (348 tys.). Blisko 2 mln Ukraińców już wróciło do swojego kraju od czasu ucieczki przed wojną, choć jak zauważa UNHCR część z nich może znów udać się w drogę w zależności od rozwoju sytuacji.
Napływ uchodźców z Ukrainy do Unii Europejskiej z jednej strony uruchomił masową falę poparcia i solidarności, a z drugiej wywołał presję na systemy socjalne w krajach przyjmujących. Uchodźcy są zazwyczaj zależni, przynajmniej przez jakiś czas, od systemu pomocy socjalnej kraju, w którym się osiedlili.
2. Kryzys żywnościowy
Ukraina to ważne zagłębie rolnicze, gdzie m.in. wytwarza się ok. połowy światowej produkcji oleju słonecznikowego. Według Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych na Ukrainę przypada 15 proc. światowego handlu kukurydzą i 10 proc. światowego handlu pszenicą. Wojna spowodowała zastopowanie eksportu tych produktów. Rosja blokuje dostawy zbóż poprzez ukraińskie porty na Morzu Czarnym.
Ten zastój w dostawach jest szczególnie odczuwalny w krajach zależnych od importu ukraińskiego zboża i oleju spożywczego, takich jak Egipt i Indie. Skutki uboczne są jednak znacznie szersze. Pojawiają się ostrzeżenia, że wojna, wraz z ekstremalnymi warunkami pogodowymi spowodowanymi zmianami klimatycznymi i popandemicznym szokiem gospodarczym, napędzi globalny kryzys żywnościowy.
W maju br. Rada Bezpieczeństwa ONZ ostrzegła, że poziom głodu na świecie osiągnął "nowy najwyższy poziom", a w wyniku wojny dziesiątkom milionów ludzi może zagrażać długotrwały głód. Od maja br. ok. 23 kraje wprowadziły ograniczenia eksportu żywności, co świadczy o zmniejszającym się bezpieczeństwie żywnościowym.
3. Bezpieczeństwo energetyczne
Rosja jest największym na świecie eksporterem gazu ziemnego, drugim co do wielkości dostawcą ropy naftowej i trzecim co do wielkości eksporterem węgla. Przed wojną trzy czwarte rosyjskiego gazu i prawie połowa ropy trafiała do Europy. W 2020 r. rosyjska ropa, gaz i węgiel pokrywały jedną czwartą unijnego zużycia energii.
Jednak po inwazji Rosji na Ukrainę UE postanowiła skończyć z zależnością od rosyjskiej energii. – Po prostu nie możemy polegać na dostawcy, który jest dla nas bezpośrednim zagrożeniem – powiedziała w marcu przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Już w marcu Komisja przedstawiła plany całkowitego uniezależnienia się od rosyjskich paliw kopalnych do 2030 r., a także plany drastycznego ograniczenia zużycia rosyjskiego gazu o dwie trzecie do końca bieżącego roku.
Jednym z punktów planu Komisji jest maksymalne napełnienie magazynów gazu. Innym tymczasowym rozwiązaniem jest import gazu LNG, np. ze Stanów Zjednoczonych. Co nie zmienia faktu, że niektórzy eksperci przewidują niedobory błękitnego paliwa, a nawet potrzebę jego racjonowania.
Wielu postrzega konflikt w Ukrainie także jako szansę dla Unii Europejskiej, aby nie tylko uniezależnić się od rosyjskich surowców, ale także wywiązać się z zobowiązań dot. ochrony klimatu poprzez rozwój odnawialnych źródeł energii i zwiększenie efektywności energetycznej. Istnieją jednak granice tego, jak szybko można tego dokonać. Na ten moment rosnący popyt na źródła energii spoza Rosji spowodował globalny wzrost cen surowców.
4. Rosnące ceny i inflacja
Od wybuchu wojny w Ukrainie niedobory żywności i energii spowodowały ogromne zmiany w życiu wielu ludzi, a to głównie za sprawą galopujących w górę cen. Gdy czegoś jest mniej, automatycznie rośnie wartość danego produktu, a gdy drożeje żywność i paliwo, drożeje też cała reszta.
Szczególnie ceny żywności gwałtownie rosną. Indeks cen żywności ONZ-towskiej Organizacji ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), który mierzy miesięczne zmiany cen koszyka towarów żywnościowych, osiągnął w marcu bieżącego roku rekordowy poziom.
Inflacja – czyli spadek siły nabywczej w wyniku wzrostu cen – jest kluczowym wskaźnikiem mającym wpływ na wszystkie aspekty gospodarki. Według Międzynarodowej Organizacji Pracy w okresie od marca 2021 r. inflacja na całym świecie wzrosła ponad dwukrotnie. W strefie euro inflacja osiągnęła w zeszłym miesiącu 8,1%, czyli rekordowo wysoki poziom. Przewiduje się jednak, że inflacja mocniej uderzy w kraje o niższych dochodach. A jakby wzrost kosztów nie był wystarczająco dotkliwy, eksperci przewidują, że wysokie ceny mogą pozostać z nami przez najbliższe lata.
5. Powrót NATO
Inwazja Rosji na Ukrainę odcisnęła swoje piętno także na geopolityce. Niektórzy eksperci przewidują ponowny podział na geopolityczne i gospodarcze bloki Wschodu i Zachodu, z Rosją i Chinami po jednej stronie oraz UE i USA na czele – po drugiej.
Sojusz Północnoatlantycki został założony po II wojnie światowej w 1949 r. Wówczas porozumienie związało USA, Kanadę i 10 krajów europejskich. Jako dziecko zimnej wojny stało się czymś w rodzaju parasola ochronnego dla demokracji i wolnych rynków w Europie Zachodniej, a w 1999 r. zaczęło rozszerzać się na wschód i południe Europy.
Kluczowy dla NATO jest artykuł 5, który zawiera zasadę obrony zbiorowej: jeśli któryś z członków zostanie zaatakowany, będzie to potraktowane jako atak na wszystkich, a każdy z członków będzie musiał wziąć udział w odwecie wojskowym.
Podczas gdy reputacja NATO zaczęła się pogarszać do tego stopnia, że prezydent Francji Emmanuel Macron w 2019 r. ogłosił, że sojusz znajduje się w stanie „martwicy mózgu”, wojna w Ukrainie sprawiła, że najpotężniejszy sojusz wojskowy świata znajduje się ponownie w centrum uwagi, jak twierdzą niektórzy obserwatorzy.
Głównie ze względu na obawy przed imperialistycznymi planami Putina, Finlandia i Szwecja niedawno ogłosiły zamiar przystąpienia do sojuszu, zrywając tym samym z prawie 70-letnią tradycją neutralności.
Władimir Putin postrzega NATO jako zagrożenie dla Rosji i wielokrotnie ostrzegał przed konsekwencjami, jeśli sojusz zgodzi się przyjąć Ukrainę w swoje szeregi. Krytycy NATO twierdzą, że jego rozszerzenie na wschód było prowokacją wobec Kremla. NATO dostarcza Ukrainie broń i sprzęt, choć odrzuciło prośbę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego o wprowadzenie strefy zakazu lotów nad krajem.